logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Stanisław Morgalla SJ, Dorota Mazur
...nigdy się nie kończy...
Czas Serca
 


Ale sprawy nie lepiej by się miały z elokwentnym i krewkim współczesnym Romeem. Po paru latach nudnej pracy i kilku pobytach zarobkowych w Irlandii, których domagałaby się ekonomia powiększającej się rodziny, pewnie siedziałby drętwo przed telewizorem z piwem w ręku i śmiał się rubasznie, oglądając Kiepskich lub kolejną edycję Big Brothera.
Nie znaczy to jednak, że cały ten Eros nadaje się tylko do kosza na śmieci. Przeciwnie, on jest bardzo dobry na początek, ale potem najlepiej go ochrzcić, wysłać do szkoły i po katolicku wychować. To sprawdzona metoda i wcale nie oznacza końca miłości, ale jej stopniowy rozwój. Agape, miłość chrześcijańska, to przecież taki ochrzczony i porządnie wychowany Eros.
 
Święty Paweł w Hymnie o miłości napisał, że miłość jest cierpliwa, łaskawa, nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą itd. Miłość, ta bezwarunkowa, w wydaniu św. Pawła, jest chyba niemożliwa do osiągnięcia przez współczesnego człowieka?
 
I tak, i nie. Sam św. Paweł chyba nie był doskonałym ucieleśnieniem tej miłości, bo był człowiekiem niezwykle głębokich i gwałtownych pasji. Potrafił kochać i nienawidzić; przemawiać z czułością i delikatnością, ale i gromić i kłócić się; wznosić się ponad własne urazy, ale i mieć pretensje oraz skarżyć się. Oczywiście, przy tym wszystkim był świętym i pewnie dlatego ciągle jest taki przekonujący.
Jego hymn wydaje mi się raczej hymnem tęsknoty za ideałem aniżeli hymnem zdobywcy, który w całej pełni ucieleśnił ideał. Poza tym jest to ideał, który nie zniechęca ani nie przeraża, choć posługuje się obrazami bardzo skrajnymi. Przeciwnie, w sposób niezwykle sugestywny pociąga i zachęca, wzrusza i porusza wewnętrznie i to – co najciekawsze! – osoby, które niekoniecznie są wierzące. Apostołowi Narodów udało się więc coś niezwykle rzadkiego: wyrazić istotę miłości chrześcijańskiej w języku zrozumiałym dla wszystkich, niezabarwionym nadmiernie religijnością.
 
Jak spojrzeć na miłość w perspektywie cielesności?
 
A można inaczej?... Nie da się spojrzeć inaczej, bo jesteśmy cieleśni i najczęściej poprzez ciało i dzięki niemu potrafimy odczuć i przekazać miłość. Dlatego człowiek potrafi kochać w taki sposób, którego nie potrafią nawet aniołowie. Oni tylko mogą pomarzyć o przeżyciu tajemnicy Wcielenia, która stała się drogą naszego zbawienia. My tę tajemnicę niejako nosimy w sobie, bo – podobnie jak aniołowie – jesteśmy duchami, ale duchami wcielonymi.
Jest to też powód naszego dramatu, bo często nie jesteśmy wierni tajemnicy, którą nosimy w sobie. Często ją zdradzamy, zajmując się tylko ciałem, a ono nie znosi takiego nadmiaru czułości i zainteresowania. No bo ileż można wpatrywać się we własne ciało, adorować je i pielęgnować, nie popadając w bałwochwalstwo? A dzisiejszy świat już zupełnie zwariował na tym punkcie.
 
Dzisiaj trzeba uczyć właściwej miłości do ciała i propagować duchowość ciała. Bałwochwalczemu uwielbienia ciała trzeba przeciwstawić teologię świątyni Ducha Świętego, mitowi wiecznej młodości ciała – mądrość czterech pór roku.
 
Dziękuję za rozmowę.
 
z o. Stanisławem Morgallą SJ rozmawiała Dorota Mazur
 
 
Zobacz także
Jolanta Tęcza-Ćwierz

Rodzice muszą pożegnać marzenia o zdrowym maluchu. Gdy dziecko pojawia się na świecie, trzeba odnaleźć wielkie pokłady miłości i siłę, aby zaopiekować się nim najlepiej, jak się da. Może też być sytuacja, że wada dziecka jest tak ciężka, że istnieje duże ryzyko porodu przedwczesnego czy niewczesnego. Wówczas trzeba pozwolić dziecku dożyć swoich dni w łonie mamy, żeby przyszło na świat tak, jak to zostało zaplanowane.

 

Z Małgorzatą Musiałowicz, lekarzem pediatrą w Alma Spei – domowym hospicjum dla dzieci, rozmawia Jola Tęcza-Ćwierz

 
Jolanta Tęcza-Ćwierz
Rozmowa z Markiem Michalakiem – Rzecznikiem Praw Dziecka, Kanclerzem Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu i Kawalerem Orderu Uśmiechu, inicjatorem i współzałożycielem Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci Chorych SERCE...
 
ks. Marek Dziewiecki
Po zweryfikowaniu wzajemnej więzi w kontakcie z innymi ludźmi oraz w realiach codziennego życia chłopak i dziewczyna mają szansę się upewnić, że to, co ich łączy, jest czymś więcej niż jedynie emocjonalnym zauroczeniem czy miłym byciem razem na randkach. Ich więź zasługuje już na miano przyjaźni...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS