logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
"Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi" (Rdz 2, 7)
materiał własny
 


"Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi" (Rdz 2, 7)

Nauki przyrodnicze mówią, że nasze ciało rozwinęło się drogą ewolucji. Natomiast Pismo Święte podaje, że Bóg stworzył człowieka z mułu ziemi i "tchnął w jego nozdrza tchnienie życia". Te dwa stanowiska wywołały konflikt w duszy mojego syna.

Sprzeczność między wiedzą a wiarą jest tylko pozorna. Wiedza i wiara nie sprzeciwiają się sobie, lecz w pewien sposób się uzupełniają. Rozum przygotowuje wiarę, a wiara udoskonala rozum. Mówiąc o akcie stworzenia człowieka, trzeba pamiętać, że Bóg przemawiał do ludzi pierwotnych tak, jak się mówi do dzieci, za pomocą obrazów i porównań. Obraz mułu ziemi, w którą Stwórca tchnął życie, może zawierać prawdę o ewolucji. Proces "lepienia", czyli stworzenia ciała ludzkiego, mógł być długim procesem rozwojowym.

Pismo Święte wymienia dwa elementy tworzące człowieka: składnik ziemski, należący do świata materialnego, oraz składnik wyższego rzędu - ducha, pochodzący od Boga. Człowiek jest tworem Boga, tzn. Bogu zawdzięcza byt i życie. Ono jest czymś kruchym i niepewnym. Pod tym względem człowiek dzieli los ze zwierzętami. Jednakże w przeciwieństwie do zwierzęcia jego godność wypływa z tego, że człowiek owo tchnienie życia otrzymał osobiście i bezpośrednio od Boga. Stąd też staje on wobec Boga jako osoba.

Jasne, że autor biblijny nie chce się wypowiadać na temat zagadnienia należącego do nauk przyrodniczych, "jak" doszło do powstania człowieka. On drąży głębiej. Mówi o istocie człowieka. Nie potrzebujemy stąd obawiać się ze strony Biblii żadnych trudności w traktowaniu "kształtowania się" człowieka z prochu ziemi jako procesu trwającego długie tysiąclecia, w trakcie którego miał on - być może - nawet wspólnego przodka ze zwierzęciem.

Fr. Justin - "Rosary Hour"
http://www.rosaryhour.net/

 
Zobacz także
Fr. Justin
Czy w okresie ekumenizmu i dialogu międzyreligijnego oraz zarzucania metod chrześcijańskiej medytacji modlitwa nie mogłaby wzbogacić się czerpiąc z doświadczenia starych religii wschodnich, jak hinduizmu i buddyzmu? Czy nie moglibyśmy czerpać natchnienia z jogi, zenu, medytacji transcedentalnej?
 
Fr. Justin
Modlitwa jest spotkaniem z Bogiem. Dlaczego tak wielu ludzi nie wierzy dziś w Boga i tak mało się modli?
 
Krzysztof Osuch SJ

Słowa Ewangelii z pierwszej Niedzieli Wielkiego Postu mówią o Jezusie, który przebywa na pustyni, pości, modli się i jest kuszony przez szatana. „Duch wyprowadził Jezusa na pustynię. Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana” (Mk 1,12). Święty Marek jest, niemal jak zawsze, wyjątkowo zwięzły. Ale i tak czujemy, że padają stwierdzenia mocne i życiowo ważne, gdyż i my brniemy przez pustynię, doświadczamy prób. Nieuchronnie zderzamy się z kuszeniami szatana. Jednak w tym wszystkim – na pustyni, pośród prób i pokus – możemy podobnie jak Jezus czuć się ogarnięci Miłością Ojca i prowadzeni przez Ducha.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS