DRUKUJ
 
ks. Roman Pindel
Radość Ojca z powrotu syna
 


Kryzys starszego syna
 
Drugi syn dopiero teraz (15,25) jest wymieniony osobno i określony jako starszy. Dotąd był wspominany pośrednio jako jeden z dwóch synów i jako jeden z tych, którym ojciec przekazał cały majątek (15,11). Tekst umieszcza go na polu (to ukazuje go w korzystnym świetle) w momencie, gdy uczta jest już w całej pełni, gdy słychać także na zewnątrz domu muzykę i tańce. Fakt ten dociera do niego, gdy przychodząc zbliżał się do domu. Przywołany jeden ze sług jest wypytywany o przyczynę uczty i radości. Autor udramatyzował w taki sposób fabułę, bo byłoby nie do pomyślenia, by przygotowano całą ucztę i rozpoczęto ją bez drugiego syna. Z drugiej strony pytanie skierowane do jednego ze sług o powód uczty zapowiada konflikt wywołany przez tego, bez którego ją rozpoczęto.
 
Sługa relacjonuje wiernie wydarzenia, mówiąc o przybyciu młodszego brata i o zabiciu utuczonego cielęcia przez ojca, a raczej z polecenia ojca, jak należałoby to rozumieć (por. 15,23). Wskazuje także powód bezpośredni uczty zarządzonej przez ojca: bo go odzyskał zdrowego. Relacja sługi jest rzeczowa i obiektywna, zgodna z faktami. Na tym tle szczególnie niekorzystnie odbija się późniejsza reakcja starszego brata.
 
Jest ona radykalnie różna od postawy ojca i przejętej od niego atmosfery całego domu. Reakcja starszego syna na wiadomość o powrocie brata i uczcie na jego cześć jest wyrażona przez gniew i odmowę wejścia do domu. Czasownik gniewam się  (gr. orgizomai) w tekstach nowotestamentalnych wyraża silny gniew i straszny w skutkach (por. Mt 5,22; 18,34; 22,7; Łk 14,21).
 
Rozmowa starszego syna z ojcem
 
Ponieważ starszy syn nie chce wejść, ojciec wychodzi do niego. Zaangażowanie ojca w wejście drugiego syna opisane jest czasownikiem parakaleo, który wyraża on zarówno wezwanie, jak i prośbę, błaganie i zachętę.
 
Starszy syn uzasadniając swoją odmowę odwołuje się do odczuwanej przez siebie niesprawiedliwości, której dopuścił się ojciec. Nie pada wprawdzie nigdzie słowo niesprawiedliwość, ale wyrzut syna wobec ojca uczyniony jest w języku sprawiedliwości legalnej. Ukazuje on siebie jako długoletniego sługę wobec ojca, który nigdy nie przekroczył żadnego jego przykazania (15,29). W perspektywie takiego ujęcia niesprawiedliwym jest oczywiście wydanie uczty na cześć powrotu kogoś, kto roztrwonił - i to w sposób grzeszny - majątek ojca. Niesprawiedliwość ojca powiększa zestawienie: zawsze nienagannemu w służbie synowi ojciec nie dał nigdy nawet kozła dla radości z przyjaciółmi, a na powitanie syna marnotrawnego każe on zabić [aż] utuczone cielę. Tę niesprawiedliwość ojca w kategoriach legalizmu podkreśla także mający charakter denuncjacji zarzut co do sposobu przepuszczenia majątku przez brata: „z prostytutkami”. Czytelnik, czy słuchacz nie zna bowiem tego szczegółu (por. Łk 15,13). Grzech zaś nierządu jest powodem szczególnego wstydu dzieci wobec rodziców (por. Syr 41,17). Pośrednio ojciec zostaje oskarżony o akceptację takiej praktyki.
 
Legalistyczne podejście do ojca wyraża czasownik douleuo, służę, jestem poddany, jestem niewolnikiem. Odcień żalu zdradza określenie czasu: tyle lat. Znamienne w tym kontekście jest także to, że starszy syn ani razu nie wypowiada słowa ojciec, gdy młodszy najpierw planując powrót, a później przy powitaniu używa wołacza ojcze (15,18.21). Starszy syn jako relację rodzinną wymienia jedynie więź ojciec - syn młodszy, mówiąc do ojca o swoim bracie: syn twój. Sam jakby stawiał siebie poza relacjami rodzinnymi.
 
 
 
strona: 1 2 3 4