DRUKUJ
 
Piotr Stefaniak
Kobieta czynu - św. Koleta
Źródło
 


Święta powróciła w swej reformie do trafnie odczytanego ducha reguły św. Klary. Z reguły papieża Urbana IV nadanej klaryskom w 1263 r. zaczerpnęła rozwiązania dotyczące dyscypliny i prawa. Jako wierna córka św. Klary z Asyżu stała mocno na straży utrzymania łączności prawnej z franciszkanami: chodzi o poddanie jurysdykcyjne klasztorów sióstr władzy braci. Także dwóch kapłanów i dwóch braci miało, zgodnie z regułą, pełnić posługę przy każdym konwencie klarysek, w związku z tym część franciszkanów (7 wspólnot) weszło w krąg reformy i zostali nazwani koletanami.
 
Osiągnięcia Kolety w dziedzinie odnowy duchowej zakonu były niezwykłe: zakony braci mniejszych oraz św. Klary otrzymały nowy kierunek rozwoju na płaszczyźnie duchowej i prawnej, w pełni zgodny z charyzmatami świętych Franciszka i Klary. Zreformowane klasztory koletanek wolą Świętej pozostawały pod władzą generała franciszkanów.
Obok tytanicznego dzieła zrealizowanego w zakonie św. Franciszka, Koleta wespół ze św. Wincentym Ferreriuszem, charyzmatycznym kaznodzieją hiszpańskim z zakonu dominikanów, usilnie dążyła do przezwyciężenia schizmy papieskiej, ustanowienia jedynej Głowy Kościoła, w celu zainicjowania programu odnowy całego chrześcijaństwa.
 
We wszystkich przedsięwzięciach kierowała się prostotą i dobrocią, dzięki którym zjednywała sobie uznanie tych, z którymi się stykała. Zmarła w Gandawie (Belgia) 6 marca 1447 r. Jej szczątki od 1782 r. spoczywają w Poligny. Kościół oficjalnie uhonorował jej wielkość i świętość poprzez beatyfikację w 1740 r. i następnie kanonizację w 1807 r., której dokonał papież Benedykt XIV.
 
Dziś w ramach bardzo licznej rodziny mniszek zakonu św. Klary na całym świecie funkcjonuje 61 klasztorów klarysek-koletanek, głównie w Belgii i Holandii.
Warto wspomnieć, że w Krakowie, na Stradomiu, u stóp Wawelu, od XVI w. do kasaty w 1823 r. istniał klasztor św. Kolety. Należał on jednak nie do klarysek, lecz innych mniszek franciszkańskich - bernardynek - powstałych pod wpływem św. Jana Kapistrana i poddanych opiece obserwantów.
 
Piotr Stefaniak
 
strona: 1 2