DRUKUJ
 
ks. Andrzej Trojanowski
O dzisiejszych zabobonach
Miłujcie się!
 


Właśnie, a jednak…
 
A jednak nie: uwolnił tę kobietę, wyrzucając z niej demona.
 
Ale czy to nie sam Jezus był wzorem takiej postawy? Czy nie nakazywał demonom milczeć nawet wtedy, gdy wykrzykiwały „świętą prawdę” o tym, że ten Jezus jest Mesjaszem i Synem Bożym? Choć, Ojcze Augustynie, nie we wszystkim zgadzałeś się ze znanym Ci Orygenesem, to jednak pewnie przyznałbyś mu rację, kiedy z wielkim przekonaniem wołał w jednej ze swych homilii: „przenigdy nie uwierzyłbym wężowi [szatanowi], nawet gdyby mówił prawdę”. Oczywiste: bo mówi ją po to, by zwodzić. Prawda jest dobra, ale w szatańskiej grze działa na zasadzie lodowiska, na którym podkulawiony grzechem pierworodnym człowiek łatwo może się wyłożyć. Świadomy tego Kościół po dzisiejszy dzień przestrzega przed zdobywaniem jakiejkolwiek wiedzy od złych duchów, i to nie tylko w złym celu. Także i w dobrym, jakim jest uwalnianie opętanych: zabrania się bowiem komukolwiek, poza ustanowionym w Kościele egzorcystom, podejmowania jakiegokolwiek dialogu z demonami. A także egzorcystów przestrzega się, aby nie dali się zwieść opowieściami demonów. Diabeł zwodzi i kwita – nawet gdy mówi prawdę. Amatorzy okultystycznych praktyk powinni o tym wiedzieć.
Ojcze, a co z astrologią, mającą zarówno w Twoich, jak i w naszych czasach swoich zwolenników?
 
Ze wspomnianego rodzaju szkodliwych zabobonów nie można także wyłączyć owych astrologów stawiających horoskopy na podstawie daty urodzenia, pospolicie nazywanych teraz „matematykami”. Kiedy czasami udaje im się ustalić rzeczywiste położenie gwiazd w momencie czyjegoś narodzenia, usiłują na tej podstawie przepowiedzieć ludzkie czyny, albo też ich następstwa. Dlatego błądzą bardzo i sprzedają klientom nędzną posługę. Ktokolwiek wchodzi jako człowiek wolny do takiego matematyka, płaci, żeby wyjść sługą Marsa czy Wenery – lub raczej wszystkich gwiazd nazwanych imionami zwierząt albo sławnych ludzi.
 
Niewiele się więc w tej kwestii zmieniło. Niekiedy pospolici szarlatani i wyłudzacze pieniędzy także dzisiaj na swych wizytówkach wypisują przed swymi nazwiskami rozmaite tytuły, chcąc w ten sposób nadać pozory naukowości swojemu działaniu. Podobnie też tzw. bioenergoterapeuci usiłują przekonać klientów do istnienia rzekomych energii…
 
Wszystko to nosi przyzwoitsze miano „fizyki” dla zmylenia, że nie jest uwikłane w zabobon, bo ma naturalną moc.
 
Ojcze Augustynie, dziękując za twe dzieło „O nauce chrześcijańskiej”, proszę Cię o  podsumowanie naszej rozmowy:
 
Wszelkie zatem sztuczki podobnych zabobonów, zarówno czczych, jak i szkodliwych, a wynikających ze zbrodniczego kumania się ludzi z demonami i dochodzącymi do skutku mocą podstępnych i przewrotnych układów z nimi, powinny być bezwzględnie odrzucone i zakazane dla chrześcijanina.
 
Dziękuję za rozmowę.
 
ks. Andrzej Trojanowski
 
***
 
Mocy magicznej rozsądny chrześcijanin powinien tym bardziej unikać, im skuteczniej zdaje się ona pomagać
 
Prawda jest dobra, ale w szatańskiej grze działa na zasadzie lodowiska, na którym podkulawiony grzechem pierworodnym człowiek łatwo może się wyłożyć
 
Diabeł zwodzi i kwita – nawet gdy mówi prawdę
 
Duchy, pragnąc kogoś zwieść, podsuwają każdemu to, o czym wiedzą, że zdoła go usidlić skutkiem jego własnej ciekawości i pożądania
   
 
strona: 1 2 3