DRUKUJ
 
Marek Wojciech Grabowski
Cywilizacja śmierci w przekazie reklamowym
Obecni
 


• Reklamy alkoholu – podkreślające korzyści zawdzięczane konsumpcji alkoholu, przykładem tego może być chociażby reklama piwa Harnaś – seks po skonsumowaniu piwa, Heineken – dobra zabawa przy alkoholu, reklamy marki Lech (52 imprezy piątkowe w roku, całkowite zapomnienie o problemach przy piwie). Elementami, które pojawiają się w reklamach tej kategorii, są: eskapizm, nieumiarkowanie, sukces towarzyski i powodzenie seksualne. Do tej pory branża i prawodawcy nie wypracowali systemu informowania o negatywnych skutkach spożywania alkoholu, zarówno tych społecznych, jak i zdrowotnych (bardzo silnie uzależniający środek – fizycznie i psychicznie). Wytworzenie mody na alkohol ma zaś na celu dodatkowe „podkręcenie” rynku, a co za tym idzie zwiększenie konsumpcji na osobę, zwiększenie sprzedaży i ostatecznego zysku producenta.
 
Artykuły sponsorowane dotyczące antykoncepcji hormonalnej, w których straszy się kobiety skutkami zajścia w ciążę („koniec kariery”) i nie wspomina o negatywnych konsekwencjach stosowania tychże środków dla zdrowia (chociażby takich, jak ryzyko niepłodności czy obniżonego libido). Wpisują się one doskonale w nurt nowoczesności, w którym kariera i sukces zawodowy stoją wyżej niż rodzina czy macierzyństwo.
 
Czemu służą takie kampanie, jaki jest cel zastosowania drastycznych nieraz środków przekazu? Istnieją co najmniej trzy powody stosowania takich sposobów: 1) zaistnienie w mediach, nadanie unikalnego charakteru reklamie. W natłoku reklam zauważalne są przede wszystkim reklamy wyróżniające się, unikalne, zarówno pod względem treści jak i formy (np. Kinder Bueno– leżąca kobieta) bądź reklamy kontrowersyjne (np. wspominany powyżej Play); 2) uatrakcyjnienie przekazu, nadanie mu atrakcyjnej, zmysłowej bądź dowcipnej formy; 3) silniejszy wpływ na odbiorcę.
 
Czy tego typu przekazy niosą ze sobą jakieś zagrożenia? Trudno jednoznacznie generalizować. Wydaje się jednak, że z chrześcijańskiego punktu widzenia można zastanawiać się nad długoterminowymi skutkami całej serii niezależnych od siebie niechrześcijańskich czy wręcz pogańskich kampanii reklamowych. Skutki te dotyczą przekonania odbiorców o atrakcyjności alternatywnych względem chrześcijańskiego kanonu wartości, a co za tym idzie norm. Dotyczy to zwłaszcza takich sfer, jak:
- nieumiarkowana konsumpcja dóbr, ograniczanie macierzyństwa (czynienie go niemodnym, zaściankowym), życie rodzinne, uprzedmiotowianie człowieka;
 - erozja potrzeb duchowych na rzecz konsumpcji;
 - rozwój filozofii: „szybko, łatwo i przyjemnie”, zastępującej perspektywiczne myślenie o dobrych wynikach osiąganych ciężką pracą;
 - prymat zasady przyjemności nad innymi zasadami: „dobre jest to, co jest przyjemne dla mnie, to, co jest nieprzyjemne, jest złe”;
- kontestacja tradycyjnych instytucji: rodziny, Kościoła, szkoły i czynienie ich wtórnym względem indywidualnych wyborów jednostki: prymat nieograniczonej wolności.
 
Na płaszczyźnie indywidualnej zagrożenia mogą być istotne przede wszystkim dla osób młodych bądź nieukształtowanych moralnie. Iluzja łatwego życia, nieograniczonej wolności, dążenia za wszelką cenę do osiągnięcia sukcesu czy też zawierzenia ucieczce w używki w dalszym życiu może przynieść wiele frustracji czy wręcz dramatów osobistych. Poczucie zagubienia czy obrażenia na społeczeństwo lub przedwczesnego wypalenia jest jedną z domen „poszukiwaczy wrażeń” – osób, które dążą do zyskiwania nowych doznań poprzez różnorodne produkty.
 
 
strona: 1 2 3 4