DRUKUJ
 
ks. Andrzej Wołpiuk
Szczęście ukryte w gwiazdach
Cywilizacja
 


Sposób na życie propagowany przez „wyznawców” New Age w efekcie pozbawiony jest jakichkolwiek ograniczeń, zwłaszcza wszelkich norm etycznych, które nakładane są przez Kościół katolicki. Uważa się bowiem, że zbyt krępują one wolność jednostki. Głoszenie takiej recepty na szczęście, skrywanej pod szyldem absolutnej „wolności”, szczególnie mocno oddziaływuje na wyobraźnię młodych ludzi, a akcentowane przez ruch dążenie do szczęścia, sukcesu i doskonałości za wszelką cenę (nawet „po trupach”) wg własnych scenariuszy bez Boga, Kościoła i jakichkolwiek zasad etycznych i moralnych może być magnesem przyciągającym ludzi do takiej ideologii.
 
Korzystanie z usług wróżek, jasnowidzów, astrologów, sięganie po horoskop, korzystanie z magii czy okultyzmu jest zabobonem i złem – nigdy naprawdę nie gwarantuje szczęścia, a jest jedynie niemal pewną drogą do „magicznego myślenia” i zrzucania odpowiedzialności na innych, uzależnienia się od nich, zaś człowieka uzależnionego raczej trudno nazywać szczęśliwym, stąd konieczność nazwania rzeczy po imieniu i przestrzegania przed skutkami takich praktyk. Każdy człowiek ma swój rozum i wolną wolę, może wybierać, którą drogą chce pójść. Należy zawsze zwracać uwagę i ostrzegać, chociaż trzeba zdać sobie sprawę, że niewiele więcej można zrobić. Człowieka nie da się bowiem na siłę przekonać do pewnych racji, bo wtedy byłoby to przekreśleniem jego wolności – zniewalaniem go.
 
Trzymajmy się także pewnych faktów: nie wolno zapominać o nauce Kościoła na temat takich praktyk. Biorąc pod uwagę to, co mówi Pismo Święte (por. Pwt 18, 10; Jr 29, 8; Iz 47, 13-14; Pwt 4, 19; Jr 27, 10; Wj 22, 17; Kpł 19, 31; Kpł 20, 6), a także sformułowania Katechizmu Kościoła Katolickiego (KKK 2115-2117), trzeba jasno i zdecydowanie powiedzieć, że wszelkie praktyki i zwyczaje związane z wróżbiarstwem i magią, a więc: praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość, korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawisko jasnowidztwa, posługiwanie się medium; „wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim – nawet w celu zapewnienia mu zdrowia” – są sprzeczne z wiarą katolicką (zaprzeczają czci i szacunkowi, jakie należą się jedynie Bogu; są postawieniem wyroczni gwiazd, kart, wróżb, czy przepowiedni ponad wiarę i zaufanie do Boga); naganne jest także noszenie amuletów i jako takie powinno być zdecydowanie odrzucone. Są one bowiem zabobonami i stanowią grzech przeciwko pierwszemu przykazaniu Bożemu: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną” (por. KKK 2115-2117). „Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich. Uciekanie się do tak zwanych tradycyjnych praktyk medycznych nie usprawiedliwia ani wzywania złych mocy, ani wykorzystywania łatwowierności drugiego człowieka” (KKK 2117).
 
Większość ludzi, nawet wierzących, nie widzi w tym żadnego problemu – i to jest przerażające. Odrzucenie takich zabobonów to jednak nie tylko sprawa wiary. To także kwestia zdrowego rozsądku – logicznego myślenia. Dlatego często należy przypominać: „Gdy rozum śpi, budzą się demony”. Zawsze potrzebny jest zdrowy rozsądek – wystrzeganie się przesady, ślepej wiary w amulety czy talizmany, w jakieś niepotwierdzone cuda, rzekome objawienia, wróżby, przyszłość zapisaną w gwiazdach czy mrożące krew w żyłach hiobowe przepowiednie. Najlepsze jest „twarde stąpanie po ziemi” i zdrowy rozsądek. Najlepiej sprawdza się w takich wypadkach „brzytwa Ockhama” – „bytów nie mnożyć, fikcji nie tworzyć, tłumaczyć fakty jak najprościej” – nie mnóżmy zatem sobie i innym problemów bez potrzeby, sami nie szukajmy niepotrzebnych trudności. Realne życie ma tyle wspaniałych barw, że wystarczy się nimi cieszyć, a nie przejmować scenariuszami, jakie tworzą nam różnej maści szarlatani i pseudoprorocy Nowej Ery próbujący zarobić na ludzkiej naiwności i łatwowierności.
 
Pięknie opakowane, zachwalane i reklamowane recepty na szczęście oferowane przez wysłanników New Age są tak naprawdę niczym innym, jak świetnie zakamuflowanym sposobem zniewolenia człowieka i uczynienia go zależnym od siebie, od ruchu planet, jakiegoś przeznaczenia, czy czyjegoś „widzimisię”, przepowiedni jakiegoś „proroka”. Zamiast oferowanego szczęścia tak naprawdę człowiek pozostaje na dnie rozpaczy, zniewolenia, a przy tym dodatkowo obciążony zostaje problemami, które w zdecydowany sposób staną na drodze do jego osobistego i ostatecznego szczęścia. Pozostaje sam.
 
ks. Andrzej Wołpiuk
- Doktor teologii PAT, zajmuje się działalnością grup destrukcyjnych i przeciwdziałaniem ich wpływom; konsultant w sprawie sekt i nowych ruchów religijnych Diecezji Bielsko-Żywieckiej; koordynator Podbeskidzkiego Centrum Informacji o Sektach i Grupach Psychomanipulacyjnych VERITAS w Bielsku-Białej.
       
 
strona: 1 2 3 4 5