DRUKUJ
 
O. Leon Knabit OSB
O Aniołach - za mało czy za dużo?
Któż jak Bóg
 


Jako ilustrację weźmiemy parę odniesień w tekstach pieśni wielkopostnych i wielkanocnych:
W stosunku do Jezusa – Anioł rozprawia o męce (Anioł Ci się z nieba zjawia, o Męce z Tobą rozprawia – w pieśni „Ogrodzie Oliwny”), pociesza w smutku (tam Cię Anioł w smutku cieszył – Pieśń „Ach, mój Jezu”).
 
Anioł występuje tu jako wysłannik Boży, zgodnie za znaczeniem słowa angelus – posłany. Zestawienie tego z osamotnieniem Chrystusa na Krzyżu, wyrażonym słowami „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił” – jest znaczące. Człowiek, stworzenie Boże, które nie wytrwało w wierności Bogu, gotuje smutny los Temu, przez którego wszystko się stało. Nawet ci apostołowie, którzy towarzyszyli Jezusowi w Ogrójcu, słabi i ospali, doczekali się gorzkiego wyrzutu: Nie mogliście jednej godziny czuwać ze mną?
 
Na ziemi nie było żadnego pocieszenia. Trzeba było pociechy z nieba, spośród tych, którzy nie poszli za szatanem, którzy trwali wiernie przy Bogu. Możemy tu widzieć zasadę pomocniczości. Bóg nie bezpośrednio wspiera ludzką naturę swego Syna, ale posyła stworzenie, które w kategorii bytów stoi wyżej od człowieka. I to stworzenie może rozprawiać ze Zbawicielem o sensie męki zbawczej. Ciekawy byłby zapis rozmowy Jezusa z Aniołem o Męce. Rozmowy tak owocnej, że jej skutkiem jest pocieszenie strwożonego Zbawiciela.
 
W stosunku do Maryi – wspominanie wielkich obietnic, których realizacja dokonuje się w goryczy (Anielskie się słowa mienią, symeonowe się spełnią. Anioł rzekł, pełnaś miłości, a jam dziś pełna gorzkości – Pieśń „Krzyżu święty”).
 
Zwiastowanie anielskie mówiło Maryi tylko o radościach – wielkie rzeczy będą się przez Nią działy, urodzi Syna i oto ludzie będą przez Niego zbawieni. Po paru miesiącach słowa Anioła uzupełnione zostały przez słowa człowieka, starca Symeona. Dopowiedział on to, czego nie objawił anioł: radość zapowiedziana przez Anioła musi być okupiona wielkim cierpieniem. Anioł jest tutaj zwiastunem dobra; tylko dobra, które Bóg zsyła człowiekowi z wielkiej do niego miłości. Dopiero człowiek ostrzega, że te wielkie rzeczy przez anioła objawione muszą jeszcze być zweryfikowane cierpieniem. I inni zaś ludzie przez swój brak miłości, ba – przez nienawiść – doprawiają to dobro goryczą.
 
W stosunku do nas, ludzi – płacz nad Jezusem (Płaczcie Anieli, płaczcie Duchy święte), ale i dziękczynienie za dzieło odkupienia (Cześć Tobie niesiem, dzięki wiekuiste, z Aniołami, ze Świętymi – Pieśń „O Krwi Najdroższa”).
 
A oto widzimy i inny aspekt posługi anielskiej. Anioły nie przychodzą same, nie powiem – nieproszone, ale człowiek ich wzywa. Zarówno, by podzielić się z nimi smutkiem, jak i radować się wspólnie z dokonanego przez mękę zbawienia. Anioły wielbiące Boga i stojące radośnie zawsze przed Jego obliczem, ochoczo wypełniające Jego rozkazy, mają na prośbę człowieka jakby zrezygnować z pełni cieszenia się wiecznością i zejść w czas, by tu płakać razem z człowiekiem nad losem ich Stwórcy, którego grzech poddał, choć na chwilę, władzy śmierci. Ponieważ jednak aniołowie w niebie widzą już sens cierpień Jezusa, który chwalebnie zmartwychwstaje, można powiedzieć, że ten ziemski epizod nie zagłusza ich radości. Trwają więc w uwielbianiu Boga i oddawaniu Mu czci, a my się do nich radośnie przyłączamy. Oto mały wycinek naszych relacji z Aniołami na podstawie paru fragmentów pieśni wielkopostnych.
 
A pieśni wielkanocne? Tu Aniołowie zwiastują już tylko dobrą nowinę – zmartwychwstanie Jezusa.
Faktu zmartwychwstania nikt nie widział, ale aniołowie byli świadkami Jego triumfu (Aniołowie, co świadkami tego triumfu byłi, głosząc go przed niewiastami – w pieśni „Złóżcie troski żałujący”). Chrystus posyła ich z radosną nowiną najpierw do Matki. (A gdy Chrystus Pan zmartwychwstał. Anioły do Matki posłał. O Anieli najmilejsi idźcież do Panny najświętszej – w radosnej rezurekcyjnej pieśni „Wesoły nam dzień dziś nastał”). Potem pocieszają niewiasty (Anioł zstępuje, niewiasty pociesza – w pieśni „Zwycięzca śmierci” oraz Gdy nad grobem stały, rzekł im anioł biały: Nie bójcie się Maryje, zmartwychwstał Pan i żyje – pieśń „Chrystus zmartwychwstan jest”), przekazując im wieść o zmartwychwstaniu, by mogły ją zanieść Apostołom (Oznajmują, co widziały, co im mówił Anioł biały – pieśń „Otrzyjcie już”), a skoro radość zmartwychwstania dotarła przez Apostołów i do nas, mamy być wesołymi, jak anieli w niebie (Bądźmyż więc weseli, jak w niebie Anieli – pieśń „Chrystus zmartwychwstan jest”).
 
I tak bez względu na to, czy w naszym życiu jest Wielki Piątek czy Wielkanoc, aniołowie zawsze gotowi są podtrzymywać nas na duchu i dzielić się swą radością.
Każdy człowiek przeżywa wielkie dzieła Boże trochę inaczej. Inaczej o nich mówi i pisze. W ten sposób ubogaca się wiara Kościoła. Czy można dodać coś do tego, co zostało o Aniołach napisane, namalowane i wyrzeźbione?
 
A jak przedstawić anioła bez skrzydeł, żeby od razu było wiadomo, że to jest Anioł? Oto zadanie dla Czytelników, zwłaszcza młodszych.
Ufajmy aniołom, pamiętajmy o nich, a kiedy trudno jest nam wytrwać przy Bogu, bo szatan przez zwątpienie i pokusy osłabia nasz zapał i wolę, zwracajmy się z całą ufnością do św. Archanioła Michała, którego Rok właśnie we wrześniu rozpoczynamy, z modlitwą-egzorcyzmem coraz powszechniej znów w Kościele Katolickim odmawianą:
 
Święty Michale Archaniele! Wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, Szatana i inne złe duchy, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.
 
O. Leon Knabit OSB
 
 
strona: 1 2