DRUKUJ
 
Wanda Półtawska
Piękna miłość cz.1
Głos Ojca Pio
 


Troska o duszę

Ojciec Pio nie tylko chciał ratować ludzi od cierpień fizycznych, budując szpital, ale nade wszystko pragnął zatroszczyć się o ludzkie dusze. Zabiegał o to, aby chorzy w jego szpitalu doświadczali równocześnie pomocy lekarskiej i duchowej. Organizowano tam zatem dni skupienia, rekolekcje, udzielano sakramentów, żeby ratować nie tylko życie człowieka, ale i jego los, jego wieczność.

To samo robił Karol Wojtyła, kiedy w Polsce uczył o pięknej miłości. Pierwsze jego wykłady na KUL-u w Lublinie odnosiły się właśnie do tego tematu. Potem wydano je w książce Miłość i odpowiedzialność. Wskazywał w nich, jak ważna jest odpowiedzialność za miłość i właściwe jej rozpoznanie, by nie nazywać jej mianem tego, co nią nie jest. Chodzi o miłość w prawdzie. Człowiek jest cielesny, ale to nie ciało kocha. Ciało ma być narzędziem miłości, która rozgrywa się w duszy. Dlatego nie można zapominać o duszy. Rozwój duchowy jest zadaniem każdego człowieka. Rozwój ciała jest ograniczony, natomiast rozwój duszy nie ma końca. Duch może się rozwijać aż do świętości.

Ojciec Pio - gigant ducha - godzinami siedział konfesjonale, żeby ludziom pomagać w rozwoju duchowym. Spowiedź u niego nie była tylko jednorazowym rozgrzeszeniem, co robi każdy kapłan, towarzyszyła jej bowiem troska o to, co dalej stanie się z człowiekiem. Jego intuicja organizowania grup modlitewnych zmierzała właśnie do tego, aby zachowana została ciągłość rozwoju duchowego. Chodziło o to, żeby duch człowieka panował nad jego ciałem. Ciało to nie tylko reakcje fizyczne, ale także emocje, w zmaganiach z którymi człowiek często przegrywa.

Powołanie do świętości

Niedawno w miesięczniku "Voce di Padre Pio" przeczytałam artykuł o najkrótszej drodze do świętości, w którym jeden z synów duchowych Ojca Pio analizuje myśl zakonnika i wysnuwa z niej taką oto radę:

pamiętaj, że Pan Bóg jest tu i teraz, wszędzie, wie nie tylko, co robisz, zna twoje myśli, słyszy, co mówisz, i od razu to osądza. A zatem rób tak, aby w każdej chwili twojego życia Boży osąd był dla ciebie korzystny. Jeśli zadbasz o taką świadomość, zbliżasz się do celu, którym jest świętość.

To powinien być podstawowy program naszego życia. Mamy być przede wszystkim święci, a dopiero potem możemy zastanawiać się nad tym, gdzie mamy mieszkać, czym się zajmować, gdyż są to rzeczy wtórne. Sam Pan Jezus pokazuje właściwą hierarchię, kiedy mówi: jeśli gorszy cię ręka, to ją utnij. Potrzebny jest prymat ducha nad ciałem. Powinniśmy w życiu rządzić się prawami ducha, bo tożsamość człowieka jest nie tylko cielesna, ale duchowa. Duch zostaje objawiony przez ciało i to on decyduje. Stąd pojawia się potrzeba zajmowania się zarówno ciałem, jak i duszą.

Ksiądz Karol Wojtyła bardzo wyraźnie pokazywał to młodzieży. Mówił do chłopców: Naucz twoje ciało, by było ciałem brata, bo miłość ogólnoludzka jest miłością bratersko-siostrzaną, a nie małżeńską. Miłość małżeńska przeznaczona jest wyłączna, a miłość braterska i siostrzana jest powszechna...

Wanda Półtawska

Ciąg dalszy artykułu za tydzień  
 
strona: 1 2