DRUKUJ
 
Magdalena Pobikrowska
Z codzienności w świętość
Różaniec
 



Dla Boga, nie dla świata

Ksiądz Ignacy był człowiekiem ewangelicznej gorliwości. Skąd czerpał swój zapał? Dlaczego tyle pracował? Dlaczego praca była dla niego tak wielką wartością? Często podkreślał, że Pan Bóg wyznaczył każdemu obowiązki, ten zatem, kto je dobrze wykonuje, spełnia wolę Ojca i otrzyma nagrodę. Praca jest zasługą przed Bogiem, gdy spełnia się ją na Jego chwałę i pożytek bliźniego. "Pracując w imię Boże i uczciwie, posiądziecie największy skarb, największe szczęście, to jest głębokie zadowolenie ze spełnionego obowiązku, poważanie u bliźnich i spokój sumienia, a wreszcie nagrodę wieczną. Wyryjcie w sercach waszych cześć religii, cnoty i pracy". W takim duchu spełniane nasze codzienne obowiązki i zadania muszą zaczynać się od modlitwy i same stawać się modlitwą. Założyciel Zgromadzenia Sióstr Loretanek wielokrotnie powtarzał, że bez Bożego błogosławieństwa nic się nie uda. On sam umocniony łaską nie poddawał się zniechęceniu.

Jego postawę w trudnej sytuacji ilustruje jeden z listów do czytelników: "Jest praca dla chleba, którą ludzie wykonują z konieczności, ale jest też inna praca - dla chleba duszy. Z potrzebą takiego chleba niewiele osób się liczy i nie każdy odważa się na ciągłe przykrości, ale jeśli je znosi, jakże głośno o tym mówi (…). I rzuca pracę dla idei. Dlatego mamy upadek wielu pięknych dzieł (…) spowodowany zniechęceniem. Zniechęcenie widać we wszystkich kierunkach, ale nie powinno go być w pracach podejmowanych dla Boga. Kto dla Boga pracuje, temu ludzie nie przeszkodzą, jak nie przeszkodzili Zbawicielowi, Panu Jezusowi, choć Go ukrzyżowali. Przykład ten powinien nam wciąż stać w pamięci w pracach podejmowanych w imię Boże dla bliźnich. (…) Nie ustawajmy w pięknych dziełach. Bóg i Ojczyzna wymagają ich od nas, a ci, co ich nie doceniają, co złośliwie krytykują, są najczęściej najlepszymi doradcami. (…) Nie upadajcie w swoich dziełach".

Całe życie bł. ks. Ignacego (zakończone 7 września 1931 r. w wigilię święta Narodzenia Najświętszej Maryi Panny) było wypełnione modlitwą i pracą. Prekursor prasy katolickiej wiele czasu spędzał na modlitwie, wiedząc, że codzienna praca musi być zanurzona w Bogu, a także powinna być przedłużeniem spotkania z Nim. Przekonany o słuszności swojej misji, obdarzony temperamentem i ewangeliczną gorliwością, zrobił wszystko, co mógł, aby swoją codzienną pracą zasłużyć na niebo. Był człowiekiem twardo stąpającym po ziemi, ale jednocześnie ufnie wpatrzonym w niebo. Każde jego działanie zaczynało się od spotkania z Tym, któremu oddawał swoje pomysły i swoje obowiązki. Panie, naucz mnie modlić się pracą i spraw, by moja modlitwa przemieniała mnie i przynosiła owoce w mojej codzienności.

Magdalena Pobikrowska
 
strona: 1 2