DRUKUJ
 
Katarzyna Jasińska
Modlitwa o zaspokojenie potrzeb
eSPe
 


Drugim uczuciem skierowanym ku najwyższej istocie jest misterium fascinosum, czyli doświadczenie fascynacji, przyciągania, oczarowania. Owego uszczęśliwiającego stanu nie da się wytłumaczyć, jest on irracjonalny, można go tylko przeżyć.

Zasadniczo różni się on od zwykłej radości, jest rozkoszą i ekstazą, jaką przeżywają święci, obcując z Bogiem. Zatem, upraszczając nieco poglądy Rudolfa Otto, modlimy się po pierwsze, dlatego, że się boimy Boga, po drugie, dlatego że Bóg nas fascynuje.

Inni uważają, że religijność bierzemy od rodziców i osób znaczących w naszym życiu, co jest dość oczywiste. Wiadomo, że człowiek łatwiej akceptuje to, co w jakiś sposób oswojone i bliskie, a także często nie chce, i długo nie może, sięgać po coś, co jest dalej.

Niektórzy natomiast sądzą, że u genezy religijności stoi pragnienie redukowania, czyli zaspokojenia potrzeb. Chodzi o to, że religia, dając odpowiedzi na pytania egzystencjalne i rozwiązując trudne zagadki dotyczące świata, może nadać sens życiu, a równocześnie jest prostsza od filozofii, więc bardziej egalitarna.

Zła czy dobra modlitwa?

Modlitwa może być zła, a ściślej mówiąc, możemy kierować się złymi pobudkami, przystępując do niej. Tak było w przypadku bohaterki powieści Flauberta, Emmy Bovary, która po serii zdrad, zaczęła odczuwać coś w rodzaju skruchy i znajdowała ukojenie w pobożnych praktykach. Szybko jednak okazało się, że te gorliwe modlitwy były tylko formą kamuflażu, udawania - bardziej przed samą sobą niż przed otoczeniem. Podobne postępowanie wynika z myślenia: "Skoro się modlę, jestem dobrym człowiekiem" – osoba myśląca w ten sposób stara się uciszyć swoje sumienie małym kosztem.

Jak wykazują badania, niewiele osób traktuje modlitwę jako formę bliskiego kontaktu z Bogiem i możliwość bardziej zażyłego obcowania z Nim. Ludzie podchodzą do modlitwy przeważnie bardziej życzeniowo (mówią Bogu, co by chcieli od Niego dostać) albo modlą się, bo tak wypada, lub też używają modlitwy jako formy zabezpieczenia na przyszłość. Rozmowa z Najwyższym staje się w ich przypadku egocentryczna i często nie spełnia już swojej zasadniczej funkcji.

Modlitwa współczesnego człowieka często pełni funkcję czysto terapeutyczną: pozwala nam lepiej poznać siebie, nasze pragnienia i sposoby ich zaspokajania; uczy nas patrzenia na życie szerzej. Czy taki jest prawdziwy i jedyny cel modlitwy? Oczywiście, analizowanie własnego życia w kontekście Bożych planów jest ważne, jednak może czasem wypadałoby się zastanowić nad tym, jak powinna wyglądać prawdziwa modlitwa.

Katarzyna Jasińska
 
strona: 1 2