DRUKUJ
 
ks. dr hab. Jan Daniel Szczurek
Bóg Ojciec zapomniany?
List
 


Kwestia Synostwa Bożego Jezusa Chrystusa była też dla chrześcijan poważnym wyzwaniem. Zaczęto się zastanawiać, nie tylko jak pojąć, ale i w jaki sposób wyrazić jedyność Boga i równocześnie Jego troistość. Trzeba było trzech wieków, by tę prawdę jakoś ująć w słowa, ale już w Ewangelii św. Jana możemy znaleźć pierwsze próby. Do uchwycenia niuansu potrzebna jest minimalna znajomość greckiego. W Prologu św. Jan zapisał ho Theos, z rodzajnikiem, w odniesieniu do Ojca, i Theos, bez rodzajnika, w odniesieniu do Logosu (Syna). Teologowie prowadzą ożywioną dyskusję na temat takiej interpretacji; moim zdaniem jest to pierwsza próba wyrażenia prawdy o odrębności Ojca i Syna.
 
Ostatecznie spory zostały rozstrzygnięte dużo później, dopiero na drugim soborze w Lyonie (1274 r.), kiedy wyjaśniono, dlaczego do wyznania wiary dodano słynne Filioque (sformułowanie wyrażające pochodzenie Ducha Świętego od Ojca i Syna).
 
Warto w tym miejscu podkreślić, że w Nowym Testamencie, a szczególnie w Ewangelii św. Jana, dominuje obraz Boga, który jest Ojcem. Według obliczeń teologów, „Ojciec" jako imię Boże pojawia się u św. Jana 118 razy, dodatkowo 5 razy u św. Marka i 17 razy u św. Łukasza. Pojawia się ono zarówno w kontekście „Bóg - Jezusa Chrystusa - Syna (Logosu), ale też – analogicznie - jako nasz Ojciec.
 
Dlaczego „analogicznie", skoro nas stworzył?
 
Stworzył, ale nie zrodził tak jak Syna, a to duża różnica. Na tym polegał cały problem, m.in. aria-nizmu. Arianie uznawali Chrystusa za stworzenie, podczas gdy Chrystus jest jednorodzonym Synem Ojca. To nie to samo. Przez zrodzenie jest przekazywana ta sama natura - gdybyśmy byli tak jak On zrodzeni przez Boga, posiadalibyśmy boską naturę. Istnieje ogromna, niewyrażalna różnica między stworzeniem a Stwórcą. Jesteśmy stworzeni z niczego, a Syn Boży jest zrodzony z istoty Ojca, jest Mu współistotny.
 
Czy chrzest zmienia coś w naszej relacji z Bogiem?
 
Tak. Przez chrzest zostajemy włączeni w Jezusa Chrystusa, przez Niego w wewnętrzne życie Trójcy Świętej.
 
To znaczy?
 
Łatwiej to zrozumieć, gdy spróbujemy sobie wyobrazić, jak będzie wyglądała nasza wieczność przeżywana z Bogiem. Jeśli nie uwzględnilibyśmy aspektu trynitarnego, moglibyśmy pomyśleć, że szczęście wieczne będzie polegało na wpatrywaniu się w Boga z zewnątrz. A przecież jesteśmy wszczepieni w Chrystusa, czyli jesteśmy wraz z Chrystusem wewnątrz Trójcy Świętej, dlatego w wieczności będziemy patrzeć na Boga od wewnątrz. To tak jakbyśmy mieli możliwość wejścia do pięknej świątyni, a nie tylko podziwiania jej z zewnątrz.
 
A jak współcześni Jezusowi Żydzi przyjęli modlitwę „Ojcze nasz"?
 
Była dla nich czymś rewolucyjnym. Jest przecież skierowana do Ojca Jezusa Chrystusa, a jak wspomniałem wcześniej, takie rozumienie ojcostwa Boga było dla Żydów zupełną nowością. Nie potrafili jej zrozumieć, dlatego niektórzy wezwaniu „Ojcze" próbowali nadawać inny sens. Później próbowano tłumaczyć np., że słowa te odnoszą się do całej Trójcy Świętej albo do Boga w rozumieniu Starego Testamentu.
 
Mimo to modlitwa „Ojcze nasz" szybko stała się podstawową modlitwą chrześcijan. Według najstarszych przekazów, odmawiano ją trzy razy dziennie, była używana podczas Eucharystii i liturgii chrzcielnej. Komentowali ją Ojcowie Kościoła. Od VI w. jest używana także w liturgii godzin. Ponadto do dzisiaj stanowi element egzorcyzmów.
 
Niezwykle ważne w tej modlitwie jest podkreślenie braterstwa ludzi; ci, którzy stoją obok nas, tak samo jak my zwracają się do Boga Ojca, do swojego Ojca.
 
strona: 1 2 3 4 5