______________
[19] „Księgą życia” żydowskie władze religijne nazywały rodowody, na podstawie których można było ustalić, czy ktoś rzeczywiście należy do narodu wybranego (por. Dn 12,1). Wykreślenie z „księgi życia” oznaczało uznanie kogoś za poganina, niemającego udziału w dziedzictwie Izraela (por. Ezdr 2,62).
[20] W istocie nazwa miasta philadelphia znaczy po grecku braterska miłość! Miasto to zostało założone w połowie IIgo w. p.n.e. przez pergamońskiego króla Atalosa II na cześć umiłowanego brata Eumenesa. Teraz okazuje się, że mieszkający w nim chrześcijanie w pełni zasługują na to określenie. Gdyby tak nie było, Jezus przypuszczalnie zganiłby ich, podobnie jak to uczynił z kościołem w Sardes, na przykład w słowach: Masz imię, [które mówi], że miłujesz, a tego nie czynisz.
[21] Określenie otwarte drzwi lub brama w Nowym Testamencie bardzo często oznacza sposobność ewangelizacyjną. Dla przykładu św. Paweł pisze: Otwarła się bowiem wielka i obiecująca brama, a przeciwnicy są liczni.(1 Kor 16,9).
[22] Przed Świętym Świętych świątyni jerozolimskiej stały dwie kolumny noszące symboliczne imiona Jakin i Boaz (por. 1 Krl 7,21).
Oznaczają one przypuszczalnie stabilność i moc Bożą przekazywaną Izraelowi poprzez Prawo i Proroków. Nieprzypadkowo filarami Kościoła nazwani są Apostołowie Piotr, Jakub i Jan (por. Gal 2,9), ponieważ to im właśnie przekazana została piecza nad chrystusowym Prawem miłości oraz Proroctwem zapowiadającym Jego powtórne przyjście.
[23] Wypisanie imienia Boga oznacza uczynienie własnością samego Boga, tak jak było to w przypadku naczyń świątyni jerozolimskiej (por. Zach 14,20). Wypisanie imienia Nowej Jerozolimy to uczynienie mieszkaniem Boga zgodnie ze słowami: Oto przybytek Boga z ludźmi: i zamieszka wraz z nimi, i będą oni jego ludem, a On będzie Bogiem z nimi. (Ap 21,3b)
[24] Przekleństwo to tłumaczy nader wyraziście prorok Sofoniasz: Oto wrzaskliwe miasto, które bezpiecznie mieszkało, które mówiło w swym sercu: Ja, i nikt więcej! Jakże stało się pustkowiem, lęgowiskiem dzikich zwierząt? Każdy, kto obok niego przechodzić będzie, zagwiżdże i ręką potrząśnie. (So 2,15)
Natomiast błogosławieństwa doświadczą jedynie cisi i pokorni: I zostawię pośród ciebie lud pokorny i biedny, a szukać będą schronienia w imieniu Pana. (So 3,12)
[25] O bogactwie mieszkańców Laodycei świadczy fakt, że gdy w 60 r. n.e. ich miasto zostało całkowicie zrujnowane w wyniku trzęsienia ziemi, zdołali odbudować jest bardzo szybko sami, nie przyjmując nawet pomocy proponowanej przez rzymskie władze (pisze o tym rzymski historyk Tacyt).
[26] Najdosadniej określa to św. Paweł w słowach: Ale to wszystko, co było dla mnie zyskiem, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę. I owszem, nawet wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa. (Flp 3,7-8) W greckim oryginale pada tu słowo skymbala, co nie oznacza wcale śmieci, ale dosłownie psie odchody!
[27] Pierwszy ze Świadków przypomina Mojżesza, drugi zaś – Eliasza. Jest to symbol wszystkich Prawodawców i Proroków działających w imieniu Boga na ziemi, których wyobrażają także dwie kolumny stojące przed Przybytkiem (zob. przypis 22 ). Apokalipsa woli jednak posłużyć się tutaj symbolem dwóch świeczników i dwóch drzew oliwnych zapożyczonych z wizji proroka Zachariasza (por. Zach 4,11-14).
[28] Odkryte już w XVIII w. zasady hebrajskiej retoryki biblijnej przypomniał i rozwinął francuski jezuita Roland Meynet w książce „Hebrajska retoryka biblijna”, WAM, 2001.
[29] Zauważmy, że Jezus w Apokalipsie sam siebie nazywa Gwiazdą Poranną (Ap 22,16).
[30] Są to dokładnie te same pokusy, którymi diabeł usiłował zwieść Jezusa poszczącego na pustyni na początku swej mesjańskiej misji (por. Mt 4,1-11 i Łk 4,1-13).
[31] Babilon oczywiście nie był morskim portem, ani też morską potęga, więc lament żeglarzy wygląda w tym miejscu nieco dziwnie… Apokalipsa nawiązuje tu jednak do proroctwa przeciw Tyrowi, wielkiemu fenickiemu portowi morskiemu (por. Ez 27,3-4 i 25-34). Tu należy sobie przypomnieć, że międzynarodową renomę zapewniły niegdyś królowi Salomonowi właśnie porty zbudowane przez Fenicjan z Tyru (por. 1Krl 9, 26 – 10,1).
[32] Pismo św. ogromnie często upodobnia bałwochwalstwo, do nierządu (por. Jer 2,20 i Jk 4,4). Wynika to być może z tego, że w świątyniach starożytnych bożków uprawiano nader często tzw. nierząd sakralny ze specjalnie do tego wyznaczonymi kapłankami. Należy ponadto zauważyć, że w wielkich starożytnych imperiach królowie zazwyczaj kazali uznawać siebie za bogów.
[33] Niestety sam się kiedyś przekonałem, że nie ma, niestety, w tych słowach ani cienia przesady… Otóż zdarzyło mi się uczestniczyć w pewnym kursie ewangelizacyjnym, na którym pewna wspólnota ewangelizacyjna zapoznawała uczestników ze swoją metodą codziennego czytania Nowego Testamentu. W pewnym momencie zauważyłem, że w ich planie rozważań zabrakło Apokalipsy św. Jana. Zapytałem, dlaczego o niej zapomniano. Tego nie czytamy – odpowiedziano mi – bo to za trudne i za bardzo… starotestamentalne. Nas interesuje miłość Boża, a nie Boży gniew.