DRUKUJ
 
Elżbieta Sujak
Aby sumienie nie chorowało
Zeszyty Formacji Duchowej
 


Do tego elementarnego wartościowania rychło dołączają inne skale wartości, jak np. wartościowanie estetyczne. Początkowo panuje tendencja do tworzenia pewnych zbitek wartości: przyjemne = ładne == dobre, względnie przykre = brzydkie = złe. Stopniowo wartości te uzyskują autonomię i od tego punktu rozwijają się własnymi torami. Wartościom moralnym nie łatwo wyodrębnić się z bogactwa doznań i ocen, gdy rozwój mowy to utrudnia przez utożsamienia dobra z pięknem i przyjemnością (np. "dobre ciastko", "brzydki uczynek"). Przykładem może być także język bajek opowiadanych dzieciom, w których dobra wróżka zawsze jest piękna a zła czarownica brzydka. W dziecięcej egocentrycznej i prymitywnej ocenie dobro łączy się z otrzymywaniem i wzmożonym samopoczuciem, zaś zło z pozbawieniem i doznaniem przykrości. Pozostałości tego prymitywnego utożsamienia utrudniają moralne wartościowanie dorosłego człowieka! Wielu ludzi uważa się tylko dlatego za dobrych, że usilnie starają się nikomu nie sprawiać przykrości a nawet podejmują wysiłki sprawiania innym przyjemności. W różnicowaniu dobra i zła pomaga wartościowanie pod względem siły i sprawności: niewątpliwie pozytywnie przeżywana siła, a szczególnie przewaga nad innymi, imponująca u innych okazuje się groźną nosicielką zła: agresji, upokorzenia i bólu bądź doznawanego, bądź zadanego innym. Dopiero stopniowo w procesie wychowawczym pojawiają się zasady współzawodnictwa i uczciwej gry, a wreszcie dobre użycie siły i przewagi: w obronie słabych i pokrzywdzonych, w budowaniu i porządkowaniu świata. Stopniowo też pojęcia moralne dobra i zła odrywają się od bezpośrednich doznań, tak jak i egocentrycznego wartościowania rzeczywistości, lapidarnie sformułowanego w myśleniu sienkiewiczowskiego Kalego: "jak ktoś Kalemu zabrać krowę, to źle, jak Kali komuś zabrać krowę, to dobrze". Trzeba jednak długiego rozwoju, bolesnych doświadczeń i rozważań, by dobro i zło stały się transcendentalne, aby ludzkie dążenie do dobra mogło stać się niezależne, a jeśli trzeba podejmowane wbrew temu co pozytywne w doznawaniu zmysłowym i psychicznym.

Wartościowanie moralne nie jest funkcją wyłącznie intelektu, wiąże się z nim przezywanie emocjonalne, należące do uczuciowości wyższej, obejmującej np. wdzięczność, życzliwość, miłość wspólnoty, poczucie obowiązku i odpowiedzialności. Na początku ich rozwoju pojawia się zdolność współczucia, utożsamienia z przeżywaniem innych. Stąd pochodzi elementarna zasada moralna: "nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe", przekraczająca fatalny próg egocentryzmu, utożsamiającego dobro z korzyścią czy przyjemnością.

Punktem dojścia w rozwoju wartościowania moralnego jest powstanie wewnętrznej hierarchii wartości. Pierwotna pochodzi z zewnątrz, wpajana procesem wychowawczym i jest właściwie hierarchią osób najbardziej znaczących dla dziecka. W okresie dojrzewania zostaje ona zakwestionowana, zweryfikowana, by ostatecznie ustalić się jako autonomiczna, wewnętrznie zaakceptowana na całe życie.

Respektowanie granic – rozwój poczucia winy

U progu rozwoju respektowania granic, czyli poczucia winy stoją trzy elementy: zależność, zakaz i lęk. Są wcześniejsze niż wartościowanie w kategoriach "dobra" i "zła".W doznawaniu są tylko przyjemność, przykrość i lęk przed utratą odrzuceniem i przykrością jeśli wyzwoli się gniew osoby znaczącej, a wyzwala się go przekraczając zakaz. Ponieważ dziecko długo nie potrafi samo odczytywać granic dla swej spontaniczności i ruchliwości, określonych sygnałem "nie wolno", coraz to na nowo doznaje kary za nie respektowanie zakazów. Stopniowo nabywa zdolności odczytywania tych sygnałów i respektowania ich. Przekroczenie zakazu wyzwala oczekiwanie kary i przejawia się jako lęk przed nią- a stopniowo w psychiczne poczucie winy. Wraz w rozwojem rozszerza się świadomość własnej zależności od innych, której towarzyszy respektowanie zakazów i i słownych zarządzeń, reguł postępowania, obwarowanych karą. Ich zakres poszerza się o to, co przynosi życie szkolne i obywatelskie. Wychowanie religijne uświadamia człowiekowi jego zależność od Boga.

Gdyby pominąć świadome wychowanie moralne i ukazywanie wartości moralnych, rozwój wielu ludzi byłby zależny od poziomu prawa karnego obowiązującego w ich kraju, wzbogaconego elementarnym prawem "nie czyń drugiemu co tobie nie miłe". Siła motywacyjna tego elementarnego prawa współżycia międzyludzkiego zależy już potem od siły wyobraźni i zdolności utożsamienia się uczuciowego z przeżywaniem innych ludzi:: refleksja "pomyśl tylko, jakby ci było, gdyby ktoś tak wobec ciebie postąpił" byłaby probierzem wrażliwości sumienia i poczucia winy.
 
strona: 1 2 3 4