DRUKUJ
 
Józef Augustyn SJ
Dwa sztandary
Mateusz.pl
 


Od chciwości bogactw do bezmiernej pychy
 
Pierwszą siecią, zarzucaną przez szatana na ludzi, jest chciwość bogactw (ĆD, 142). Jezus wiele razy przestrzega przed chciwością: Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie jest zależne od jego mienia (Łk 12, 15).
 
Posiadanie bogactw nie stanowi jednak celu samego w sobie. Uwikłanie ludzi w sieci posiadania i związanie ich łańcuchami bogactwa służy jedynie temu, aby tym łatwiej doszli do próżnej chwały światowej i do zaszczytów, a potem do bezmiernej pychy (ĆD, 142).
 
Niebezpieczeństwo nie polega na samym posiadaniu, ale na pysznym uzależnianiu swojego życia od posiadania. Życie człowieka pochodzi jako dar od samego Boga. W Jego stwórczych rękach są jego losy. Człowiek zniewolony posiadaniem łatwo może okłamywać siebie. Może bowiem sądzić, że jakość i długość jego życia zależy od wielkości posiadanych dóbr.
 
Wejdźmy w nasze życie, aby odkryć pierwszą pokusę — wielką chęć posiadania. Niekoniecznie musi chodzić o posiadanie materialne. Są także inne rodzaje posiadania, od których człowiek może także uzależniać swoje życie: posiadanie dobrej opinii, wielkiej wiedzy, posiadanie władzy, posiadanie ludzkiego uczucia, posiadanie przyjemności zmysłowych itp.
 
Następnie — odwołując się do naszego doświadczenia — dostrzeżmy, w jaki sposób świadomość posiadania wielu dóbr rodzi w nas pokusę pychy: pokusę wynoszenie się ponad innych, pokusę rywalizacji, pokusę lekceważenia innych, pokusę liczenia przede wszystkim na własne możliwości, pokusę zamykania się w sobie, pokusę niewiary w Opatrzność Bożą. Prośmy także o poznanie prawdziwego życia, które ukazuje nam najwyższy i prawdziwy Wódz Jezus Chrystus (ĆD, 139).
 
Sztandar Chrystusa
 
Dalej, św. Ignacy zachęca nas, aby rozważyć, jak Chrystus, Pan nasz, staje na wielkim polu w okolicy Jerozolimy, na miejscu niskim, cały piękny i miły (ĆD, 144). O ile szatan siada na wielkim tronie, jakby z ognia i dymu, przybiera postać straszną, by budzić grozę, to Chrystus staje na miejscu niskim, cały piękny i miły (ĆD, 140, 144). Mamy tu ukazany kontrast dwóch rzeczywistości tak różnych, jak różne może być piekło od nieba, śmierć od życia, nienawiść od miłości, pycha od pokory.
 
Kontemplujmy w tej modlitwie niskie miejsca, w których pojawia się Chrystus na kartach Ewangelii: stajenkę betlejemską, ubogi domek w Nazarecie, Pustynię Judzką, rozległe pola Galilei, Jezioro Genezaret, Ogród Getsemani.
 
Najniższym jednak miejscem Jezusa jest Jego krzyż. Jest to miejsce niewolnika i złoczyńcy. Niskie miejsca, które zajmuje Jezus, wyrażają Jego Boską pokorę. To właśnie owa pokora czyni Go pięknym i miłym. Piękna i miła postać Jezusa objawia nam piękne i miłe Oblicze Ojca.
 
Prośmy gorąco, abyśmy w naszej świadomości nie przypisywali Bogu cech budzących grozę i lęk. Módlmy się, abyśmy doświadczali sercem, że dobry jest Pan, miły, łaskawy i piękny.
 
Prośmy o łaskę demaskowania działania złego ducha w nas. Prośmy, byśmy nie pozwolili się straszyć Bogiem. Zły duch bowiem posługując się naszymi bolesnymi doświadczeniami życiowymi, ciągle straszy nas Bogiem i nie pozwala nam doświadczać, jak dobry, miły i piękny jest nasz Pan.
 
Oto ja, poślij mnie
 
Dalej, św. Ignacy każe nam rozważyć, jak Chrystus, Pan całego świata, wybiera sobie Apostołów i Uczniów i rozsyła ich po całym świecie, aby rozsiewali Jego świętą naukę (ĆD, 145).
 
Chrystus pragnie dzielić się miłością, dobrem i pięknem z każdym człowiekiem. Nieustannie rozbrzmiewają słowa Jezusa: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu (Mk 16, 15).
 
W tym rozważaniu chciejmy sobie najpierw uprzytomnić, że Jezus wybrał kiedyś ludzi, aby wysłać ich do mnie. Oni zasiewali w moim sercu Jego świętą naukę. Jeżeli znajdujemy w sobie choćby najmniejszy promyk wiary i miłości, to jest to owoc pracy tych właśnie ludzi. Przypomnijmy sobie te osoby: najpierw tych, z którymi żyliśmy wspólnie przez długi okres czasu: rodziców, wychowawców, towarzyszy dzieciństwa, młodości. Przypomnijmy sobie także tych, z którymi spotkaliśmy się na krótko i jakby przypadkowo. Podziękujmy Jezusowi za tych ludzi jako za Jego uczniów, których On wysłał do nas.
 
Ale Chrystus teraz pyta z kolei nas: Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł? Chciejmy wyrazić gotowość bycia posłanymi przez Niego: Oto ja, poślij mnie (Iz 6, 8). Prośmy, aby Jezus przez swój Kościół, jak również przez wewnętrzne natchnienia i znaki pokazywał nam konkretnych ludzi i wspólnoty, środowiska, do których nas posyła. Prośmy także, abyśmy w naszym świadectwie dawanym Jezusowi nie rozsiewali własnych poglądów i opinii, lecz tylko Jego świętą naukę.
 
Zaproszenie do ubóstwa
 
Dalej rozważyć mowę, którą Chrystus, Pan nasz, kieruje do wszystkich swoich sług i przyjaciół, których posyła z misją, (...) aby pragnęli wszystkim pomagać, pociągając ich najpierw do najwyższego ubóstwa duchowego, a jeśliby to się podobało Boskiemu Majestatowi i zechciałby ich do tego wybrać, to także do ubóstwa zewnętrznego (ĆD, 146).
 
strona: 1 2 3 4