DRUKUJ
 
Ks. Mariusz Pohl
Jak rozpoznać wolę Boga?
Wieczernik
 


Wola Boża przejawia się również i daje rozpoznać w trzech sferach: faktów, które dokonują się w naszym życiu i wymagają, lub wręcz wymuszają jakieś nasze odpowiedzi; wezwań zawartych w Piśmie św., które powinniśmy zrozumieć i dostosować do okoliczności swojego własnego życia; oraz bezpośredniej woli swoich przełożonych i ludzi, przed którymi lub za których jesteśmy odpowiedzialni: szefów, rodziców, nauczycieli - albo podwładnych, uczniów, dzieci. Każdy z tych elementów przejawiania się woli Bożej do czegoś nas wzywa i zobowiązuje, i jest wskazówką, co powinniśmy czynić. Na ogół przekłada się to na decyzje, nieraz bardzo trudne, bo stojące w poprzek naszych osobistych życiowych planów, pragnień czy dążeń.
Warto skupić się bardziej na słowach Pisma św., które najpełniej wyrażają wolę Bożą, albo sugerują, czego Pan Bóg od nas wymaga i oczekuje. Nie zawsze są to konkretne i szczegółowe dyspozycje: na ogół Pan Bóg pozostawia nam samym formułowanie i podejmowanie decyzji. Bóg natomiast objawia nam ogólny plan zbawienia jako przejaw swojej zbawczej woli i ogólne tło, w którym mamy realizować swoje zadania.

Pewne stałe elementy

Przez godne postępowanie mamy się podobać Bogu, wydawać owoce dobrych uczynków i wzrastać przez głębsze poznawanie Boga, a więc i Jego woli (Kol 1, 10). Jeszcze precyzyjniej formułuje to św. Paweł w stosunku do Rzymian: mamy podjąć rozumną służbę Bożą, przemieniać się przez odnawianie umysłu, by rozpoznać wolę Bożą, na trzech stopniach: tego co dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe (por. Rz 12, 1n). O tym też mówi św. Paweł do Kolosan (1, 9): mamy dojść do pełnego poznania Jego woli we wszelkiej mądrości i duchowym zrozumieniu.

Każdorazowo powtarzają się tu pewne stałe elementy: wysiłek rozumu w celu poznania Boga i Jego woli; służba Boża, czyli wypełnianie tego, co poznaliśmy; oraz proces wzrostu: nie wszystko musimy zrozumieć i wykonać zaraz od początku. Do odpowiedniej świadomości, decyzji i realizacji, możemy dochodzić stopniowo, byle iść we właściwym kierunku. Owocem poznania woli Bożej ma być odpowiednie i zgodne z nią postępowanie, czyli posłuszeństwo.

A więc rozpoznanie woli Bożej wymaga umysłowego wysiłku, modlitwy, studiowania Pisma św., refleksji: do poznania woli Bożej "się dochodzi" przy zaangażowaniu własnych sił. Jest to argument przeciwko różnym, na poły magicznym i powierzchownym sposobom "otrzymywania" gotowych zaleceń i rozwiązań, przypisywanych rzekomej woli Bożej, np. różnego rodzaju wróżby, losowania, przypadkowe rozstrzygnięcia, czy nawet otwieranie Biblii na chybił trafił. Najlepsze efekty przynosi systematyczne czytanie i rozważanie Biblii, a nie traktowanie jej tylko jako doraźnej "wyroczni".

Trzeba ją jeszcze wypełnić

Nie wolno poprzestać na rozpoznaniu i nawet zaakceptowaniu woli Bożej - trzeba ją jeszcze wypełnić, czyli być jej posłusznym. Jezus mówi do uczonego w Piśmie: To czyń, a będziesz żył. Do bogatego młodzieńca mówi: Pójdź za mną. Wola Boża jest praktycznym zobowiązaniem, a nie tylko teoretyczną ciekawostką. Nie wystarczy być pełnym podziwu dla Bożej mądrości - a przy okazji dla siebie, że się tę mądrość jakoś poznało. Bożą mądrość należy stosować, czyli kierować się nią w codziennym postępowaniu. W życiu duchowym wielu ludzi poprzestaje na teoretyzowaniu i tzw. dobrych chęciach.
Ale żeby każdemu oddać sprawiedliwość i dać nadzieję: do prawdziwej, praktycznej i skutecznej mądrości, czyli wypełniania woli Bożej, dochodzi się latami, w długim procesie dojrzewania, wzrostu, uczenia się na błędach. Człowiek na ogół mądrzeje dopiero na starość. Jak to dobrze, że Bóg jest dla nas taki cierpliwy! To nam nieraz tej cierpliwości brakuje - nawet bardziej względem siebie, niż innych. Św. Paweł pisze do Rzymian, abyśmy rozpoznawali i realizowali wolę Bożą na różnych etapach swojego rozwoju: najpierw to, co dobre, potem co Bogu miłe, wreszcie co doskonałe.

Taka jest naturalna droga ludzkiego rozwoju, którą Bóg akceptuje i cierpliwie na nas czeka.
Z Bożą wolą trzeba się realnie liczyć, to znaczy uwzględniać ją jako jeden z istotnych elementów warunkujących nasze decyzje. Co prawda w życiu zawodowym czy publicznym trudno się wprost odwoływać do tego, co mówi Bóg, bo to mogłoby też stworzyć pole dla wielu groźnych nadużyć, ale trzeba przekładać tę rozpoznaną przez siebie wolę Boga, na język racjonalnych, a przynajmniej obiektywnych argumentów i uzasadnień. Wola Boża zawsze jest zgodna z obiektywną prawdą, nawet jeśli została nam objawiona w irracjonalny sposób. Dla ludzi głębokiej wiary i wrażliwego sumienia, w obrębie własnych wyborów, może ona stanowić absolutny i przesądzający imperatyw, ale wobec innych trzeba ją uzasadnić racjonalnymi argumentami.

Wagę rozmowy

W obrębie różnych "oficjalnych" wspólnot kościelnych, np. w zakonach czy instytutach, obowiązuje zasada, że wola Boża przejawia się najpełniej przez wolę przełożonego. Mówi się, że "przełożony może się pomylić, ale ty słuchając przełożonego nie pomylisz się nigdy". Pan Jezus chyba by czegoś takiego nie powiedział i Ewangelie faktycznie nie zawierają żadnego podobnego cytatu. Bardziej jest on chyba nakierowany na usprawiedliwienie omylnych przełożonych, niż na budowanie poczucia odpowiedzialności we wspólnocie.

Jezus przywiązywał wielką wagę do rozmowy, tłumaczenia i wyjaśniania prawdy; chciał by Jego uczniowie robili wszystko świadomie i odpowiedzialnie, by umieli podejmować rozumne decyzje, rozpoznawać przesłanki, a we wszystkim tym całkowicie ufali Bogu. Życie we wspólnocie powinno opierać się na działaniu Ducha Świętego, który w tajemniczy sposób daje wszystkim zrozumienie; oraz na dyscyplinie i porządku, dzięki któremu poszczególni członkowie wspólnoty potrafią dla dobra innych rezygnować z własnych celów i podporządkować się decyzjom przełożonych. Niekiedy są to akty heroicznego posłuszeństwa i tylko wyjątkowa wiara i ufność do Pana Boga, pozwala takie akty podejmować.

Aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego miał życie wieczne

Znamienne są słowa Jezusa z Janowej mowy eucharystycznej: To jest bowiem wolą mojego Ojca, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego miał życie wieczne. Wola Boża jest tu i w sąsiednich wersetach jednoznacznie określona: życie wieczne. Ale są też określone okoliczności lub nawet warunki jej spełnienia: wiara w Chrystusa. Zbawcza wola Boża realizuje się przy współpracy, a konkretnie przez wiarę człowieka. Bóg, zgodnie ze swą wolą, daje nam dar zbawienia, ale żeby ta wola się spełniła, człowiek powinien ten dar przyjąć i wykorzystać, a to właśnie dokonuje się przez wiarę. Wiara to przyjęcie Bożego daru, umożliwiające realizację zbawczej woli Boga względem konkretnego człowieka. Bez wiary, Boża wola może pozostać w sferze niespełnionych pragnień i zamiarów, bo człowiek może ją udaremnić.

Wola Boża, wyrażająca się głównie w prawie moralnym i zdrowych zasadach funkcjonowania, dotyczy wielu praktycznych i doraźnych rozstrzygnięć: jak postąpić w danej sytuacji. Człowiek uczy się tu na własnych błędach, nabywa doświadczenia, wypracowuje sobie właściwe nawyki i to pomaga mu poprawnie funkcjonować. Jest to zwykła, codzienna praktyka: niezliczone decyzje, drobiazgi, rozstrzygnięcia, z których nieraz niewiele wynikało. Razem jednak, w perspektywie lat, składa się ona na całościowy przebieg naszej życiowej drogi.

Tak dobrze, jak Bóg

W znacznej mierze te drobne decyzje, są konsekwencją pewnego fundamentalnego wyboru albo opcji. Liebert określił to trafną maksymą: "Uczyniwszy na wieki wybór, każdej chwili wybierać muszę". Właśnie w tym najszerszym zakresie, obejmującym całość życiowej drogi, albo powołania, wola Boża jest najważniejszym czynnikiem, którym powinniśmy się kierować i który warunkuje nasze postępowanie. Nikt bowiem nie zna nas tak dobrze, jak Bóg. Powinniśmy Mu zatem zaufać i pozwolić, by On zaproponował nam cel i marszrutę. Bóg te propozycje i wskazówki dla każdego ma. Wystarczy Go tylko zapytać, prosić, posłuchać i usłuchać. Na pewno nie będziemy żałować.

ks. Mariusz Pohl  
 
strona: 1 2