DRUKUJ
 
Błażej Tobolski
Trzej Królowie – Objawienie i legenda
Przewodnik Katolicki
 


Bezimienni w Ewangelii Magowie ok. VI w. otrzymują też imiona: Balthasar, Melchior, Casper, lub podobne, w zależności od miejsca powstania apokryfu bądź inskrypcji (w tradycji etiopskiej brzmią one np.: Baltazar, Melkon, Gaspar). Wymienia się ich najczęściej właśnie trzech, przyporządkowując każdemu jeden z darów: złoto, kadzidło i mirrę, o których wspomina Ewangelia. Św. Augustyn (+ 430 r.) łączy ich także z trzema osobami Trójcy Świętej. Podczas gdy ta liczba zostaje przyjęta na całym Zachodzie, w Kościele syryjskim tradycja mówi, iż było ich dwunastu; spotyka się również relacje o czterech czy dziesięciu Magach, których orszaki miały liczyć po kilka tysięcy ludzi.

Skąd przybyli?


Tak jak różne są interpretacje postaci Magów, tak nie ma też pewności, skąd dokładnie przybyli do Betlejem. Jedno wiemy na pewno: „ze Wschodu” (grec. apo anatulu), jak podaje Ewangelista. To jednak nie wystarczy dociekliwemu umysłowi ludzkiemu. Najczęściej za ich ojczyznę uważa się Persję, o czym mówiliśmy wyżej, albo Babilonię, gdzie rozpowszechniona była znajomość astrologii. Jednak najstarsza tradycja patrystyczna (św. Justyn + ok. 165 r. czy Tertulian) mówi raczej o Arabii, na co wskazywać ma charakter przyniesionych przez nich darów, choć badania historyczne nie potwierdzają istnienia funkcji magów na tym terenie. Spotykamy także przekazy świadczące o różnym pochodzeniu magów-królów. I tak w ormiańskiej „Ewangelii Dzieciństwa” czytamy o Gasparze, królu Indii, Baltazarze, królu Arabów i Melkonie, królu Persów.

„Grota Skarbów” wspomina, zapewne pod wpływem proroctw Starego Testamentu, o królach Persji, Saby (płd. Arabia) i Szeby, która jest być może tożsama z afrykańską Etiopią (jeden z Królów byłby więc Murzynem). Stąd Królowie ci w średniowieczu przekształcają się w symbolicznych przedstawicieli trzech kontynentów: Europy (potomków biblijnego Jafeta), Azji (potomków Sema) i Afryki (potomków Chama). Konsekwencją takiego myślenia, na co wskazuje w swoim opracowaniu na ten temat ks. prof. Marek Starowieyski, znawca apokryfów, jest czwarty król, przedstawiony na XV-wiecznym obrazie z klasztoru w Viseu w Portugalii. Reprezentuje on odkryty wtedy kolejny kontynent, Amerykę, występując oczywiście pod postacią Indianina niosącego pojemnik, być może z ziarnem kakaowca.

„Weszli do domu”

Warto także zaznaczyć, że mimo iż postacie Trzech Królów zjawiają się przy naszych żłóbkach, najprawdopodobniej dotarli oni do Betlejem dużo później po narodzeniu Jezusa. Już św. Mateusz pisze, że „weszli do domu”, a nie do stajni czy groty, więc Święta Rodzina musiała znaleźć z czasem jakieś inne lokum. Najczęściej przyjmuje się, iż ich wędrówka trwała od kilku miesięcy do dwóch lat, bowiem dzieci do tego wieku kazał wymordować król Herod. Inni jednak utrzymują, że za sprawą Ducha Świętego byli oni w stanie pokonać tę drogę dużo szybciej, tj. w trzynaście dni dzielących w liturgii Boże Narodzenie od Objawienia Pańskiego.

Błażej Tobolski
 
strona: 1 2