DRUKUJ
 
ks. Józef Kudasiewicz
Śmierć... i co potem?
Obecni
 


W dorobku poetyckim ks. Jana Twardowskiego znajduje się mało znany i rzadko cytowany wiersz pt. Płacz. Ktoś, kto pierwszy raz słyszał ten wiersz na wieczorze autorskim w wykonaniu ks. Twardowskiego, pisze, że autorowi przy słowach: „Jezus przy mnie płakał”, załamał się głos i wstrząsnęło nim wewnętrzne łkanie.

Marta zakrzątana obrus rozłożyła
w rosół za gorący chucha sercem studzi
mięsa nie dopiekła solić nie skończyła
nad wiarą co płacze znów się zamyśliła
a tu tyle roboty
Łazarz z grobu wrócił
właśnie talerz odsunął
– Marto mówi Marto
Jezus przy mnie płakał

(ks. J. Twardowski, Płacz)

Poeta w bardzo prosty i piękny sposób pokazał miłość miłosierną Jezusa, która umarłych przywraca do życia. Życie wieczne i zmartwychwstanie ewangelie nie łączą z abstrakcyjnie rozumianą nieśmiertelnością duszy, ale z wiarą w Osobę Jezusa (Jair) i z Jego miłością. Życie wieczne jest darem Boga udzielonym w Chrystusie tym, którzy wierzą i miłują: Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży (J 3,36). Zwróćmy uwagę na wyrażenie: „ma życie wieczne” (czas teraźniejszy). Kto wierzy w Boga i Chrystusa, już teraz ma życie wieczne, już teraz przeszedł ze śmierci do życia; już tu, na ziemi, nosi w sobie prawdziwe niebo i wieczność.

Św. Augustyn pisze: „Niebem jesteś i do nieba pójdziesz”. Teologowie mówią o tzw. eschatologii zrealizowanej. Wiara, doświadczenie wiary jest już zwycięstwem nad śmiercią i przylgnięciem do Boga, który jest miłością. Eschatologię zrealizowaną już teraz na ziemi można by porównać do pączka kwiatu (np. róży, goździka), natomiast eschatologię wypełnioną w chwale do kwiatu (róży lub goździka). Jest to jednak ten sam kwiat. Inni natomiast mówią o tzw. continuum eschatologicznym (o. A. Jankowski). Oznacza to, że nie ma ostrej granicy między tym a przyszłym życiem – ponieważ już w tym życiu uczestniczymy w dobrach przyszłego wieku (Hbr 6,5). To silne akcentowanie posiadania życia wiecznego już teraz dzięki wierze w Jezusa i jego miłości do nas nie wyklucza przyszłego zmartwychwstania. Mamy wyraźne teksty w Ewangelii św. Jana, w których Jezus odróżnia między życiem wiecznym, które jest darem obecnym już teraz, a między zmartwychwstaniem, które będzie rzeczywistością czasów ostatecznych: To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym (J 6,40). Nieśmiertelność ma wymiar osobowy. Człowiek nie może umrzeć, bo go Bóg miłuje w Chrystusie.

Jezus wszedł w nasze życie i naszą śmierć

Odwieczne Słowo Boże stało się ciałem, tj. człowiekiem, rozbiło wśród nas namiot (por. J 1,14); przyjęło naszą ludzką kondycję: głód, cierpienie, śmierć krzyżową. Dzięki temu w cierpieniu i śmierci nie jesteśmy osamotnieni i zdani na samych siebie. „Krzyż – uczy Jan Paweł II – stanowi najgłębsze pochylenie się Bóstwa nad człowiekiem, nad tym, co człowiek, zwłaszcza w chwilach trudnych i bolesnych, nazywa swoim losem. Krzyż stanowi jakby dotknięcie odwieczną miłością najboleśniejszych ran ziemskiej egzystencji człowieka, wypełnienie do końca mesjańskiego programu, który kiedyś Chrystus sformułował w synagodze w Nazarecie, a potem powtórzył wobec wysłanników Jana Chrzciciela (por. Łk 7,20-23).
 
 
strona: 1 2 3 4