DRUKUJ
 
Wywiad z o. Mieczysławem Kożuchem SJ
Cieszyć się własną tożsamością
Don Bosco
 


Ojciec i matka mają się uzupełniać, ale czy ta odmienność rozumienia rzeczywistości przez mężczyznę i kobietę nie utrudnia życia?

Uzupełniamy się choćby w wychowaniu dzieci. Ojciec nie zastąpi matki, a matka nie zastąpi ojca, choćby nie wiem jak tego chcieli. Z drugiej strony jest prawdą i zadaniem, że tej wzajemnej czynnej, autentycznej miłości trzeba się uczyć.

A co jeśli któregoś z rodziców brakuje? Św. Jana Bosko matka wychowywała samotnie.

Regułą jest to, że człowiek staje się dojrzały przez przykład dojrzałych ludzi i przez dojrzałe struktury społeczne. Wyjątki tę regułę tylko potwierdzają. Czasem matka musi pełnić także rolę ojca albo ojciec rolę matki. Każdy z nas, tak kobieta, jak i mężczyzna ma w sobie coś z drugiej płci. Problem pojawia się, kiedy ta równowaga jest zachwiana, bo źle jest, gdy mężczyzna jest tylko twardy, zasadniczy i wymagający, a zupełnie pozbawiony ciepła, ale ciepła męskiego, innego niż matczyne. Podobnie, gdy matka jest tylko czuła, zupełnie nie stawiająca granic i wymagań. To że św. Jan Bosko potrafił być ogromnie ciepły i serdeczny w stosunku do swoich wychowanków, to jest jego cecha kobieca, którą na pewno przejął od swojej mamy, ale potrafił też być stanowczy i wymagający.

Co powinni robić rodzice, żeby chłopcy stawali się mężczyznami?

Przede wszystkim wychowywać przez obecność do tego, żeby mężczyzna był mężczyzną. Obecnie mówi się, że nasze lata, to czas bez autentycznych mężczyzn. Mamy coraz więcej przepracowanych i zagonionych panów, dbających o rozwój interesów, przychodzących po pracy do domu i zachowujących się jak policjant. Być mężczyzną - to dawać innym oparcie. Tu trzeba podkreślić proces tzw. identyfikacji. Dziecko uczy się być sobą poprzez utożsamienie z płcią rodzica. Jeśli nie ma tego procesu identyfikacji dziewczynki z matką, a chłopca z ojcem uzupełnionego o zrozumienie roli drugiej płci, to dojrzewanie dziecka jest zachwiane.

Na czym polega dojrzałość mężczyzny?

W moim odczuciu mężczyzna jest dojrzały, gdy wytrzymuje napięcie, jest twórczy i jest oparciem dla innych w rodzinie. Mężczyzna inaczej reaguje na stres i jeżeli wytrzymuje napięcia, to daje rodzinie poczucie bezpieczeństwa. Kobieta powinna móc liczyć na bycie chronioną i wspieraną przez niego.

A dojrzałość kobiety?

U kobiety dojrzałość - to przede wszystkim gotowość do obecności, która potwierdza ten porządek, który ma wnosić do domu mężczyzna. Ta obecność jest dawaniem życia w najszerszym sensie: ciepła, jedzenia, bycia dobrą dla najbliższych.

W wielu rodzinach jest tak, że to mężczyzna jest nieodpowiedzialny, np. ze względu na alkoholizm, a utrzymanie porządku spada na kobietę.

No tak, wtedy ona zatyka dziury i będzie za to wysoko w Niebie, ale nie będzie harmonii bez pracy i odpowiedzialności mężczyzny.

 
strona: 1 2 3 4