DRUKUJ
 
Jacek Salij OP
”Niedoskonałość” ewangelicznych przypowieści
Miesięcznik W drodze
 


Oddać życie za owce - czy to nie przesada?

Nie wspomnieliśmy jeszcze przypowieści o pasterzu i owcach, a już zaczęliśmy ją wyjaśniać. W jej obliczu nasza współczesna podejrzliwość staje się czujna: Czy nie zachęca ona do lekceważenia naszej wolności, do zgody na zdalne kierowanie i stadność?

To paradoksalne: Im bardziej poddajemy się dyktatowi różnych narzucanych nam poprawności, a wolność utożsamiamy z byciem w niewoli różnych naszych namiętności - tym bardziej lękamy się tej wolności, którą przynosi nam Chrystus.

A Chrystus chce, żebyśmy byli raczej Jego owczarnią niż stadem wilków. Jesteśmy ludźmi, dzięki Chrystusowi zaś - Bożymi przyjaciółmi, zatem byłoby czymś pożałowania godnym, gdybyśmy mieli się stać podobni do bezmyślnych i rządzonych stadnym instynktem owiec. Ale przecież nie te cechy owiec dały podstawę temu, że chce On, byśmy byli Jego owczarnią. Pan Jezus wydobywa inne ich cechy - i to one powinny się stać cechami Jego wyznawców.

Po pierwsze, owce nie używają przemocy. Od swoich wyznawców Pan Jezus oczekuje czegoś jeszcze więcej - że naszą podstawową bronią będzie miłość. Zwyczajny pasterz nigdy by nie wysyłał swoich owiec do wilków, zresztą nawet nie mógłby tego zrobić. Ale słowo Chrystusa Pana: Oto Ja was posyłam jak owce między wilki, już objaśnialiśmy. Po wtóre, owce znają głos swego pasterza, woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają (J 10,3n).

Wskazaliśmy różnice między owcami zwyczajnymi i nami jako owcami Chrystusa. To ułatwiło nam zwrócenie uwagi na dwie podstawowe cechy, którym wyznawcy Chrystusa zawdzięczają nazwę Jego owiec. Zobaczmy teraz podstawowe różnice między pasterzem zwyczajnym a Chrystusem, naszym Pasterzem. Otóż ten pierwszy pasterz ma ze swoich owiec mleko, wełnę, a nawet mięso. Boski Pasterz jest absolutnie bezinteresowny. Co więcej, zwyczajny pasterz musiałby być bardzo niemądry, żeby oddawać życie za swoje owce. On zna granicę, która dzieli go od owiec - owca jest owcą, a on, pasterz, jest człowiekiem. Natomiast Boski Pasterz Jezus Chrystus sam stał się Barankiem ofiarnym (por. J 1,29), który oddał za nas swoje życie (por. J 10,15-18).

Podkreśla się czasem, że przypowieść o pasterzu szukającym zagubionej owieczki (Łk 15,4-7) jest jakby manifestem chrześcijańskiego personalizmu. Bo wynika z niej, że każdy z nas jest dla Boga kimś bardzo ważnym, każdego z nas Bóg kocha dla niego samego i odrębnie. Oddanie życia za swoje owce mówi coś jeszcze więcej: że On nie tylko nas kocha, ale że Jego miłość do nas nie ma granic! 

Jacek Salij OP
W drodze 5 (453)/2011
 
strona: 1 2 3 4