DRUKUJ
 
Małgorzata Cichoń
Miłość w Malawi
Wzrastanie
 


Okup lub porwanie

Jeśli chcesz się żenić, musisz być bogaty. Przynajmniej na tyle, by ofiarować coś rodzicom Panny Młodej. W tym celu wysyłasz swojego wujka do rodziców twej wybranki. On wyjawia im twoją propozycję małżeństwa, a także podaje oszacowaną przez ciebie wysokość "okupu". Jeśli rodzina jest z niego zadowolona, wszystko gra, ale gdy uznają, że ich córka jest warta więcej - musisz podnieść cenę. Jeśli cię nie stać, a dziewczyna jest ci przychylna - zawsze możesz ją porwać.

Kupujesz żonę, bo ona wraz z dziećmi, które urodzi, będzie do ciebie należeć. Jeśli żona będzie dla ciebie niedobra, możesz ją odesłać i żądać oddania okupu. Razem z żoną będziesz musiał jednak zwrócić i dzieci. Jeden z misjonarzy, z którym rozmawiałam o tych afrykańskich zwyczajach, tłumaczył mi, że w jakiś sposób zabezpieczają one trwałość tamtejszej rodziny.

Będąc w Afryce, biała kobieta może się spodziewać wielu matrymonialnych propozycji. Bywa, że od zupełnie nieznanych osób. Pewien wioskowy katecheta żartował, że mnie kupi za 10 krów. Później młody mechanik samochodowy, Harold, chciał mnie kupić za jedną kurę. Gdy oburzałam się w żartach, czemu tak słabo mnie ceni, ten ze spokojem i uśmiechem odparł:

- Ale jak damy twoim rodzicom krowę, to za co będziemy żyli?
Zaskoczyła mnie ta rozsądna wypowiedź. Wolałam jednak, by tym rezolutnym chłopakiem cieszyła się Malawijka.

Adam i Ewa

Malawijska kobieta nie ma lekkiego życia. Gdy wraca z targu, zakupy niesie na głowie, w jednej ręce trzyma za skrzydła żywą kurę, w drugiej dłoni ściska rączkę dziecka, w chuście na plechach śpi jej niemowlę. Misjonarze twierdzili, że zdarza się, że kobieta idzie przed zupełnie swobodnym mężczyzną i toruje mu drogę. Gdy w domu czy podczas oficjalnego spotkania zabraknie krzesła, to mężczyzna siedzi na krześle, a kobieta tuż przy nim, na ziemi.

Powoli te zwyczaje się zmieniają. W prowadzonym przez salezjanów technikum w Lilongwe trwa debata o równouprawnieniu. Wśród wielu głosów, poruszona tematem, wypowiadam się i ja, interpretując mit o stworzeniu Adama i Ewy, zgodnie z myślą Jana Pawła II (użyłam tego argumentu, bo uczniowie w swych wypowiedziach często powoływali się na Biblię). Później kilka osób podchodzi porozmawiać. Emmanuel, który ma swój zespół muzyczny, chce napisać o tym piosenkę. Słowa refrenu ułożyliśmy razem: "There were together he and she, created at the same moment" - "W tym samym momencie zostali stworzeni on i ona". Chyba się zrozumieliśmy.

Małgorzata Cichoń

Malawi - niewielki kraj we wschodniej części Afryki, uznawany za jeden z najbiedniejszych na świecie. Niepodległy od 1964 r. Największym jego skarbem jest bogate biologicznie, zajmujące blisko jedną piątą powierzchni państwa jezioro Niasa, a także przyjaźni i gościnni mieszkańcy, dzięki którym Malawi nazywane jest "gorącym sercem Afryki".
 
strona: 1 2