logo
Czwartek, 09 maja 2024 r.
imieniny:
Grzegorza, Karoliny, Karola, Pachomiusza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Abp Skworc o powstaniach śląskich
 


Wezwał do budowania przyszłości Śląska „ponad partyjnymi i wszelkimi innymi podziałami”.
 
Zachęcał, żeby tę przyszłość budować w oparciu o rodzimą tradycję, wartości równościowe oraz o mocną rodzinę, która gwarantuje międzypokoleniową solidarność. Miałoby to być budowanie przyszłości Śląska "ponad partyjnymi i wszelkimi innymi podziałami".
 
Słowa te padły 2 maja w czasie Mszy Świętej z okazji 95. rocznicy wybuchu III Powstania Śląskiego. Abp katowicki Wiktor Skworc przewodniczył jej w kościele św. Jadwigi w Katowicach-Szopienicach.
 
Miejsce nie zostało wybrane przypadkowo: to właśnie w Szopienicach mieścił się sztab powstańczy.
 
W homilii arcybiskup Skworc przypomniał o plebejskiej, ochotniczej armii, do której w III powstaniu poszło z Górnego Śląska blisko 40 tysięcy ochotników.
 
- To historyczne wydarzenie było wypadkową wielu czynników, przede wszystkim jednak samodzielnego, propolskiego ruchu Górnoślązaków, którzy chcieli przyłączenia Śląska do odrodzonej Ojczyzny - powiedział, dodając, że był to oddolny ruch. - A głównego sojusznika znajdywał w rodzinie, która przez wieki przechowywała słowiańską kulturę, pielęgnowała język serca, którym dla większości Ślązaków był język polski, często w formie gwary, którą prof. Miodek nazywa „skamieliną” średniowiecznej polszczyzny. Ogromne znaczenie miał również Kościół katolicki - zaznaczył.
 
Wspomniał o tym, co Śląsk wniósł do Polski. Podkreślił, że nie chodziło tylko o dobra materialne, ale i duchowe. Wyliczył: świętość rodziny, szacunek dla pracy, rzetelność oraz silne poczucie przynależności do wspólnoty narodów chrześcijańskich.
 
Mówił również sporo o zasługach powstańców i tych mieszkańców Śląska, którzy pozostali wierni Polsce także wtedy, gdy w 1939 roku wkroczyli Niemcy i wprowadzili tutaj terror już od pierwszych dni wojny. Padły jednak też i gorzkie słowa pod adresem lat późniejszych - PRL-u oraz... współczesności.
 
- Niestety, Polska po II wojnie światowej, w swoim narzuconym przez siły zewnętrzne kształcie ustrojowym, przyniosła nie tylko mieszkańcom Górnego Śląska nowe rozczarowania i cierpienia, tym większe, że zlikwidowano wszystkie przedwojenne instytucje śląskiej autonomii. Był to trudny czas próby ufności Bogu, który jest Panem historii! Rozpoczęły się trwające latami zmagania o zachowanie tożsamości oraz rodzimej i rodzinnej tradycji, walka o godne człowieka warunki pracy i o wolną od pracy niedzielę - stwierdził.
 
Zaznaczył, że ta walka została wygrana w Piekarach, gdzie tłumnie pielgrzymowali Ślązacy.
 
Metropolita katowicki przypomniał, że „spotkanie po wiekach Polski i Górnego Śląska w jednym organizmie państwowym” świętował już 26 kwietnia w Warszawie w archikatedrze św. Jana, z inicjatywy Towarzystwa Przyjaciół Śląska. - Natomiast inicjatywa zaprezentowania w gmachu Sejmu RP wystawy pt. „Sfrunął na Śląsk orzeł biały”, przygotowanej przez Muzeum Powstań Śląskich nie doszła do skutku. Niestety, spotkała się z odmową Marszałka Sejmu RP! - podkreślił.
 
Zauważył też, że Wojciech Korfanty został upamiętniony w wymiarze ogólnopolskim tylko przez Kościół katolicki. Chodzi o jego popiersie z z napisem „Przywrócił Polsce Śląsk”, które stoi w eksponowanym miejscu w warszawskiej archikatedrze. - Na swój zasłużony pomnik w stołecznym mieście nadal czeka, bo podjęta inicjatywa nie znajduje kontynuatorów - powiedział arcybiskup katowicki.
 
Metropolita katowicki kilka razy cytował - mówiąc o Ślązakach - werset odśpiewanego chwilę wcześniej psalmu: „Pan w swoim ludzie sobie upodobał”. Mówił o potrzebie odważnego szukania nowych rozwiązań dla Górnego Śląska.
 
 
- Widzimy je między innymi w dokończeniu reformy samorządowej i restrukturyzacji górniczej branży. Odnotowujemy pozytywnie, że sprawa górnośląskiej metropolii ruszyła z martwego punktu. Jej powstanie umożliwi różne rozwiązania systemowe, poprawiające jakość życia mieszkańców. Trzeba wiedzieć, że każde opóźnienie w tej kwestii wzmacnia tendencje odśrodkowe i sprzyja degradacji oraz depopulacji całego regionu - podkreślił.