logo
Czwartek, 02 maja 2024 r.
imieniny:
Atanazego, Longiny, Toli, Zygmunta – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Zbigniew Kapłański
Ani oko, ani ucho
Droga
 


Biblijne uzasadnienie tytułu to proste zdanie świętego Pawła: ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują (1 Kor 2,9).
 
Do tego, aby nie pominąć spraw istotnych, trzeba jeszcze dodać, że wielu ludzi tę nagrodę już dostało. Nazywamy ich świętymi, bo świętość - to złączenie z Bogiem.
Ten, kto z własnej woli chce mieć łączność ze Zbawicielem, nie poprawia Jego nauki, nie znosi Bożych przykazań, nazywa zło złem a dobro dobrem, kto każdej niedzieli przyjmuje Komunię Świętą jest już - na miarę ziemskiej niedoskonałości - święty.
 
Ks. Zbigniew Kapłański
 
***
 
Gdybyście mię kiedy rano zastały umarłą, nie smućcie się tym; byłby to dowód, że Tatuś Pan Bóg, przyszedł mię po prostu zabrać do siebie... Wszystko jest łaską.
Św. Tereska od Dzieciątka Jezus
 
***
 
Śmierć: co oznacza to słowo? Jeśli rozumie się je w pospolitym znaczeniu, to jestem jeszcze żywy, jeśli moje zmysły mnie nie łudzą. Ale jeśli pojmujemy to słowo w prawdziwej istocie, to nie tylko jestem umarły, ale już kilka razy byłem przywrócony do życia, aby niestety znowu umrzeć. Chciałbym pójść prostą drogą, ale co krok potykam się i upadam; dlatego domagam się od Ciebie modlitwy w mojej intencji, ile tylko możesz, abym w dniu, który wybierze Opatrzność Boża, doszedł do kresu mozolnej, lecz prawej ścieżki.
Pier Giorgio Frassati
 
***
 
Śmierć widzę to w sposób jasny - jako rzeczywistość pełną żywotności. Wówczas serce stanie się wolne i szerokie jak morze; dręczące myśli, boleśnie dotykające troski, znużenia naszego życia i wszystkie rozczarowania, upokorzenia, przykrości i cierpienia znikną w jednym momencie, jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i więcej już ich nawet nie wspomnimy.
św. Ojciec Pio
 
***
 
Pamiętam, jak powiedziałaś mi w środę rano, ze spokojem tak głębokim, że zdawał mi się z tamtego świata: Piotr, teraz jestem uzdrowiona. Piotr, byłam już po drugiej stronie i gdybyś wiedział, co widziałam. Któregoś dnia Ci to opowiem. Ponieważ jednak byliśmy zbyt szczęśliwi, czuliśmy się zbyt dobrze z naszymi wspaniałymi dziećmi pełnymi zdrowia i łaski oraz z całym błogosławieństwem Nieba, odesłali mnie na Ziemię, abym jeszcze pocierpiała, gdyż nie wypada stanąć przed Panem, nie wycierpiawszy wiele.
Ileż razy powracają mi na pamięć cztery pytania, jakie postawił mi Pierluigi, nasz najdroższy pierworodny, gdy wychodziliśmy z kościółka Ponte Nuovo, po Twojej Mszy pogrzebowej. Nie miał on wówczas jeszcze pięć i pół roku, a zapytał mnie z crescendo, które mi ścisnęło serce: Mama widzi mnie nadal?... Mama słyszy mnie nadal?... Mama dotyka mnie nadal?... Mama nadal o mnie myśli?... Moją odpowiedzią było "tak" wypowiedziane cztery razy, podyktowane wiarą i zaufaniem do Jezusa. Dzisiaj powtórzyłbym to "tak" z tym samym zaufaniem.
Piotr Molla
 

oprac. Monika Łędzka
 
 
Zobacz także
ks. Zbigniew Kapłański
Jezus - to Syn Boży, który po to przyszedł na świat, aby każdy człowiek mógł skutecznie dojść tam, gdzie możemy być szczęśliwi w pełni i bez końca. Przed Jego śmiercią i zmartwychwstaniem nikt, najbardziej nawet zasłużony dla Boga i ludzi, nie miał żadnej szansy wejść do Domu Ojca. Teraz - jeśli Jezusowi powierzymy swoją słabość i bezradność w zmaganiu o piękno świata i życia, to On nas zaniesie do Siebie. Aby tylko pozwolić Mu działać, nie wyrywać się z Jego ramion...
 
Marcin Jakimowicz
Kontemplacja to nic innego, jak ciągłe wracanie do osoby Jezusa. „Trwajcie we mnie” – powiedział do nas wszystkich. Każdy może zanurzyć się w Jego miłości. Jezus żyje, jest teraz między nami (brat Moris wskazuje na pusty tapczan). On tu jest, jestem o tym przekonany. 

O islamie, prostaczkach i kopertach z pieniędzmi z bratem Morisem rozmawia Marcin Jakimowicz
 
Aleksandra Wojtyna
Trudno jest pisać o bohaterach, bo wydaje się temu, kto pisze, że poskąpi im splendoru poprzez ubóstwo zasobów leksykalnych, których często nie starcza, by opisać czyjeś zasługi. Być może dlatego, gdy niegdyś pisano o bohaterach, posługiwano się poezją bogatą w metafory, która stoi zawsze najwyżej w sztuce pisarskiej. Tak się ma też sprawa z pisaniem o tych, którzy na Bogu oparli swe życie, przeszli przez świat, Boga mając przed oczyma.  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS