logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Henryk Skoczylas CSMA
Aniołowie bezgłośnie płaczący
Któż jak Bóg
 


W lipcu 1943 roku żołnierze I Dywizji im. T. Kościuszki w Sielcach nad Oką, tęskniąc za Ojczyzną, po raz pierwszy zanucili swoją rzewną pieśń żołnierską „Oka”, wpatrując się w spokojnie płynącą rzekę i w łagodne, zalesione wzgórza. Wydawało im się, jakby byli już nad Wisłą, jakby widzieli zza drzew majaczący Żółty wiślany piach/ Wioski słomiany dach/, gdyż tak do złudzenia podobna Płynie, płynie Oka/ Jak Wisła szeroka/ Jak Wisła głęboka. Ale jest „coś”, co im mówi, że to nie Wisła, że to nie krajobraz ojczyźniany, albowiem wokół widać – cerkwie. Wbiegły na wzgórza, wdrapały się na wyżyny, zstąpiły na ziemię – urocze, jak córki królewskie, z dzwonnicami strzelistymi, toczonymi, wyrzeźbionymi, i figlarnie dają sobie wzajemnie znaki z daleka. I gdziekolwiek byś błądził polem i łąką, w dali od ludzkiego domostwa – nigdy nie jesteś sam: sponad leśnej ściany zawsze cię wabi makówka cerkiewnej dzwonnicy.
 
Wejdziesz jednak do wsi, to się dowiesz – jak twierdzi Aleksander Sołżenicyn – że nie żywi, lecz zamordowani pozdrawiali cię z daleka. Krzyże dawno zostały zrzucone lub wykrzywione; odarta kopuła straszy szkieletem zardzewiałych żeber; burzan rośnie na dachach i w szczelinach murów; rzadko gdzie zachował się cmentarz wokół cerkwi, a zwykle zwalone jego krzyże, roztrzęsione mogiły; obrazy za ołtarzem zmyte dżdżami dziesięcioleci, pokryte plugawymi napisami.
 
Na schodkach – beczki z olejem solarowym, do nich zawraca traktor. Albo ciężarówka wjechała tyłem w drzwi kruchty i ładuje worki. W tej cerkwi dygocą obrabiarki. Ta znów – zamknięta na kłódkę – milczy. Jeszcze w jednej i jeszcze w jednej – świetlice. W te kamienie, w te dzwonnice przodkowie włożyli wszystko, co w nich było najlepsze, całe swoje zrozumienie życia (zob. A. Sołżenicyn, „Wędrując wzdłuż Oki”, [w:] Przełomy, Warszawa 2001, s.288-289). I rzekli Aniołowie, setek zrujnowanych cerkwi: „Dosyć! Tak dalej być nie może, bo ten naród już sięgnął dna swego upodlenia i odczłowieczenia!” I stał się cud niebywały, nieoczekiwany. Od Zachodu zaczęła się lekko unosić w górę „żelazna kurtyna” i spłynęło na Rosję od Polski ciepło i światło polskiego ducha. Stało się to w latach 60.-80. minionego stulecia. Rosyjski badacz Konstanty Duszenko stwierdza, że dla inteligencji rosyjskiej Polska przez długi czas pozostawała – jeżeli nie oknem, to w każdym razie „furką na Zachód”. Współczesna kultura polska budziła żywe zainteresowanie, a nawet znajomość języka polskiego, którego przecież nie uczono się w szkole, wcale nie była rzadkością.
 
Polskie słowo stało się w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych przysłowiowym już oknem na świat dla wielu Rosjan, którzy – czytając polskie książki i gazety – mogli się zapoznać ze współczesną zachodnioeuropejską literaturą i myślą filozoficzną. Irina Adelgejm wspomina, że cała niemal generacja tego okresu przeszła przez „urzeczenie Polską”. Uprawiała, jak niektórzy to określali, „poloniomanię”. „Urzeczenie Polską” okazywało się dla owego czasu czymś w rodzaju „kradzionego powietrza”, które pozwoliło przeżyć kilku pokoleniom. Miłość do kultury i języka polskiego sprawiała, że jedni uczyli się języka polskiego z samouczka, który był w sprzedaży w księgarniach, inni gotowi byli o dowolnej porze dnia i nocy jechać do jakiegoś domu kultury, jeśli choćby jednego dnia na jednym seansie szedł tam nierozpowszechniany w normalnej dystrybucji film Wajdy albo Kawalerowicza. To wówczas Bułat Okudżawa zaintonował swoją przejmującą i smutną piosenkę pt. „Przejażdżka dorożką przez wieczorną Warszawę”: Warszawo, wierz mi, kocham cię/ smutno i tkliwie, po wiek wieków. Ukazywały się tomy polskich opowiadań. Tłumaczono wiersze. Josif Brodski, późniejszy laureat Nagrod y Nobla, wspominając tamte lata, określił ówczesną więź Rosji z Polską słowami: „Polska była poetyką mojego pokolenia. Potrzebowaliśmy okna do Europy i język polski takie okno nam otworzył”. Stosunek Rosji do Polski okazywał się poniekąd psychologicznym synonimem ich własnego dążenia do wolności i europejskiego poziomu humanizmu (zob. A. Magdziak-Miszewska, Polacy i Rosjanie – 100 kluczowych pojęć, Warszawa 2002, s. 6-7.334-340).
 
 
 
1 2  następna
Zobacz także
Fr. Justin
Od kiedy Watykan posiada flagę i co ona symbolizuje?
 
Fr. Justin
Ewangelie przynoszą nam szereg zdań Jezusa i bibliści dyskutują, co w nich pochodzi od samego Jezusa, a co od Ewangelistów. Nas tu jednak ten problem nie interesuje, natomiast chcielibyśmy postawić pytanie, czy w pismach wczesnochrześcijańskich pisarzy, a więc poza Ewangelią, można znaleźć słowa Jezusa. Teoretycznie tak, bowiem wykluczyć tego nie można. Wielkie dyskusje na ten temat wybuchły w XIX w., gdy dwaj uczeni niemieccy Ropes i Resch, kolejno wydawali zbiory słów przypisywanych Panu Jezusowi...
 
o. Leon Knabit OSB
Co zrobić, kiedy cię trapi pokusa? Najprostsza odpowiedź dzisiejszych czasów brzmi: ulec jej i - ma się z głowy! Jakże częsta jest pokusa, by iść za tym zdaniem. Nie jest to jednak droga dawnych mnichów. Jeśli nawet Kmicic mówił, że Matka Boża od szwedzkich kolubryn mocniejsza, to mnisi wiedzieli, że Bóg jest mocniejszy od szatana...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS