logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Leszek Poleszak SCJ
Anna - ta pełna wdzięczności
wstań
 
fot. Aditya Saxena | Unsplash (cc)


Anna, pierwsza żona Elkany, jest jedną z kobiet stanowiących wzór pobożności i ufności wobec Boga. Chociaż mąż darzył ją miłością, w rzeczywistości była jednak kobietą bardzo nieszczęśliwą. Przyczyną tego stanu stały się niepłodność oraz nieustanne nękanie ze strony drugiej żony Elkany – Peninny.

 

W ogniu cierpienia

 

Niepłodność Anny stała się przyczyną bólu, który wynikał zarówno z niemożności cieszenia się upragnionym potomstwem, jak też z pewnego niezrozumienia ze strony męża. Wprawdzie kochał on swoją żonę i niemal wzorcowo troszczył się o nią, okazując jej swoją miłość i czułość, jednak – jako mężczyzna – nie mógł do końca zrozumieć przeżyć żony spowodowanych bólem niepłodności. Wskazują na to jego słowa: „Czyż ja nie znaczę dla ciebie więcej niż dziesięciu synów?” (1 Sm 1,8). Cierpienie Anny było nieustannie podsycane przez Peninnę, drugą żonę Elkany, którą Pierwsza Księga Samuela nazywa „rywalką”. Jej kąśliwe uwagi i złośliwość uwidaczniały się najbardziej w czasie dorocznego składania ofiary dla Pana w Szilo, gdzie cała rodzina udawała się, by oddać pokłon Bogu. Podczas posiłku Anna, przybita i wzgardzona, płakała i nic nie jadła, a swój ból postanowiła przedstawić samemu Bogu.

 

Warto wylewać swoją duszę przed Panem, by On sam mógł zaradzić przeżywanym przez nas trudnościom. Historia Anny nie kończy się jednak na wyproszeniu oczekiwanej łaski. Anna, będąc kobietą wielkiej wdzięczności, uczy nas, by nie zapominać o postawie dziękczynienia i o złożonych obietnicach.

 

Zawierzyła Panu życia

 

Jako kobieta pełna ufności i zawierzenia Bogu postanowiła u Niego szukać pociechy i ratunku. Ponieważ jednak prośba, jaką chciała Mu przedstawić, była związana z hańbą niepłodności, nie śmiała jej wyrażać na głos, lecz w duchu modliła się do Boga o potomka płci męskiej. Złożyła też ślub, że odda go Panu, jeśli zostanie wysłuchana. Tej pełnej żalu modlitwie przypatrywał się kapłan Heli, który pomyślał, że jest ona pijana, gdyż porusza wargami, ale nie słychać żadnej modlitwy. Gdy jednak wyjaśniła mu, że w pokorze wylała swoją duszę przed Panem, Heli rzekł do niej: „Idź w pokoju, a Bóg Izraela niech spełni prośbę, jaką do Niego zaniosłaś” (1,17).

 

Skutkiem głębokiej ufności i zawierzenia Bogu, w tej wydawałoby się niemożliwej do zmiany sytuacji, są narodziny Samuela. Warto wspomnieć, że imię Anna z języka hebrajskiego oznacza „pełna łaski”, co chyba najpełniej urzeczywistniło się właśnie w narodzinach pierwszego z jej – jak się później okazało – sześciorga dzieci. Bóg obdarzył ją bowiem jeszcze trzema synami i dwoma córkami. Anna, wypełniając złożoną obietnicę, po kilku latach przyprowadziła chłopca do Helego i ofiarowała go na służbę Bogu.

 

Ufność i wdzięczność

 

W życiu codziennym spotykamy się z wieloma sytuacjami, które są powodem naszych cierpień czy problemów. Często również się zdarza, że na wiele z nich nie mamy żadnego wpływu. Zapewne właśnie ta bezradność, pogłębiana przez złośliwe spojrzenia bądź słowa innych osób, staje się przyczyną jeszcze większych niepokojów i cierpienia. Anna, matka Samuela, uczy nas przez swoją postawę przede wszystkim ufności w trudnych chwilach i cierpliwego przedstawiania tych spraw samemu Bogu. Jej przykład pokazuje, że Bóg nie jest obojętny na cierpienie człowieka, ale wie najlepiej, kiedy i w jakim czasie przyjść mu z pomocą. Warto więc wylewać swoją duszę przed Nim, by On sam mógł zaradzić przeżywanym przez nas trudnościom. Ale to nie wszystko. Historia Anny nie kończy się bowiem na wyproszeniu oczekiwanej łaski.

 

Anna, będąc kobietą wielkiej wdzięczności, uczy nas, by nie zapominać o postawie dziękczynienia i o złożonych obietnicach. Jej modlitwa dziękczynienia składa się z dwóch części: z wypełnienia czynem obiecanego Bogu ślubu, którym przecież jest oddanie ukochanego i tak bardzo oczekiwanego dziecka, jak też słowa wdzięczności wyrażone w znacznie dłuższym niż wcześniejsze prośby hymnie uwielbienia Boga (por. 2,1-10). Dzięki otrzymanemu darowi jej modlitwa wdzięczności staje się modlitwą uniwersalną, wielkim uwielbieniem Boga za Jego dary dla wszystkich ludzi.

 

Dzieląc się otrzymanym dobrem

 

Wdzięczność Anny jest przykładem tego, jak ważna powinna być w naszym życiu ta forma modlitwy. Tymczasem niejednokrotnie o niej zapominamy. Wiemy, że Bóg jest dawcą darów, i choć o nie prosimy, rzadko równie gorliwie za nie dziękujemy. Być może jednak owocem tej modlitwy dziękczynnej Anny jest dar kolejnego potomstwa, jakim została obdarzona tak obficie. Warto o tym pamiętać, kiedy stajemy przed Panem. Postawa Anny uczy nas także, byśmy z wytrwałością świadczyli o darach otrzymanych od Boga. Jej słowa do kapłana Helego: „O tego chłopca się modliłam, i spełnił Pan prośbę, którą do Niego zanosiłam” (1,27), przypominają nam, że świadectwo o otrzymanym dobru jest także wyrazem wdzięczności. Co więcej, innych zachęca ono do ufności i zawierzenia Bogu swojego życia.

 

Leszek Poleszak SCJ

Wstań nr 200/2022
www.wstan.scj.pl

 
Zobacz także
Danuta Piekarz
Od pierwszych wieków istnienia Kościoła otaczano wielkim szacunkiem życie dziewicze podjęte dla Królestwa Bożego. Była to pewna nowość w ówczesnym środowisku. Owszem, w religiach pogańskich zdarzało się, że kapłanki (np. rzymskie westalki) były zobowiązane do życia w dziewictwie, jednak nie miało to żadnego związku z sytuacją chrześcijanek...
 
Krzysztof Osuch SJ
Czy mamy świadomość tego, iż wszyscy uczestniczymy w wielkiej duchowej walce. I że trzeba się w tej walce dobrze rozeznać. I odkryć, że stronami konfliktu są, tak naprawdę, nie sami ludzie, stający w opozycji do siebie. Ta to na ogół wygląda, że jeden człowiek walczy z drugim człowiekiem czy że pewne grupy, partie, narody walczą ze sobą. Jednak ważne jest, żeby ujawnić wpływające na nas duchy: dobre i złe. Trzeba dokonać jasnego rozeznania, rozróżnienia i dokonać fundamentalnego wyboru. Powinien to być wybór Boga!
 
ks. Marek Wójtowicz SJ
W liście apostolskim Jana Pawła II Salvifici doloris z 1984 r. jest rozdział zatytułowany Ewangelia cierpienia, w którym czytamy: Człowiek nie odnajduje sensu swego cierpienia na swoim ludzkim poziomie, ale na poziomie cierpienia Chrystusa. Równocześnie jednak z tego Chrystusowego poziomu ów zbawczy sens cierpienia „zstępuje na poziom człowieka” i staje się poniekąd wyrazem jego własnej odpowiedzi. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS