***
Na koniec pragnę dać jedną radę: do tego rodzaju tekstów zaglądam, bo proszą mnie o to czytelnicy, których one zaniepokoiły. Generalnie jednak, kiedy trafiamy na twierdzenia oparte na przekonaniu, że prawdy naszej wiary nie w Bogu mają swoje źródło, ale zostały ustanowione przez ludzi – nauczmy się takimi tekstami nie interesować.
Również dzisiaj, a może nawet szczególnie dzisiaj warto kierować się zasadą sformułowaną już w czasach apostolskich: Unikaj światowej gadaniny; albowiem uprawiający ją coraz bardziej będą się zbliżać ku bezbożności, a ich nauka jak gangrena będzie się szerzyć wokoło (2 Tm 2,16-17).
Jacek Salij OP
W drodze 8 (456)/2011
Przypisy:
[1] Por. Adolf Hitler, Rozmowy przy stole 1941-44. Rozmowy w Kwaterze Głównej zapisane na polecenie Martina Bormanna, Warszawa 1996, s. 421.
[2] Richard J. Neuhaus, Dlaczego Żydzi odrzucili albo nie odrzucili Jezusa, "First Things", edycja polska, lato 2007 nr 4, s. 62-63.
[3] Podstawowe informacje na temat tego apokryfu, zob. Per Beskow, Osobliwe opowieści o Jezusie. Analiza nowych apokryfów, Wydawnictwo WAM, Kraków 2005, rozdz. "Ewangelia według Koranu", s. 31-37.
[4] http://biblia.webd.pl/forum/viewtopic.php?p=102370
Mówienie o trudach i cieniach rodzicielstwa stało się modne. Dziecko nie jest postrzegane, jak dawniej, jako – gwarant opieki na starość dla rodziców. Współcześnie ludzie, zwłaszcza młodzi, nastawieni są na czerpanie przyjemności z życia, natomiast to, co może ograniczyć im tę możliwość, jest postrzegane jako niekorzystne.
Malarstwo religijne Wschodu i Zachodu to temat, którym można bez trudu zapełnić sporą bibliotekę. Wszelkiego rodzaju uogólnienia i oceny, cytaty i opisy okażą się powierzchowne i niewystarczające. Gdy poddamy takiej analizie religijne malarstwo Wschodu, to nawet jeżeli bogactwem cytatów (a można cytować wiele i to znakomitych tekstów, żeby wspomnieć tylko Leonida Uspienskiego, Pawła Florenskiego, Michaiła Ałpatowa czy Jerzego Nowosielskiego) zarysować można teoretyczne czy teologiczne tło, klimat duchowy czy problemy formy, wciąż pozostaniemy przy ogólnikach.
Kościół nie rozstaje się ze zmarłymi. Utrzymuje łączność z nimi, wspiera ich modlitwą, ofiarą i aktami miłosierdzia. To wsparcie jako dzieło pomocy zmarłym jest aktualne w ciągu całego roku kościelnego i duszpasterskiego. Zagęszcza się jednak w miesiącu listopadzie. Warto spojrzeć na to dzieło w sposób pogłębiony i teologiczny.