logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Edward Staniek
Apostolski
Mateusz.pl
 


Uśmiechy politowania
 
Paweł przybył do Koryntu po druzgocącej porażce, jaką poniósł na areopagu w Atenach. Sądził, że ewangeliczna mądrość zostanie przyjęta przez mędrców tego świata. Tymczasem jego przemówienie zakończone wyznaniem wiary w Zmartwychwstałego Jezusa skwitowano uśmiechem politowania.
 
Nie wiodło się Pawłowi ani w środowiskach żydowskich, ani wśród inteligencji ateńskiej. Opuszczając areopag wiedział, że mądrość krzyża nigdy nie zostanie zaakceptowana przez wielbicieli potęgi ludzkiego umysłu. Odtąd postanowił zrezygnować z przepowiadania Ewangelii w kategoriach wypracowanych przez filozofów. Głosił będzie Chrystusa, i to Ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów i głupstwem dla pogan.
 
W Koryncie po trudnej przeprawie z Żydami zwrócił się wyłącznie do pogan i tu, wsparty łaską, przez osiemnaście miesięcy głosił Dobrą Nowinę. Budował Kościół, trzeci na europejskiej ziemi po Filippi i Tesalonikach. Spośród wszystkich założonych przez Pawła Kościołów, Koryncki znamy najlepiej. Apostoł Narodów napisał bowiem wkrótce po jego opuszczeniu, dwa długie listy do chrześcijan Koryntu. Oba są poświęcone wyjaśnieniu ewangelicznie rozumianej miłości, zarówno w aspekcie życia jednostki, jak i społeczeństwa. Ponieważ pisze w nich o konkretnych sprawach, jakimi żyła wspólnota w Koryncie, pośrednio dostarcza cennych wiadomości na temat nowo powstałego Kościoła.

Kościół w Koryncie
 
Dzieje Kościoła Korynckiego znamy jednak nie tylko z listów Pawła. Pod koniec I wieku w Korynckim Kościele doszło do przewrotu. Część wiernych niezadowolona z podeszłych w latach swoich duszpasterzy, odsunęła ich od władzy i w ich miejsce wybrała młodych, bardziej operatywnych przełożonych.
 
Kościół w Koryncie podzielił się na dwie części, a wiedząc, że taki stan rzeczy nie odpowiada duchowi Ewangelii, zwrócił się do Kościoła w Rzymie z prośbą o pomoc w rozstrzygnięciu lokalnego konfliktu.
 
Trzecim następcą św. Piotra i św. Pawła w Rzymie był wówczas św. Klemens. Ten, czując się odpowiedzialnym za losy Ewangelii w świecie i rozwój Kościoła w Koryncie, napisał do niego list. Jest on wzorowany na listach Apostoła Narodów, a zmierza do jasnego ustawienia całej sprawy. Papież Klemens zda się w pewnej mierze rozumieć tych, którzy dokonali zmiany, ale przypomina im prawdę, o której zapomnieli.

Kościół nie jest instytucją ludzką


Człowiek nie powołał jej do istnienia i dlatego nie może decydować o tym, czego nie ustanowił. Rozumowanie Klemensa jest bardzo proste. Bóg Ojciec zesłał na świat Syna, Syn powołał Apostołów, Apostołowie wybrali i mianowali swoich następców. Wszyscy oni uczestniczą więc w posłannictwie Syna Bożego.
 
Wierni Kościoła w Koryncie chcieli mieć młodych i energicznych duszpasterzy. Odsuwając starych, odsunęli i tę rękę Boga działającego wśród nich. Wybrali sobie innych. I tu Klemens stawia pytanie zasadnicze: Czy ci nowo wybrani są narzędziem Boga? Czy są przedłużeniem Jego zbawczej ręki? Niestety, nie reprezentują oni Boga lecz tych, którzy ich wybrali. Są bardzo sprawnymi rękami, ale tylko ludzkimi, nie uczestniczą bowiem we władzy płynącej z Boga.
 
Logika wywodów Klemensa była tak ścisła, że wierni Koryntu najprawdopodobniej pojednali się z odsuniętymi duszpasterzami, o czym świadczy fakt, że blisko sto lat później list Klemensa był nie tylko przechowywany w Koryncie, ale i z czcią odczytywany w czasie zgromadzeń liturgicznych.
 
Całe to wydarzenie pomaga nam odkryć jeden z podstawowych wymiarów Kościoła Chrystusowego, a mianowicie jego apostolskość. Kościół Chrystusa jest tam gdzie sięga ręka Chrystusa przedłużona w sukcesji apostolskiej. Święcenia kapłańskie są udzielane przez włożenie rąk na głowę kandydata. Ten łańcuch rąk jest nieprzerwany od czasów apostolskich.
 
ks. Edward Staniek
matuesz.pl
 
fot. Graphicstock.com 
 
Zobacz także
ks. Zbigniew Sobolewski
Do postawy miłosierdzia winniśmy się wychowywać już od najmłodszych lat. Małe dziecko ze swej natury odkrywa miłość jako obdarowanie. Opieka, zainteresowanie, cierpliwość, oznaki czułości, troska o zaspokojenie życiowych potrzeb, jakie dziecko otrzymuje w rodzinie, pozwalają się mu wszechstronnie rozwijać. 
 
Jacek Poznański SJ

Wciąż na nowo bardzo potrzebujemy pocieszania. Ciągle nam bowiem nie wychodzi życie, popełniamy te same błędy, raz po raz nie wychodzą nam relacje z innymi ludźmi, a sprawy idą w złym kierunku. Bardzo często popadamy w smutek. Na różne sposoby poszukujemy pocieszenia, nieraz bardzo rozpaczliwe, nałogowe. Nawet w życiu duchowym można nieraz zatracić się w szukaniu pocieszenia, które ma płytki, powierzchowny, egoistyczny charakter i niewiele ma wspólnego z wiarą.

 
Roman Zając
Druga część Apokalipsy św. Jana (rozdz. 4-21) zawiera opis kosmicznej walki między Bogiem, Barankiem i ich zwolennikami, a siłami zła. Ta walka okupiona jest cierpieniami niewinnych. W jej wyniku zostaje przelana krew tych, którzy opowiedzieli się po stronie Boga, a świat jaki znamy, zostaje zniszczony. W ramach tej wielkiej wizji, w rozdziale 6 (wersety 1-8) pojawiają się czterej jeźdźcy apokalipsy, tajemnicze istoty, które mają wyruszyć na koniach przed Sądem Ostatecznym. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS