logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Andrzej Solak
Bitwa o krzyże
Wzrastanie
 


Szkoła neutralna światopoglądowo

Najpierw był cios w twarz. Głowa odskoczyła do tyłu. Esbek złapał chłopaka za włosy, zaczął tłuc jego głową o ścianę. Młody aresztant siedział wciśnięty w narożnik pokoju przesłuchań - nie mógł uchylić się przed biciem.

Po zwycięskich strajkach sierpniowych w 1980 r., w szkołach i zakładach pracy pojawiły się krzyże. Komunistyczna władza patrzyła na nie krzywym okiem, ale przez pewien czas musiała je tolerować. Dopiero, gdy szef komunistycznego rządu, generał Wojciech Jaruzelski ogłosił stan wojenny, zwolennicy szkoły neutralnej światopoglądowo nabrali odwagi. Rozpoczęło się wyrzucanie krzyży z sal lekcyjnych.

Miętne chce krzyża

W marcu 1984 r. uczniowie Zespołu Szkół Rolniczych w Miętnem k. Garwolina rozpoczęli strajk okupacyjny. Chcieli bronić krzyży usuniętych przez dyrektora. Pod szkołę przybyły oddziały ZOMO. Młodzież nie ustąpiła. Sześciuset uczniów rzuciło wyzwanie władzy, która niejeden strajk utopiła we krwi.

Tym razem komuniści nie odważyli się stłumić protestu siłą. Uczniów wspierali miejscowi księża, interweniował w ich obronie biskup siedlecki Jan Mazur. W okolicznych kościołach trwały nabożeństwa w ich intencji. Strajk trwał ponad miesiąc. W końcu zawarto kompromis. Krzyż pozostał w szkolnej bibliotece. Potem wielu uczniów i solidaryzujących się z nimi nauczycieli spotkały różnorakie szykany.
Konfrontacja w Miętnem była jednym z wielu ówczesnych konfliktów o podłożu religijnym. "Wojny o krzyże" toczono m.in. we Włoszczowej, w Malborku, Lidzbarku, Głogowie...

Tylko pod tym znakiem

Strajk w Miętnem odbił się szerokim echem w całym kraju. W szkołach średnich Torunia pojawiły się plakaty nawołujące do akcji solidarnościowej. Miała ona polegać na wieszaniu krzyży w szkołach, wspólnych modlitwach na przerwach międzylekcyjnych, noszeniu dewocjonaliów i białych opasek. Plakaty zawierały też przejrzyste cytaty: Nigdy przed mocą nie ugniemy szyi, My chcemy Boga w książce, w szkole oraz Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem.

W toruńskim LO nr 1 akcję plakatową prowadziło pięcioro uczniów: 18-letni Wojciech Dembek, o rok młodsi Hanka Lewandowska i Mariusz Gumienny, wreszcie szesnastolatki Hanka Roguska i Dorota Kosińska.
21 marca 1984 r. Służba Bezpieczeństwa zatrzymała całą piątkę. Początkowo straszono ich, że zostaną wywiezieni do lasu i pobici. Padały "propozycje": milicyjna izba dziecka, izba wytrzeźwień, więzienie dla kobiet w Grudziądzu... Po kilku godzinach szykan zwolniono czwórkę nieletnich.

Walka z reakcja

Najstarszy z aresztowanych, Wojciech Dembek, przetrzymywany był ponad dwie doby. W śledztwie straszono go, że skończy jak Przemyk – warszawski maturzysta zakatowany na śmierć na komisariacie MO niespełna rok wcześniej. Tym razem, na szczęście, skończyło się na kilku ciosach w twarz.

Wkrótce bezpieka odniosła kolejny sukces w walce z reakcją. Zatrzymano ucznia Technikum Budowlanego, Marka Bernaciaka. W śledztwie rozbierano go do naga i bito. To jego głową tłukli o ścianę esbecy.

Wiele lat później, 6 marca 2006 r., Sąd Okręgowy w Toruniu uznał winę czterech oprawców z SB: Cyryla Wolskiego, Zbigniewa Porazińskiego, Andrzeja Radzieckiego i Janusza Nędzusiaka  Za fizyczne i psychiczne maltretowanie młodych aresztantów groziło im do 10 lat więzienia. Sąd okazał jednak pobłażliwość (typową w procesach komunistycznych przestępców): bicie, zastraszanie i wyzwiska wyceniono na karę 1 roku więzienia w zawieszeniu i niewielką grzywnę dla trzech oskarżonych; czwarty (jeszcze niedawno rzecznik prasowy toruńskiej policji!) został objęty amnestią.
 

 
1 2  następna
Zobacz także
Marek Orzechowski
Jakiej skali potworności trzeba, by świat uznał mord za ludobójstwo? Czy nie wystarczy, że giną całe wspólnoty? Czego trzeba, by cywilizowany świat dostrzegł holokaust chrześcijan na Bliskim Wschodzie? A może ów ateistyczny świat w duchu cieszy się z eksterminacji wyznawców Jezusa Chrystusa?...
 
Bartłomiej Dobroczyński
Modne są dzisiaj różnego rodzaju badania inteligencji. Uczeni odkryli, że oprócz “zwykłej” inteligencji, istnieje inteligencja emocjonalna i społeczna. A czy istnieje coś takiego, jak inteligencja religijna, talent religijny? - W pewnym sensie tak. I mówię to jako psycholog, a nie jako człowiek religii. Możemy posiadać różne uzdolnienia, np. matematyczne, muzyczne czy plastyczne, ale możemy też posiadać coś, co można określić jako zdolności religijne...
 
Tadeusz Basiura
Pismo Święte niewiele mówi o obecności Matki Boskiej na drodze na Golgotę, którą musiał pokonać Jej Syn Jezus Chrystus. Jedynie św. Jan Ewangelista pisze: "A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena" (J 19,25). Należy zatem przyjąć za pewnik, że Matka Boska szła również za swoim umęczonym Synem, który z wielką trudnością, w bólu i cierpieniu, z ciężkim krzyżem na plecach podążał kamienistą drogą na Golgotę. Bo czyż mogła nie iść?  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS