logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Tomasz Jaklewicz
Bóg cię... No wiesz
Gość Niedzielny
 


Każda miłość dąży do wyłączności, ma nutę bardzo osobistą, niepowtarzalną. Taka też jest miłość Boga. Ona nie jest miłością w ogóle, ale jest skierowana do ciebie. Wyjątkowa, jedyna, osobista. Mająca w sobie zarówno agape, jak i eros, na co zwrócił uwagę Benedykt XVI w swojej pierwszej encyklice. Agape – oznacza dawanie, bezinteresowny dar. Eros – to miłość, która namiętnie pragnie drugiej osoby. Te dwa wymiary są obecne w Bożej miłości. Prorocy Ozeasz i Ezechiel opisywali namiętność Boga do swego ludu, posługując się śmiałymi obrazami erotycznymi. Stosunek Boga do Izraela jest przedstawiony poprzez metafory narzeczeństwa i małżeństwa. Miłosna, zmysłowa Pieśń nad Pieśniami opisuje w gruncie rzeczy tę szaloną miłość Boga do człowieka. Ta historia trwa nadal. Bóg jest wciąż zakochanym poetą, który układa o tobie swoją pieśń. Mówi: „Ukochałem cię odwieczną miłością” (Jr 31,3); „Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwałem po imieniu, tyś moim” (Iz 43,1); „Czy może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet gdyby ona zapomniała, ja nie zapomnę o Tobie” (Iz 49,15). W Bożej miłości mieszczą się wszelkie barwy ludzkich miłości, które znamy. Miłość ojca, matki, młodych zakochanych, wiernych małżonków, przyjaźń, miłość dziecka. Bóg nie stawia żadnych warunków. Kocha Cię, bo jesteś. Kocha nie dlatego, że ty jesteś tak wspaniały, ale że On jest dobry. Nie trzeba zasługiwać na Jego miłość. Akceptuje cię w całości. Takim, jakim jesteś. Z jasną i ciemną stroną twojego życia. Nie musisz nikogo grać, udawać, zasługiwać. Owszem, wiele rzeczy w tobie budzi Jego sprzeciw, nie może spokojnie patrzeć na to, jak marnujesz lub niszczysz swoje życie. Ale żaden grzech nie jest w stanie Go zniechęcić. Jego miłość jest zawsze gotowa do przebaczenia, ona wciąż przychodzi z obietnicą nowego początku. Kiedy jesteś najbardziej słaby, podłamany, jesteś na dnie, On jest najbliżej, bo wie, że wtedy najłatwiej otwierasz się na Niego.

Bóg ma pewien pomysł


Ponieważ cię kocha, chce twojego dobra. Stąd wychodzi z pewną propozycją. Pokazuje drogę, zaprasza. Mówimy w trochę już oklepanym zwrocie, że Bóg ma dla człowieka plan zbawienia. Przyznam, że nie lubię za bardzo słowa „plan”. To brzmi jakoś zbyt statycznie, za zimno. Kojarzy się z gospodarką planową z czasów socjalizmu. Plany 5-letnie i te wszystkie fikcje, w które kazano nam wierzyć. Pan Bóg nie chce zamienić nas w posłuszne lalki, które będzie pociągał za sznurek. Miłość jest zawsze apelem do wolności. Bóg chce dla mnie jak najlepiej. Dlatego ostrzega, napomina, daje przykazania, zachęca do trudnego dobra. To wszystko jest dynamiczne, zmienia się, dzieje. Jezus nie podyktował Samarytance planu pracy nad sobą. Ona już sama wiedziała, co powinna zrobić. Miłość jest najbardziej twórczą siłą w życiu, która na bieżąco podpowiada, gdzie jest właściwa droga. Nic nie musisz, ale możesz naprawdę wiele. O tym przekonuje cię Bóg, Jego miłość i mądrość. Papież Bene- dykt XVI napisał: „Kogo dotyka miłość, ten intuicyjnie zaczyna pojmować, czym jest życie”. Jeśli pozwolisz Bogu się kochać, zaczniesz inaczej patrzeć na swoje życie, zaczniesz wiedzieć dalej i głębiej. Zaczniesz przeczuwać, że jest kimś więcej, niż sądziłeś. Poczujesz smak wieczności. Pozwól tylko Bogu, by cię kochał. Dopuść do swojego serca szept Jego wyznania. A potem próbuj odpowiadać na Jego miłość tak, jak potrafisz. Zaufaniem, wybieraniem tego, co On proponuje, wiernością. To prawda, wciąż się wywracamy i będziemy się wywracać. Potykamy się o te same grzechy. Ale na szczęście On wyciąga nas z głębiny, gdy toniemy. Ma zawsze plan ratunkowy, gdy zabrniemy w ślepy zaułek. Jego miłość nigdy się nie zmęczy, nie ustanie.

Modlitwa

Jezu! Mówiłeś z nutką smutku do Samarytanki: „O gdybyś znała dar Boży”. Teraz mówisz te słowa do mnie. Bo i dla mnie masz ten sam dar, którego jeszcze nie odkryłem. To miłość Boga – niepojęta, czuła, przebaczająca, osobista, jedyna. Panie, szukam tej miłości, pragnę, ale tak trudno mi ją przyjąć. Boję się, nie dowierzam, wątpię, czuję się niegodny, pusty. Ty wiesz najlepiej, co się dzieje w moim sercu. Znasz moje grzechy, ciężary, niepokoje, poczucie winy. Wejdź w to wszystko. Pomóż mi uwierzyć, że jestem dla Ciebie kimś ważnym, że naprawdę mnie potrzebujesz. Przełam moje uprzedzenia, bariery. Chcę napić się z tego źródła. Panie, pragnę tej wody, która uleczy, ożywi, przemieni moje życie. Daj mi spotkać Twoją miłość. Niech mnie dotknie, bym zaczął żyć.

Cztery kroki

Od dłuższego czasu hasło „nowa ewangelizacja” odmieniane jest w Kościele przez wszystkie przypadki. I bardzo dobrze. Czujemy przez skórę, że Kościół potrzebuje nowego tchnienia Ducha Świętego, świeżości, ożywienia. Sporo w naszych parafiach i wspólnotach rutyny, ospałości, bezruchu, znużenia. Lekarstwem nie mogą być tylko dyskusje o nowej ewangelizacji lub sposobach odnowienia Kościoła. Wszyscy dobrze wiemy, że w istocie jest tylko jedno Źródło energii, do którego trzeba się na nowo podpiąć. To sam Bóg, który dał nam siebie w Jezusie Chrystusie i daje nam siebie dziś w Duchu Świętym. Kościół jest z Boga i do Boga ma prowadzić. Więc tylko powrót do Niego, zbliżenie się w stronę Jego Światła, otwarcie na Jego Ducha może sprawić, że zajaśnieje nam bardziej Kościół, że rozjaśni się nasze życie. 

ks. Tomasz Jaklewicz
 
Zobacz także
ks. Tomasz Podlewski

Świat się zmienia i ludzie są zmienni. Na szczęście stałość Boga i niezmienność Jego Słowa są w stanie porządkować życie wszystkich epok. I to niezależnie od mentalności czy rozwoju społeczeństw w różnych, nie zawsze słusznych, kierunkach. Tak ma się rzecz choćby z tolerancją.   

 
Janusz Pyda OP
Istnieją języki, w których zmiana akcentu pociąga za sobą zmianę znaczenia wypowiadanego słowa. Być może w bez mała pół wieku po soborowej reformie liturgii widzimy coraz jaśniej, iż właśnie ten język, którym posługuje się chrześcijańska celebracja jest niezwykle czuły na wszelkie zmiany w rozłożeniu i przestrzeganiu akcentów. Zawsze, rzecz jasna, powiedzieć można, iż nie odkrywamy tu niczego nowego, a jedynie stosujemy zasadę znaną już chrześcijańskiej starożytności, zasadę, która głosiła lex orandi lex credendi.
 
ks. Jacek Poznański SJ
Jezus Chrystus jest centrum Biblii, centrum Osoby Jezusa zaś jest Jego Serce. Na to zwraca uwagę już Jan Ewangelista, gdy ukazuje szczyt Paschy Jezusa w przebiciu Jego boku. Motyw Serca Jezusa, przetwarzany i rozwijany na przestrzeni dziejów Kościoła za pomocą różnych form wyrazu, pomagał Kościołowi ciągle na nowo skoncentrować się na najistotniejszym przesłaniu Pisma Świętego: Bóg jest miłością.  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS