logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Aleksander Jasiński SDS
Bóg nie działa przypadkowo
Apostoł Zbawiciela
 


W życiu nie ma przypadków
A nawet jeśli są, to z pewnością nie zdarzają się przypadkowo
 
Parę słów tytułem wstępu
 
 Każdy z nas otrzymał od Boga do wypełnienia życiową misję, którą nazywamy również powołaniem. Dobrze jest, gdy człowiek właściwie odczyta swoje osobiste powołanie – skierowane wyłącznie do niego. Powołanie jest niczym innym, jak zaproszeniem do tego, aby być szczęśliwym, by ostatecznie zjednoczyć się w miłości z Bogiem. Odkrycie swojego powołania nie zawsze jest jednak takie łatwe, jak mogłoby się wydawać. Na szczęście i tutaj Bóg przychodzi człowiekowi z pomocą. Dopuszcza w naszym życiu takie sytuacje i wydarzenia, które – jeśli tylko zechcemy je właściwie zinterpretować – pomogą nam w odkrywaniu naszego powołania, naszej drogi do zbawienia.
 
„Migawka” z dzieciństwa
 
Jeśli mam mówić o sobie – patrząc oczywiście z dzisiejszej perspektywy – mogę stwierdzić, że obok różnych wydarzeń, jakie miały miejsce w moim życiu, Bóg działał bardzo często przez inne osoby. I tak, będąc jeszcze małym dzieckiem, miałem to szczęście, że spotkałem wspaniałego katechetę – nieżyjącego już niestety księdza Mariana Wodzisza. Potrafił on tak pięknie i interesująco opowiadać o wydarzeniach zawartych w Biblii, że wiele z tych opowiadań żyje w mojej pamięci aż do dzisiaj. Mimo iż był on dosyć wymagający i na pierwszy rzut oka mógł się wydawać surowy, to jednak szybko można się było przekonać o jego dobroci, którą okazywał nam przy każdym spotkaniu. Stał się on dla mnie pierwszym wzorem kapłana i chyba dlatego zawsze miałem pozytywne nastawienie do kapłaństwa i osoby księdza, mimo że później spotykałem różnych kapłanów; jedni byli bardzo oddani Bogu i swej posłudze, inni sprawiali nieraz wrażenie wypalonych lub zniechęconych życiem.
 
Różnie bywało...
 
Muszę przyznać, iż jako młody chłopiec, będąc ministrantem, myślałem nieraz o tym, aby zostać kapłanem. Z upływem lat pragnienie to schodziło jednak u mnie na dalszy plan, a może nawet ja sam spychałem je do podświadomości. Wpływały na to zapewne różne czynniki: młodzieńczy okres buntu, inaczej myślące i wartościujące towarzystwo, w którym się znalazłem itp. Zaczynałem po swojemu układać sobie życie, nie pozostawiając w nim zbyt wiele miejsca na działanie Boże. Może nigdy tak otwarcie nie „pokłóciłem” się z Bogiem, ale zawarłem z Nim – tak bym to nazwał – pewien nieformalny układ: „nie będę się Tobie, Boże, narzucał, ale Ty też nie narzucaj mi się za bardzo”. W tym czasie ukończyłem szkołę zawodową i podjąłem pracę w niewielkiej firmie produkującej meble. Muszę przyznać, że nawet polubiłem tę pracę, a ponadto pozwoliła mi ona usamodzielnić się finansowo. Równocześnie podjąłem naukę w liceum dla pracujących, gdyż stwierdziłem, że „nauka nigdy nie idzie w las”. I zapewne tak bym sobie żył przez dłuższy czas pomiędzy pracą, szkołą a weekendowymi szaleństwami, gdyby nie moja znajoma (i tu znowu Bóg posłużył się innym człowiekiem, by pomóc mi odnaleźć siebie). Otóż uparła się, iż powinienem przychodzić na spotkania grupy młodzieży, która zawiązała się przy naszej parafii po przybyciu nowego księdza wikariusza. Po jakimś czasie dałem się przekonać i muszę przyznać, że tego nie żałuję. Spotkałem tam bowiem wielu wspaniałych ludzi, z którymi przyjaźnię się i spotykam do dzisiaj. Przeżyliśmy razem piękne chwile i spędziliśmy długie godziny na dyskusjach na różne tematy. To wtedy zacząłem częściej zastanawiać się nad moim życiem, jego sensem itp.
 
 
1 2  następna
Zobacz także
Maciej Klimasiński
Badanie to nieodzowny element pracy lekarza. Kiedy osłuchuję pacjentów, zastanawiam się nieraz, dlaczego jestem akurat po tej stronie stetoskopu. Wierzę, że takie powołanie dał mi Bóg, a kluczem do jego właściwego wypełniania jest traktowanie każdego tak, jakby był samym Jezusem Chrystusem. Niektórzy pacjenci mają tak wiele chorób, że można by je sprawiedliwie rozdzielić na kilkoro ludzi i każdy z nich czułby się zmiażdżony. Mam ochotę uklęknąć przed takimi osobami. 
 
Maciej Klimasiński
Nie szata zdobi człowieka. Ani mury, ani struktury. Prawdą jest, ze musimy mieć bliską relację z Bogiem. Akcentuję „musimy”, bo bez intymności z Bogiem życie konsekrowane nie ma po prostu sensu i prowadzi raczej do dewiacji i patologii niż do uświęcenia i naśladowania Jezusa. 

Z o. Cyprianem Morycem, bernardynem, doktorem historii sztuki na KUL i opiekunem wspólnoty „Jezus Żyje” działającej przy Uniwersytecie Marie Curie-Skłodowskiej w Lublinie, rozmawia Artur Rychta OCD
 
 
Magdalena Pobikrowska
Zawsze interesowała mnie codzienność. Jak ją opisać, jak zbadać, jak ocenić? Jest przecież niezauważalna, ukryta w zabieganiu i trudach dnia, a jednak jest najważniejsza. Ojciec Ignacy często powtarzał: "Od jakości twego życia na ziemi zależy życie wieczne", czyli: od jakości mojej codzienności zależy moja świętość...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS