logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jakub Przybylski OCD
Brudna gleba słabości
Zeszyty Karmelitańskie
 
fot. Nong Vang | Unsplash (cc)


Każda roślina zapuszcza swoje korzenie w brudnej glebie. Czarna, wilgotna i nieprzyjemna w dotyku ziemia jest najlepszym podłożem dla rośliny. Roślina potrzebuje ziemnego podłoża, by mogła wzrastać. To oczywiste. Jezus w Ewangelii wielokrotnie mówi o szlachetnym ziarnie wrzucanym w brudną glebę (por. J 12, 24-26; Mt 13, 1-8). Właśnie na takim gruncie ziarno wyzwala ukrytą moc życia.

 

Grunt Bożej miłości

 

Ojcowie Kościoła mówili, że słabość i grzech są szczególnie żyznym podłożem dla działania Boga. Są jak gleba, w którą Jezus wrzuca ziarno swojej miłosci. Na takim gruncie Jego miłość wydaje najdorodniejsze plony, najpożywniejsze owoce. To najbardziej podatny grunt dla Jego miłosierdzia. Grzech i słabość są miejscem uprzywilejowanym, w które On wrzuca ziarna swej miłosci. To paradoks. Grzech, słabość, zranienia nie są murem oddzielającym człowieka od Boga, są miejscem szczególnie podatnym na przyjęcie jego miłości.

 

Sterylnie czyste sumienie czy brudna gleba?

 

Trudność polega na tym, że uczniowie Jezusa często nie akceptują takiej logiki działania Mistrza. Słabość ich zniechęca, grzech budzi w nich skrupuły, a błędy wstyd, którego nie lubią. Brudnej gleby słabości i grzechów chcą się pozbyć, wyrzucić, tak, aby nie szpeciła ich sterylnie czystych sumień. I to największa pomyłka. Jak liczni są Ci, którzy szukają dla miłości Boga czystego środowiska, czystej gleby! Chcą dać Mu hermetyczne, nieskażone serca, sumienia wolne od błędów, niezachwiane postanowienia, garść wielkodusznych uczynków. Jak liczni są Ci, którzy pragną dać Mu czystą glebę serc i gdzieś w głębi czekają, że On ich za to pochwali! W tym ukazuje się niebezpieczna postawa: wierzą, że Bóg może obdarzyć ich swoją miłością tylko wtedy, gdy są czyści, poukładani, wierni. A jest dokładnie odwrotnie. On przychodzi do grzeszników. Jego dom jest domem zdrajców, prostytutek, łotrów, ludzi słabych i z niepoukładaną historią życia. On właśnie w ich grzesznych sercach składa najwięcej swojej miłości. Składa jej najwięcej, bo ich słabość jest najpodatniejszym gruntem, by tę miłość przyjąć. Składa jej najwięcej, bo ich serca są puste.

 

Jak połączyć ziarno Bożej miłości z brudną glebą codzienności?

 

Niestety w życiu tak wielu chrześcijan dochodzi to frustrującej sytuacji. W jednej dłoni mają ziarno Bożej miłości, którą On ich hojnie obdarza. W drugiej – glebę własnego grzechu i słabości. I nie potrafią ich połączyć. To smutne. Słabość ich przygnębia, a miłość Boża pozostaje bezpłodna, jest jak martwe ziarno w ludzkiej dłoni. Jezus chce te dwa elementy połączyć. Pragnie swoją miłość wrzucać w brudną glebę słabości i grzechu i czeka, aż człowiek pozwoli Mu na to działanie.

 

Ufa, nie stawiając granic

 

Tak wielu świętych, to ludzie tacy, jak my: słabi i grzeszni. Ich wielkość nie polegała na tym, że zachowali czyste sumienia, aż do końca, że podjęli się heroicznych czynów. Ich wielkość polegała na tym, że przyjęli miłość Boga w swoje kruche, grzeszne serca. Pozwolili Bogu się kochać, nie stawiając granic. Głęboko uznali własną słabość, i dlatego przyjęli ogrom Jego miłości, która wydała w ich życiu stokrotny plon. Im głębsze uznanie własnej słabości, tym większa zdolność na przyjęcie miłości Boga. Świeci mogli wołać razem ze św. Pawłem: „najchętniej będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa” (2 Kor 12, 9). Aby zamieszkała we mnie miłość Chrystusa, aby ta Jego miłość we mnie wzrastała i wydała obfity plon. Mocno ukochali Chrystusa, bo sami doświadczyli, że są przez Niego kochani. Kochani z całym bagażem własnej słabości, grzechu, błędów, które potraktowali, jako szansę na przyjęcie Jego miłości.

 

o. Jakub Przybylski OCD
Zeszyty Karmelitańskie
karmel.pl

 
Zobacz także
Krzysztof Osuch SJ
Miłość Boga do nas i nasza miłość do Boga to cały wielki i wspaniały temat dla stale ponawianych rozważań. Ale i odkrywanie prawdy o grzechu też jest (w innym sensie) wielkim i ważnym tematem. Oba tematy są ściśle powiązane. Oba dotykają samego centrum życia osobowego, duchowego. Tym razem przypatrzmy się grzechowi, który jest przeciwieństwem miłości i niewiarą w miłość. 
 
Stanisław Morgalla SJ
Kto z nas nie zna słodko-kwaśnego smaku zazdrości? Pośród tej dwuznaczności rodzi się pokusa, pokusa zazdrości, otwarte drzwi do wszelkiej niegodziwości lub… cnoty. Gdybyśmy tylko mieli trochę więcej cierpliwości, gdybyśmy tylko trochę dłużej wytrwali w tym niewygodnym napięciu, gdybyśmy zachowali równowagę między tym atrakcyjnym "już" a bolesnym "jeszcze nie", to być może otwarłyby się nam oczy i dostrzeglibyśmy szansę na rozwój, a nie tylko śmiertelne zagrożenie. Trzeba tak niewiele, tylko… nawrócić się. 
 
Józef Augustyn SJ
Sens i istotę ewangelicznego ubóstwa dobrze ukazuje nam przypowieść o bogaczu. Bogacz zgromadziwszy wiele dóbr powiedział do siebie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj! Jezus zaraz dodaje: Lecz Bóg rzekł do niego: Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie (Łk 12, 19-20). Słowa bogacza skierowane do niego samego w przypowieści są przeciwstawione Słowu Bożemu.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS