logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Piotr Kordyasz
Budować pokój w rodzinie
Różaniec
 
fot. Paige Cody | Unsplash (cc)


Pokój w rodzinie jest tym, czym układ odpornościowy dla organizmu – chroni przed śmiertelnymi zagrożeniami z zewnątrz. I podobnie jak on wymaga wzmacniania i odbudowywania. O pokój i miłość w naszym życiu, w rodzinach należy wciąż zabiegać, a przy tym nie zniechęcać się ewentualnymi porażkami.

 

Wspominając św. Jana Pawła II, ks. kard. Stanisław Dziwisz przyznał, że Papież mimo różnych przeciwności, mimo napiętego kalendarza codziennych zajęć zawsze budował wokół siebie atmosferę pokoju. Prymas Tysiąclecia czynił podobnie. Mając świadomość ciążącej na nim odpowiedzialności za Kościół w Polsce i swoistego osamotnienia w walce o jego prawa, był przykładem człowieka wielkiego pokoju wśród szalejącej nawałnicy komunistycznego zniewolenia. Nawet jeden z aresztujących go funkcjonariuszy przyznał, że duże wrażenie zrobił na nim pokój, którym emanował Prymas podczas zatrzymania i uwięzienia. Odwołuję się do tych dwóch ważnych dla mnie postaci, gdyż są współczesnym przykładem tych, o których Jezus powiedział: „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi” (Mt 5, 9).

 

W domu najlepiej

 

Znane przysłowie mówi: „Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”. Dla mnie rodzina jest spokojnym portem, do którego chcę wracać; miejscem i środowiskiem, za którym się tęskni podczas przymusowej rozłąki, gdzie wspólnie stawia się czoła wszelkim przeciwnościom życia. W rodzinie wszelkie problemy możemy nieść razem, wspierając się i modląc.

 

Ostatnio mój syn był w szpitalu. Gdy po tygodniowym leczeniu opuścił jedną klinikę, aby nazajutrz udać się do kolejnej, moja żona dostrzegła na jego twarzy smutek. Nie bał się lekarzy ani czekających go zabiegów, lecz chciał być już w domu, bo tu czuł się dobrze i bezpiecznie. Kilka dni po wyjściu syna ze szpitala moja żona trafiła na oddział porodowy. Gdy została wypisana, westchnęła z ulgą: „Nic tak nie cieszy jak to, że się wraca do domu”. Dom – mimo mnóstwa spraw, czasem hałasu – jest dla mnie miejscem, za którym tęsknię; miejscem pokoju.

 

Czasem trzeba ugryźć się w język

 

Gdy zastanawiałem się nad tym, co może zakłócać pokój w rodzinie, doszedłem do wniosku, że są to dwie grupy czynników. Do pierwszej grupy zaliczyłbym to, co jest zależne od nas samych, np. egoizm, zbytnie skupianie się na sobie, pyszałkowatą miłość własną czy lenistwo. Ktoś mógłby powiedzieć, że to pospolite przywary, a nawet błahostki. Tymczasem pozostawione same sobie, niekontrolowane przez nas przenikają jak toksyny do krwiobiegu zdrowych tkanek wspólnoty małżeńskiej, rodzinnej, podtruwając je i czyniąc wspólne życie nieznośnym. Czasem trzeba ugryźć się w język, by nie krzyknąć, nie skrzywdzić słowem, które jak miecz potrafi mocno zranić. Drugą grupę czynników zakłócających pokój w rodzinie stanowią moim zdaniem te nie do końca zależne od nas, np. problemy w pracy, choroby, przykre czy stresujące wydarzenia. Powodują one napięcia, absorbują nasze myśli i uczucia. Są jednak nieodłączną częścią naszego życia, krzyżem, który niesiemy.

 

Modlitwa i humor pomagają

 

Św. Josemaría Escrivá pomimo przeciwności i problemów nigdy nie tracił wewnętrznego pokoju i dobrego humoru. Nie odcinał się od innych, nie koncentrował tylko na sobie. Nie zamykał się jak ślimak w swojej skorupie. Nawet gdy problemy były poważne i przygniatały go jak ciężkie kamienie, sprawiając, że nie mógł zasnąć z ich powodu, prosił Boga: „Panie, daj mi zasnąć, gdyż jutro muszę dużo pracować dla Ciebie”. Ufna modlitwa zawsze pomagała.

 

Uważam, że sakrament pokuty i modlitwa są tym, co bez względu na okoliczności pomaga w budowaniu pokoju i miłości w sercu, a tym samym w rodzinie. Widzę to przede wszystkim po sobie, ale również po moich dzieciach, które są dosyć temperamentne i nieraz dochodzi między nimi do kłótni. Kiedyś jedno z nich (świeżo po przystąpieniu do sakramentu pojednania) krzyknęło do pozostałych, że i tak nie będzie się z nimi kłócić, bo jest po spowiedzi i przyjęciu Komunii świętej. Wspólna modlitwa, różaniec odmawiany bez pośpiechu, a także dobry humor są dla naszej rodziny nieocenioną pomocą w budowaniu pokoju i jedności.

 

Jak już wspomniałem, pokój w rodzinie należy nieustannie budować i dbać o niego. Bez naszych starań nie przetrwa. Trzeba pamiętać, że zależy on od wielu czynników: uśmiechu, wspólnego świętowania, pomagania sobie poprzez modlitwę indywidualną i rodzinną aż po ciężką pracę nad sobą, swoim charakterem i swoimi przywarami. Dlatego nie żałujmy czasu poświęconego ­najbliższym, uśmiechajmy się do siebie, starajmy się nie podnosić głosu, zatrzymajmy się czasem w biegu, a z pewnością w naszej rodzinie będzie gościł pokój.

 

Warto na koniec odpowiedzieć sobie na kilka pytań: czy potrafię słuchać moich bliskich? częściej się uśmiecham czy narzekam? czy zbyt łatwo i zbyt często nie podnoszę głosu? czy moi bliscy mają pewność, że są dla mnie ważni? czy częściej słyszę: dlaczego na mnie krzyczysz, czy: jak dobrze, że już jesteś w domu?

 

Piotr Kordyasz
Różaniec 12/2014

 
Zobacz także
Józef Augustyn SJ
Każdy kryzys można potraktować jednak jako punkt wyjścia do budowania życia „od nowa”. Utrata pracy, zmiana miejsca zamieszkania, doznana krzywda, zdrada współmałżonka to oczywiście bardzo kryzysowe sytuacje, ale także one mogą stać się nowym początkiem. Warto na każdy kryzys patrzeć od strony pozytywnej, traktować go jako daną od Boga szansę. W życiu wszystko może być pożyteczne. 
 
Ks. Andrzej Orczykowski SChr
Dnia 28 kwietnia 2007 r. podczas VIII Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Los Angeles – Hollywood odbyła się światowa prapremiera filmu: „Jegomość Tischner i jego filozofia po góralsku”. Polska premiera filmu - pod honorowym patronatem metropolity krakowskiego księdza kardynała Stanisława Dziwisza, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Michała K. Ujazdowskiego i marszałka Małopolski Marka Nawary miała miejsce 13 maja w Multikino Kraków...
 
Joanna Grabarczyk

Wielokrotnie słyszeliśmy, że dajemy naszym dzieciom dużo swobody. „Na wiele im pozwalacie” – czasem był to zarzut pod naszym adresem („Jako rodzice powinniście bardziej je kontrolować, ograniczyć, mogą sobie zrobić krzywdę”). Innym podobał się nasz sposób wychowywania. Jak chyba większość rodziców, byliśmy poddawani ocenie tych, którzy na nas patrzyli: rodziny, znajomych.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS