logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Elżbieta Małasiewicz-Machula
Chcę pojednania, ale...
Czas Serca
 


gdy chcesz przebaczyć...

Nie potrafisz zapomnieć

Myślisz - nie czułbym się w porządku, gdybym zapewnił o wybaczeniu, a wciąż przypominał sobie krzywdę. To bardzo możliwe, zwłaszcza na początku. Wybaczenie nie jest jednak zapomnieniem, jak się nieraz mówi. W naszej ludzkiej mocy nie leży umiejętność świadomego zamazania, wykasowania z pamięci pewnych faktów. Jednak pamiętając, możemy spróbować nie wzbudzać w sobie agresji wobec krzywdziciela. Starać się gubić negatywne uczucia. To bardzo trudne, ale pomoże nam w tym modlitwa, nawet bardzo krótka - w chwili wzburzenia powiedzmy w duchu choćby:

- Jezu Chryste zmiłuj się nade mną i nad tym człowiekiem, który mnie skrzywdził.

Nie widzisz skruchy

Twoja oferta pojednania spotyka się z niezrozumieniem: - Jak to, przecież nic się nie stało? Cóż takiego zrobiłem/am? Albo: - Przecież do niczego mi niepotrzebne twoje przebaczenie.

Wychodzisz na przeciw z pięknym gestem, a tu napotykasz brak skruchy, przeproszenia.

W takiej sytuacji pozostaje tylko zostawić uchylone drzwi, czyli wybaczyć w duchu i czekać, że to zostanie kiedyś przyjęte. Co nam to da? Na pewno oczyszczenie i pozbycie się ciężaru, bo brak przebaczenia ciąży także osobom skrzywdzonym.

Bywa, że człowiek poraniony popada w rozpamiętywanie własnej krzywdy. Zajmuje mu  to czasem wiele lat, które mógłby przeżyć, ciesząc się życiem, które ma tu i teraz. Skrzywdzony nie zauważa też, że jego rana działa na otoczenie. Przykładowo: skrzywdzona odejściem męża kobieta, zaczyna obwiniać wszystkich mężczyzn i taki wzorzec przekazuje swojej córce.

Wybaczając w duchu, możemy także poczuć, że postąpiliśmy zgodnie z miłością, której uczy Chrystus. Nie skreśliliśmy brata, który wciąż błądzi...

Wolałbyś ukarać

Może zastanawiasz się, czy wybaczając, nie dasz komuś daru, na który nie zasłużył. Brak przebaczenia byłby przecież karą dla niego. Pomyśl jednak, że jest to trochę prezent na przyszłość. Ten człowiek dostaje właśnie od ciebie szansę na poprawę, na wynagrodzenie. Być może to właśnie zachęci go do pracy nad sobą. Jeśli z tego nie skorzysta, to ty i tak niczego nie stracisz. Przebaczenie wyda owoce w tobie.

Poza tym wiemy przecież, że także i my wielokrotnie doświadczamy przebaczenia, na które nie zasłużyliśmy. Tego przebaczenia, które daje nam Pan Bóg, tak często, jak o nie prosimy w sakramencie pojednania.

Nie chcesz być naiwny

Nie chcę wyjść na naiwnego. - Przebaczę teraz i po raz kolejny, a on/ona znowu to zrobi. - Rzeczywiście trudno jest pojednać się z osobą, która nie szanuje naszego gestu przebaczenia. Nie można tego wiązać z naiwnością. Żona, która wciąż doświadcza przemocy ze strony męża, nie powinna po raz kolejny dawać mu szansy na agresję i niszczenie rodziny. Przebaczenie to jedno, a pozwolenie na dalsze krzywdy, to drugie.

- Przebaczam ci Twoje zachowanie, ale się na nie godzę i jeśli to się będzie powtarzało, podejmę kroki, aby się bronić. - Przebaczam i czekam - zawsze możesz wrócić i zmienić życie, ale nie pozwolę się krzywdzić.

Masz prawo mieć ograniczone zaufanie do kogoś, kto cię zawiódł. Masz też prawo do unikania sytuacji, w których mogłoby się  to powtórzyć. Co więcej przebaczenie to nie rezygnacja z kary. Zostałeś napadnięty i okradziony - wybaczyłeś sprawcy, ale to naturalne, że oczekujesz zwrotu pieniędzy i nie prosisz policjantów, by go puścili wolno.

Elżbieta Małasiewicz-Machula
(Kraków)

 
Zobacz także
Jacek Stojanowski
Chrześcijaństwo nie jest zbyt mocno popularne. Wątki związane z prawdami tej wiary czy też z życiem Kościoła nie goszczą na pierwszych stronach gazet oraz w serwisach informacyjnych. Wielu ludzi nie widzi również konieczności chociażby głębszego zastanowienia się nad postrzeganiem świata w ujęciu nauk Chrystusa. Co więcej, nie przesadzę chyba, jeżeli napiszę, że Jezusowa religia jest pod nieustannym obstrzałem i uderza się w nią przy każdej nadarzającej się okazji. Dlaczego jednak tak się dzieje?...
 
Jacek Salij OP
Otóż nie kto inny, lecz sam Syn Boży Jezus Chrystus jest umiłowanym przez Ojca krzewem winnym i Jego wybraną Oliwką. Toteż wino i oliwa, którymi dobry Samarytanin opatrzył rany ciężko chorej ludzkości, to w gruncie rzeczy On sam oraz będący z Nim jedno Duch Święty. Wino to Krew z Jego krzyża, oliwa zaś to obecność Ducha Świętego, którego zsyła On w nasze wnętrza. Naprawdę niezawodne lekarstwa stosuje w prowadzonej przez Siebie kuracji Emanuel, Bóg z nami.  
 
Ks. Wojciech Pikor
To, że trzeba napiętnować zło i demaskować zbrodnie nie budzi wątpliwości. Problem zaczyna się, gdy mamy zająć stanowisko wobec sprawców niesprawiedliwości. Karać czy przebaczyć? Jesteśmy skłonni raczej przebaczyć, ale czy nie będzie to przypadkiem gest przyzwolenia na zło? Przypomnieć sobie chociażby polskie dylematy związane z "grubą kreską"...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS