logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Bartek Jaskot, Bartek Maziarz
Chłopak ze Stali
Ruah
 


Ja + moja żona + dzieciaki = MY w NiM
 
Ta płyta i ten utwór są chyba mocno związane z Twoim życiem osobistym...
 
Na pewno. Myślę, że marzeniem każdego męża, każdego ojca jest to, żebyśmy żyli właśnie W NiM. W Tym, który daje nam prawdziwą wiarę, prawdziwą nadzieję i prawdziwą miłość. Jest to nieprawdopodobne wyzwanie, które całkowicie mnie teraz pochłania i powiem szczerze, że wiele moich pasji czy moich przyjemności odchodzi na dalszy plan. Jest to największe wyzwanie dla mnie jako męża i jako ojca dwóch synów. Chciałbym w tym wytrwać i życzę wszystkim rodzinom, żeby żyli jako MY. Ja plus moja żona plus dzieciaki to MY w NiM. On daje nam wiarę, nadzieję i miłość.
 
Przez te kilka lat działalności scenicznej, współpracowałeś z wieloma muzykami, ale zawsze obok Ciebie był Witek Góral. Jak wasza współpraca wpływa na Twoje muzykowanie i życie?
 
O Witku Góralu mogę powiedzieć, że jest moim przyjacielem, bratem. Od wielu, wielu lat. Dla mnie to wielkie szczęście, że spotkałem takiego człowieka. Muzyka niesłychanie skromnego, pokornego, człowieka bardzo wrażliwego i potężnej pracy, aż wreszcie człowieka, który jest nieprawdopodobnie zdeterminowany do tego, żeby głosić Chrystusa. Dziękuje Bogu, że mogę z Witkiem współpracować.
 
Oprócz Witka na najnowszej płycie usłyszymy też innych artystów. Jak doszło do współpracy z Bartkiem Mielczarkiem i Tomkiem Franciszkowskim, którzy mieszkają przecież na drugim końcu Polski?
 
Naszej podstawowej sekcji, czyli Radkowi Kulisiowi i Mateuszowi Cudzichowi w pewnym momencie ponakładało się kilka terminów i musieli po prostu wybierać. A że mieli zobowiązania w stosunku do innych zespołów, to znaleźli na swoje miejsce zastępców. Zagraliśmy razem DOBRE koncerty, mieliśmy wspólne trasy i postanowiliśmy ich też uwiecznić na tej naszej muzycznej drodze. Zgodzili się i zagrali na tej płycie. Dla mnie szczególnie ciekawym doświadczeniem jest piosenka „Wzywam Cię!”, gdzie śpiewam do akompaniamentu Bartka Mielczanka. Zaśpiewałem z basem, co było dużym wyzwaniem, bo nigdy tego nie robiłem. Ta piosenka jest już od trzech albo czterech tygodni w ścisłej czołówce na liście Muzyczne Dary. Dla mnie to nagroda od słuchaczy.
 
Tekst napisała Agnieszka Szupował, z którą chyba wcześniej nie miałeś do czynienia. I to słychać, bo ten utwór wyraźnie się wyróżnia...
 
Ta piosenka jest dowodem na to MY, o którym rozmawialiśmy. Agnieszka Szupował to bardzo młoda, utalentowana wokalistka. Pewnego dnia, kiedy graliśmy w Jastrzębiu Zdroju, była na widowni i podeszła do nas po koncercie. Porzuciła karierę w jednym z muzycznych teatrów w Warszawie i postanowiła wrócić do swoich rodzinnych Żor, gdzie zajmuje się chorymi dziećmi. Tam dla nich śpiewa i uczy ich dźwięków. Tę piosenkę dostaliśmy od niej w prezencie. Może, dlatego jest mi tak bliska?
 
Niektóre z Twoich tekstów inspirowane są Pismem Świętym. W jaki sposób wybierasz fragmenty Słowa Bożego?
 
Czytam Słowo Boże i ono potem w różnych momentach mojego życia do mnie wraca. Zapisuję te fragmenty albo zakreślam w mojej Biblii. Wracam do tego, w pewnym sensie tę myśl rozbudowuję i z tego powstaje piosenka.
 

DOBREspotkania
 
Nagrałeś płytę „Z nadzieją na ZmartwychPOWSTANIE”. Artyści raczej nagrywają płyty kolędowe... Skąd taki pomysł?
 
Wiele pomysłów wiąże się z moim dzieciństwem. Z tym, co wtedy przeżywałem. W tym przypadku są to pieśni pasyjne, za pomocą których chciałbym opowiedzieć Drogę Krzyżową. I jak pewnie zauważyłeś, są na tej płycie pieśni bardzo, bardzo stare – po te z XXI wieku. Dla nas było ważne, że to cały czas dzieje się naprawdę – Męka Chrystusa i jego Zmartwychwstanie dzieje się w nas. Nie tylko podczas Świąt, ale także każdego dnia. I myślę, że w dowód tego, zagraliśmy mnóstwo tego typu „spotkań”. Świadomie nie chcę nazywać tego koncertami, bo jest to w pewnym sensie misterium, opowiadanie, gdzie nie ma miejsca na oklaski, cały czas jest po prostu opowieść o tym niezwykłym dowodzie miłości. Płyta się bardzo szybko sprzedała. Dostajemy dużo listów, telefonów z pytaniem, gdzie można ją kupić i przymierzamy się, żeby spróbować w tym roku doprowadzić do reedycji.
 
 
Zobacz także
Wacław Oszajca SJ
Do niedawna rzeczywistość dzielono na dwie części. Na nature, czyli to, co samo wyrosło z ziemi, i na kulturę – wytwór człowieka. Popatrzmy na trzmiela, który wydaje charakterystyczny dźwięk podczas lotu. Sam trzmiel należy do natury, ale oto znalazł się kompozytor, którego to brzęczenie natchnęło do napisania utworu...
 
Wacław Oszajca SJ
- Kto z Was miał ciężki rok? - miało się wrażenie, że wszyscy zgromadzeni podnieśli rękę. - To niech teraz każdy zwróci się do swojego sąsiada i powie, co chce pozostawić za sobą. Co chce zmienić. Co Jezus może zabrać i uleczyć. Potem trzeba było zaśpiewać sąsiadowi, że Jezus go kocha. I tak dalej... Generalnie my, Polacy nie lubimy takiego rodzaju animacji. No może czasem - na weselach...
 
Zostaliśmy ukształtowani i rozleniwieni przez państwo opiekuńcze i niezbyt potrafimy się angażować, a także bronić skutecznie swoich praw. Jak też protestować przeciwko kształtowaniu w naszych szkołach konsumenta a nie obywatela. Najgorsze jest to, że wiele osób tego nie dostrzega. 

Z Jerzym Lackowskim – dyrektorem Studium Pedagogicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego rozmawiają Małgorzata Tadrzak-Mazurek i ks. Andrzej Godyń SDB
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS