logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Paweł Kłys
Chodź za Mną... (Jezus)
Rycerz Młodych
 
fot. Jaunathan Gagnon | Unsplash (cc)


W nowym roku rozpoczynamy cykl artykułów mówiących o jednym z darów, jakim Pan Bóg obdarzał i obdarza wielu ludzi, zarówno kobiety, jak i mężczyzn. Tym bezcennym podarunkiem jest dar powołania. Będziemy wspólnie pochylać się nad jego tajemnicą, a także łaską powołania.

 

By mówić o powołaniu, należy najpierw odpowiedzieć sobie na pytanie, czym ono jest? To pytanie zadałem swoim uczniom w szkole. Wśród wielu odpowiedzi pojawiły się i takie:

 

Powołanie to:

 

1. uczucie wewnętrzne potrzeby poświęcenia się wyższym celom;

2. odkrycie jakiejś ścieżki życia, która jest w stanie przynieść w życiu szczęście i którą możemy podążać z sukcesem zgodnie z wolą Bożą;

3. to pewnego rodzaju wewnętrzne przysposobienie do czegoś, przeznaczenie, wewnętrzna potrzeba pełnienia jakiejś misji;

4. to wewnętrzna potrzeba, chęć wykonywania, zajmowania się danym zawodem, wynikającym z zainteresowań;

5. to natchnienie od Boga do dokonywania pewnych czynów, czy też stawania się innym, lepszym człowiekiem;

6. jest to zadanie i misja, którą Bóg przeznaczył do wypełnienia w czasie ludzkiego życia i do której przygotował przez obdarzenie odpowiednimi talentami.

 

Czym więc jest owo powołanie?

 

Chcąc najprościej odpowiedzieć na to pytanie, należałoby powiedzieć, że jest to posiadanie określonego daru do wykonywania danej czynności przez większą część życia. Widzimy więc, że jest to dar, którym człowiek chce się dzielić z innymi, poświęcić się komuś lub czemuś przez całe swoje życie. Przykładami takiego powołania może być powołanie do bycia lekarzem, nauczycielem, strażakiem. Wówczas o takich ludziach, którzy istotnie czują w sobie wewnętrzny dar, dzielą się nim z innymi, mówi się, że są „ludźmi z powołania”. I choć wykonują określony zawód, to czynią to z wyższych pobudek. Tak powołanie rozumiemy w codziennym, świeckim życiu, ale na powołanie możemy spojrzeć jeszcze przez pryzmat naszej wiary. Wówczas powiemy, że powołanie to dar od Boga, to misja, jaką Pan Bóg ma dla człowieka, by on ją wykonał w czasie swojego życia. Gdy na powołanie patrzymy z perspektywy wiary, powiemy, że można być powołanym przez Boga do: małżeństwa, założenia rodziny, życia w rodzinie, kapłaństwa, życia zakonnego, życia w samotności, celibatu.

 

Czasem i my sami sobie stawiamy pytanie: Co będę robił w przyszłości? Kim będę? Jakie będzie moje życie? Czego Bóg ode mnie oczekuje? Te pytania sprawiają, że zaczynamy zastanawiać się nad sobą, swoim życiem i swoją przyszłością. Musimy pamiętać, że przyszłość zależy od nas, to, co będziemy robili, będzie konsekwencją naszych wyborów. Wyborów dobrych, które spowodują naszą radość, szczęście i zadowolenie z życia, ale także złych, których będziemy się wstydzić, a po ich dokonaniu chować się przed całym światem. Pamiętajmy, że nie jesteśmy sami pozostawieni sobie z wyborem naszej przyszłości i tego, co będziemy w niej robić. Jest przecież Pan Bóg, który stoi obok nas i czeka, byśmy zapytali Go o zdanie, aby nam doradził.

 

Pan Bóg nas powołał i przeznaczył do... No właśnie do czego? O to pytajmy Boga na spotkaniu z Nim w modlitwie, przez drugiego człowieka, przez sytuacje życiowe. Pan działa w naszym życiu i mówi do Ciebie, do Twojego serca. Mówi i prowadzi przez Twoje życie.

 

A może być i tak, że na modlitwie w Twoim wnętrzu dokonuje się delikatne poruszenie serca, może gdzieś w sercu na dnie słyszysz wołanie Jezusa: „Chodź za mną!” Pamiętaj, że na takie wołanie, na głos Boży nie wolno nam być obojętnymi! Nie wolno tego Bożego wołania zlekceważyć. Dlaczego? Dlatego że to wołanie, to wybranie, to propozycja, którą Bóg składa nielicznym, a wybrał może właśnie Ciebie. Musisz pamiętać, że propozycja Boga sprawia, że stajesz się kimś wyjątkowym, gdyż nie jest ona składana wszystkim, ale nielicznym. Oczywiście Pan Bóg nie chce Cię w żaden sposób zniewolić swoją propozycją, uczynić Cię swoim niewolnikiem, aktorem, który gra w Bożej sztuce wystawianej na scenie świata. Zwróć uwagę, że wołanie jest ciche, bo to propozycja, oferta złożona Tobie. Jedna wśród wielu, jakie daje Tobie świat. Jesteś wolny i w tej wolności dokonujesz wyboru, każdego wyboru spośród wielu propozycji.

 

Wyjdź na spotkanie z Bogiem, w modlitwie, we Mszy świętej i słuchaj, co On mówi do Twojego serca. Pytaj o swoją drogę, o życiowe powołanie, o swoją przyszłość. Przedstawiaj Bogu swoje wątpliwości, trudności, ale i plany na przyszłość.

 

Niech pytaniu o naszą drogę życiową towarzyszy modlitwa o rozeznanie powołania:

 

Boże, przenikasz i znasz mnie.
Stworzyłeś mnie dla szczęścia,
Pomóż mi je odnaleźć.
Ukaż mi moją drogę życia.
Spraw, abym wybrał to,
Co dla mnie zamierzyłeś
Jeszcze w łonie mej matki.
Chcę być Tobie posłuszny we wszystkim.
Pójdę, gdzie mnie poślesz.
Ufam Tobie, bo wiem, że mnie kochasz
I chcesz mojego dobra.
Prowadź mnie po Twoich ścieżkach.
Amen.


ks. Paweł Kłys
Rycerz Młodych 1/2013

 
Zobacz także
rozmawa z o. Andrzejem Kamińskim
Na pewno istnieją trzy poziomy, na których może się rozwijać powołanie. Pierwszy – przemienia do świętości. Drugi wiąże się z wyborem stanu, a na trzecim poziomie rozwijamy nasze talenty. Nie powinniśmy patrzeć na powołanie jak na predestynację: mogę robić tylko to, a inne rzeczy nie. Powołanie to spotkanie z Bogiem...
 
Jarosław Hebel
Bardzo często przebaczenie błędnie utożsamia się z zapomnieniem. Od razu zatem musimy sobie wyjaśnić różnicę. Przebaczyć to nie znaczy zapomnieć i o ile przebaczenie jest możliwe zawsze, o tyle zapomnienie jest niemożliwe. Nie da się zapomnieć wyrządzonej krzywdy...
 
Krzysztof Osuch SJ

Patrzeć na Jezusa, czyli na Wcielonego Syna Bożego, to niewątpliwie wielki dar i (poniekąd) niepowtarzalne szczęście tych, którzy żyli za Jego dni (por. Mt 13, 16 n). Okazuje się jednak, że nie jest to “wszystko”, czego pragnie serce Filipa, serce człowieka. Człowiek chce widzieć Boga samego, Boga Żywego – najlepiej twarzą w twarz! Jezus dobrze o tym wie. Sam przecież po to przyszedł, by objawić Ojca i tak zaspokoić (a wcześniej na nowo obudzić) tęsknotę za Bogiem Ojcem, obecną w sercu każdego człowieka.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS