logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Kasper Kaproń OFM
Co przynosi papież z końca świata?
Więź
 


Również pod względem religijnym można wskazać zarówno elementy wspólne, jak i charakterystyczne dla poszczególnych krajów. Nie ulega wątpliwości, że dominującym wyznaniem jest tutaj katolicyzm. W krajach o przewadze rdzennej ludności tubylczej istnieje jednak silne zjawisko synkretyzmu religijnego, w którym elementy religii pierwotnych zostały wymieszane z elementami religii chrześcijańskiej. Zjawisko to związane jest z silnym zakorzenieniem religii przedkolumbijskich, ale także z brakami w religijnej formacji i niewystarczającą liczbą kleru.

Na obszarze Boliwii wschodniej, gdzie aktualnie pracuję, zjawisko synkretyzmu jest nieobecne, ale i tutaj łatwo można zauważyć skutki niedostatecznej formacji religijnej i braku stałej posługi kapłana. W sytuacji, gdy do niektórych wiosek kapłan przybywa czasem tylko raz w roku, głoszenie Ewangelii z konieczności ogranicza się jedynie do podstawowej katechezy. Stała odpowiedzialność za stan religijny wiosek spoczywa na barkach świeckich liderów, którzy gromadzą społeczność na cotygodniowej celebracji liturgii Słowa i głoszą katechezy w oparciu o proste pomoce duszpasterskie. Sami liderzy rekrutują się spośród mieszkańców wiosek: są to osoby, które posiadają bardzo dużo dobrej woli, lecz przygotowaniem intelektualnym w niczym nie odbiegają od innych mieszkańców ­społeczności. Biorąc pod uwagę bardzo wysoki poziom analfabetyzmu, nietrudno uświadomić sobie problemy i wyzwania, z jakimi boryka się tutejszy Kościół.

Ziemia krzyczy o sprawiedliwość

Dlaczego na obszarze tak silnie zdominowanym przez religię katolicką jak Ameryka Łacińska brakuje duchowieństwa i lokalny Kościół nadal musi liczyć na pomoc misjonarzy z zewnątrz? I pod tym względem sytuacja jest zróżnicowana w poszczególnych krajach. Kościół w Meksyku i w Kolumbii nie może narzekać na brak lokalnych powołań, natomiast poważny deficyt istnieje w takich krajach jak Boliwia, Peru czy Brazylia. Na ten stan rzeczy bez wątpienia ma wpływ wielkość terytorialna Ameryki, gdzie częstym zjawiskiem są parafie o obszarze porównywalnym z wielkością polskich województw, obsługiwane przez jednego kapłana. Bardzo trudny do przyjęcia i zaakceptowania jest także dla miejscowej ludności wymóg celibatu.

Wydaje mi się, że pomimo ponad 500-letniej obecności chrześcijaństwa na tych ziemiach Kościół rzymskokatolicki w Ameryce Łacińskiej wciąż jest niedostatecznie (a często także niewłaściwie) zinkulturowany i chyba także zbytnio zeuropeizowany. Formy życia liturgicznego i normy prawa są przecież bezpośrednio przejęte z Europy, gdzie bez wątpienia doskonale się sprawdzają, ale już niekoniecznie odpowiadają one mentalności, kulturze i sposobom przeżywania religijności przez Latynosów.

Jednym z kluczowych wewnętrznych problemów Kościoła jest nadmierny sakramentalizm. Tak określa się tu praktykę „ilościowego” sprawowania sakramentów bez odpowiedniego przygotowania katechetycznego i mistagogicznego. Przykładowo: kapłan przyjeżdża raz na rok do wioski. W ciągu jednego dnia chrzci, udziela Komunii, spowiada, namaszcza itp. Bardzo często jest to czysty rytualizm, gdyż ludzie w istocie nie zdają sobie sprawy, w czym uczestniczą (i nie jest to ich wina). Niestety, w tej sytuacji bardzo często posługa duszpasterska zawężona zostaje do sprawowania sakramentów, niekiedy rozumianego magicznie, bez odniesienia do faktycznego stanu wiary osoby proszącej o sakrament. Ważna staje się liczba Mszy, chrztów, dzieci, które przystąpiły do Pierwszej Komunii lub osób, które zawarły sakrament małżeństwa.

Głównym problemem zewnętrznym jest natomiast silna ekspansja sekt, najczęściej o rodowodzie protestanckim. Ich popularność związana jest z uproszczoną formą przekazu religijnego: „zrobisz to – pójdziesz do nieba; jeżeli nie, czeka cię wieczne potępienie”. Kościół katolicki próbuje wychowywać do dojrzałości w wierze i uczy, abyśmy świadomie i w wolności dziecka Bożego potrafili wybrać prawdziwe Dobro. Sekty udzielają natomiast łatwych i gotowych odpowiedzi, dając swym wyznawcom jednoznaczną pewność w kwestiach wiary i zbawienia.

Ekspansja sekt na terenie Ameryki Południowej ma także źródła polityczne. Ich działalność i rozwój w początkowym okresie finansowany był przez rządy Stanów Zjednoczonych, przede wszystkim przez gabinet Ronalda Reagana, który w ten sposób chciał rozbić jedność tutejszej ludności. Lata 80. XX wieku były czasem zimnej wojny i Ameryka Łacińska stała się areną krwawych konfliktów zbrojnych, w których prawicowe dyktatury wspierane przez USA walczyły z bojówkami i partyzantkami wspieranymi przez Związek Radziecki. Rażąca niesprawiedliwość społeczna, której nie można kwestionować, stawała się narzędziem ideologicznej propagandy grup lewicowych. Społeczeństwo było zjednoczone, a elementem unifikującym była wspólna religia i przywiązanie do Kościoła katolickiego. Aby rozbić tę jedność, Stany Zjednoczone posłużyły się starożytną zasadą divide et impera, finansując działalność nowych ruchów religijnych.

 Przy tematach politycznych – patrząc z perspektywy kraju doświadczonego ideologią komunistyczną – łatwo popaść w stereotypowe surowe oceny, zarzucające Latynosom uleganie marksizmowi lub (jakoby bliskiej marksizmowi) teologii wyzwolenia. Z miejscowej perspektywy sprawy jednak się komplikują. Tutejsza ziemia krzyczy bowiem o sprawiedliwość i domaga się rozwiązania skomplikowanych kwestii społecznych. Ameryka Łacińska jest kontynentem boleśnie dotkniętym problemem wyzysku najuboższych i niewolniczej pracy, w tym także nieletnich. Dramatycznym zjawiskiem jest działalność organizacji zajmujących się produkcją, przemytem i sprzedażą narkotyków. Kwitnie prostytucja, w tym wykorzystywanie seksualne dzieci. Ideologia komunistyczna oczywiście nigdy nie będzie rozwiązaniem problemów, podsuwała jednak narzędzia do analizy niesprawiedliwej sytuacji.
 
Zobacz także
Marcin Staniewski
Boże dzieło zbawienia jest wspólnym dziełem całej Trójcy Świętej. Każda z Osób wypełnia to dzieło według swojej właściwości. Właśnie to dzieło zbawienia jest jedynym, acz całkowicie wystarczającym sposobem poznania jedynego Boga w trzech Osobach. A celem życia chrześcijańskiego jest zjednoczenie...
 
ks. Mariusz Berko
A u nas w Brazylii mamy karnawał. No nie tylko w Brazylii, ale tylko tu ten czas przemienia się w tak wielkie szaleństwo. W Polsce czas odmierzają nam wielkie święta (np. Boże Narodzenie lub Wielkanoc). A tutaj mówimy, co uda się zrobić przed karnawałem, a co dopiero po. Na pięć dni przed Środą Popielcową zamiera normalne życie...
 
Magdalena Urlich
Jeśli zakochanie to dla ciebie magia, liryka, tajemnicza "chemia" – nie czytaj. Bo już nic nie będzie takie samo. Kiedy czujesz motyle w brzuchu, kołatanie serca, kiedy ciągle myślisz o "tej" osobie, wiedz, że coś się dzieje. Ten stan emocjonalnego zaangażowania to zakochanie. Czy wiesz, co wtedy dzieje się w twoim mózgu? 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS