logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Krzysztof Dzieńkowski SJ
Codzienny rachunek sumienia
Różaniec
 
fot. Daniel Mingook Kim | Unsplash (cc)


Rachunek sumienia  często jest kojarzony z trudem przyznawania się do  własnych win i słabości.  To tylko część prawdy.  Znany nam święty stawiał akcent w zupełnie innym punkcie.

Dla św. Ignacego Loyoli było to jedno z najważniejszych ćwiczeń duchowych, które pomagało mu w szukaniu i znajdowaniu Boga we wszystkim. Żeby przesunąć akcent z wyznawania grzechów na wzrastanie we współpracy z Bogiem, niektórzy ignacjański rachunek sumienia nazywają kwadransem szczerości czy kwadransem miłującej uwagi.

Jest to codzienna modlitwa wydarzeniami dnia, która wymaga systematyczności, ale też jasności umysłu, dlatego warto praktykować ją niezbyt późno. Powinna trwać około 15 minut, które wedle potrzeby dzielimy na 5 punktów.

Z czasem ten schemat można traktować coraz bardziej elastycznie, jako pomoc w budowaniu relacji, a nie jedynie skrupulatnie wypełniane punkty. Pamiętajmy, że celem odprawiania codziennego rachunku sumienia nie jest osiągnięcie moralnej doskonałości, ale rozwijanie wrażliwości na Boże poruszenia i posłuszeństwo Ojcu na wzór Jezusa – pełne miłości i łaski.


Stopniowo, podobnie jak św. Ignacy, doświadczymy, że Bóg rzeczywiście jest z nami w każdej chwili życia i nie przestaje nam błogosławić.

1. Dziękczynienie

Stawiając dziękczynienie na pierwszym miejscu, św. Ignacy pomaga nam odkryć, że Bóg przychodzi do nas jako pierwszy. Nie musimy jakoś szczególnie się wysilać, ale potrzebujemy zauważyć Jego pokorną ojcowską troskę i uwierzyć w bezwarunkową miłość. Postawa wdzięczności jest niezwykle ważna, bo to fundamentalna prawda o nas i Bogu, która wypływa z wiary, że wszystko pochodzi od Stwórcy. Niewdzięczność rodzi duchową ślepotę i wpędza w pułapkę fałszywego obrazu Boga.

Odwołując się do minionego dnia i do aktualnej chwili, dziękuj Bogu za otrzymane dary i Jego miłość w nich ukrytą. Warto zacząć od rzeczy prostych, od tego, co pierwsze przychodzi na myśl. Może to być coś pozornie błahego, jak ładna pogoda, czy smaczny posiłek, a z czasem będzie to pełne wiary dziękczynienie za trudności. Ważne, żebyśmy byli autentyczni i dali się prowadzić Duchowi Świętemu.

2. Prośba o światło

Kiedy nasze serce jest już przygotowane przez „nasączenie” we wdzięczności, możemy we właściwy sposób spojrzeć na to, co nieprzyjemne. Nie robimy tego jednak sami, lecz z Ojcem, który szuka dla nas życia, a nie rozliczenia ze zła. To wielka sprawa móc z łagodnością i spokojem dotknąć swoich grzechów, słabości i się ich nie przestraszyć, dlatego potrzebujemy prosić o światło i moc. Św. Ignacy zaleca, by w drugim kroku „prosić o łaskę poznania grzechów i odrzucenia ich precz”.
Reklama

Czasem jeszcze przed modlitwą wiemy, w czym chcielibyśmy się poprawić i z automatu przystępujemy do działania. To może być pułapka. Bóg wie lepiej, jak prowadzić nas w rytmie łaski i nad czym w danym czasie mamy wspólnie z Nim pracować. Niech ta prośba będzie pokornym wołaniem o pomoc Ducha Świętego, a nie tylko formalnością przed „samobiczowaniem”.

3. Badanie poruszeń

Centralny, trzeci punkt rachunku sumienia może zajmować najwięcej czasu, ale warto, żeby nie zdominował całej modlitwy. Przeglądając dzień godzina po godzinie, wybierzemy wydarzenia, z którymi wiążą się znaczące poruszenia wewnętrzne. Nie chodzi o to, żeby dokonać teraz szczegółowej analizy całego dnia, ale żeby zobaczyć najważniejsze Boże zaproszenia do współpracy i swoją odpowiedź.

Na ogół będą one związane z dominującymi uczuciami, natrętnymi myślami, z wadą główną czy cnotą, o którą zabiegamy. To czas rozeznawania, do czego zapraszał mnie Duch Święty, a do czego kusił zły duch. W tym kroku należy unikać dwóch błędów: pierwszym jest „zanurzanie się” w retrospekcji i przeżywanie całej sytuacji na nowo, drugim jest ocenianie samego siebie.

4. Prośba o przebaczenie

Nie jesteśmy w stanie o własnych siłach osiągnąć doskonałości, dlatego św. Ignacy w czwartym punkcie rachunku sumienia zaprasza nas do tego, abyśmy ze skruchą i pokorą prosili Boga, by to On przychodził nam z pomocą w naszej słabości. To czas powierzenia się Mu z odkryciami z poprzedniego kroku. Jeśli jest taka potrzeba, możemy prosić o przebaczenie. Kluczowe będą w tym kroku szczerość i zaufanie, przez które uwielbiamy Boże miłosierdzie. Ważne, żeby spotykać się tu ze Zbawicielem, a nie z sędzią.

Jezus dobrze wie, jakie rany zadają nam nasze grzechy, dlatego przychodzi jako lekarz. On kocha nas bez granic. Oddając Bogu całych siebie (to, co w nas dobre i każdy grzech), pozwalamy, aby On działał w nas i objawiał swoją moc, przemieniając nas od wewnątrz.

5. Postanowienie

Ostatni krok to pełne nadziei wyjście w przyszłość, by znajdować i wybierać życie. Rodzi się tu decyzja i bardzo konkretne postanowienie na kolejny dzień, by lepiej pełnić wolę Bożą. Znając swoje słabości i myśląc o tym, co nas jutro czeka, możemy oszacować, gdzie najbardziej będzie potrzebna uważna współpraca z Duchem Świętym. Zdajemy się tu nie tyle na nasze siły, ile na łaskę, która będzie towarzyszyć naszemu postanowieniu. Nie porywaj się na zbyt wiele. Wystarczy mała zmiana, ale podejmowana codziennie, by w skali całego życia miała ogromne znaczenie. Dobrze jest zacząć kolejny dzień od krótkiego przypomnienia sobie tego postanowienia i powierzenia się Bogu.

Krzysztof Dzieńkowski SJ
Różaniec 3/2023

 
Zobacz także
Wojciech Żmudziński SJ
Święty Paweł, udzielając rady, powołuje się na własne doświadczenie: „mówię ja, nie Pan” (1 Kor 7,12). Nie odwołuje się do praw ustanowionych przez Boga i powagi Jego autorytetu, lecz daje radę „jako ten, który – wskutek doznanego od Pana miłosierdzia – godzien jest, aby mu wierzono” (1 Kor 7,25). Podkreśla wolność człowieka w podejmowaniu osobistych decyzji, jak również konieczność wzięcia na siebie odpowiedzialności za dokonany wybór. Jeśli nie stać cię na heroizm, żyj w takim stanie, w jakim żyjesz. Nie jesteś przez to kimś gorszym.
 
Magdalena Urlich
Oczywiście konflikt i związana z nim konfrontacja nie jest sprawą przyjemną. W tym sensie trudno go lubić. Można jednak akceptować to, że życie bez konfliktów jest niemożliwe, i w związku z tym szukać jak najlepszych sposobów ich rozwiązania. To wydaje się rozsądne. Można też jednak lubić konflikty za mało… i za bardzo. 
 
Dariusz Kowalczyk SJ
Jedną z metafor próbujących ująć istotę ludzkiego losu jest obraz drogi. Człowiek jest wędrowcem, pielgrzymem, znajduje się na jakiejś drodze. Skąd? Dokąd? Z jakiej przyczyny? W jakim celu? Zadając te pytania, doświadczamy zagrożenia nicością i bezsensem, ale też odnajdujemy w sobie dynamizm zmierzający ku życiu i spełnieniu. Odpowiedzi na pytanie o początek i koniec drogi, która podążamy, zależą od kształtu naszej nadziei, a zarazem określają tę nadzieję. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS