logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Michał Gryczyński, Piotr Krysa
Czas pojednania
Przewodnik Katolicki
 


Od spowiedzi publicznej do konfesjonału

Konfesjonał upowszechnił się w Kościele dopiero po soborze trydenckim w XVI wieku. W średniowieczu spowiadający się człowiek siadał po prostu u nóg kapłana. Ówczesna spowiedź trwała o wiele dłużej od tej współczesnej. Była to jakby rozmowa, w której oprócz wyznania grzechów kapłan odpytywał wiernego ze znajomości modlitw i prawd wiary.

Tajemnice spowiedzi należną sakramentowi pojednania wprowadzono dopiero w XIII wieku. Była to jedna ze zmian mających odrodzić duszpasterstwo, które były skutkiem soboru laterańskiego. Dopiero papież Inocenty III wprowadził obowiązek spowiadania się przynajmniej raz w roku, który był następstwem obowiązku przyjmowania Komunii św. przynajmniej raz w roku na Wielkanoc. We wczesnym średniowieczu zanikała bowiem praktyka przyjmowania Komunii św. przez wiernych, którzy jedynie przyglądali się spełnianiu Eucharystii przez kapłanów. Innocenty III wprowadził także obowiązek spowiadania się jedynie u własnego kapłana we własnej parafii, co oczywiście dzisiaj nie obowiązuje.

Do czasów Leona Wielkiego, papieża sprawującego swoją funkcję w V wieku praktykowano spowiedź publiczną, chociaż historycy Kościoła nie są zgodni, co do stopnia jej upublicznienia. Takiej niepewności nie ma w przypadku wyznawania publicznie grzechów, które były publicznie gorszące. Publicznie odprawiano też pokutę. Sobór w Nicei wyznaczył nawet miejsca dla pokutników. Niektórzy z nich mogli klęczeć u samych bram kościoła, inni musieli stać pod kościołem. To co nam wydaje się bardzo przykre, dla ówczesnych wiernych miało jednak zupełnie inny wymiar. Wspólnota po prostu miała znać grzech swoich członków, nie po to, aby się nimi gorszyć, ale żeby nie zostawiać ich samych ze swoim grzechem. Wspólnota razem z pokutującymi modliła się o miłosierdzie dla nich. Pokuta prywatna pojawiła się za czasów Leona Wielkiego najpierw w środowiskach monastycznych. To mnisi iroszkoccy wywodzący się od św. Patryka wprowadzili spowiedź "na ucho". Taka spowiedź była nie tylko wyznaniem grzechów, ale także prowadzeniem grzesznika ku lepszemu życiu. To oczywiste, że takie przewodnictwo nie kończyło się na jednym spotkaniu. Dlatego też właśnie ze środowisk monastycznych wywodzi się współczesna częsta spowiedź.

W kościele starożytnym uważano, że potrzebna jest jedna pokuta tak jak jeden chrzest.

Pokuta w świątyni

W okresie wielkopostnym oczyszcza się kościoły z kwiatów i ogranicza się światło i muzykę organową. Szaty liturgiczne kapłanów mają kolor pokutnego fioletu. Od XI wieku na 40- dniowy okres postu zasłaniano cały ołtarz. W XVIII wieku ograniczono to jedynie do ostatnich dwóch tygodni. W wieku XIII zasłaniano jedynie krzyż i obrazy, który to zwyczaj zachował Kościół w Polsce – od piątej niedzieli do Wielkiego Piątku. Typowo polskim obyczajem wielkopostnym, w odróżnieniu do starszego i powszechnego zwyczaju odprawiania Drogi Krzyżowej, stały się Gorzkie Żale. W 1707 roku misjonarz o. Wawrzyniec Beniok ułożył zbiór polskich tekstów, który dał początek temu nabożeństwu.

Michał Gryczyński, Piotr Krysa
 
Zobacz także
Dariusz Kowalczyk SJ
Ludzie przyzwyczaili się mówić o „święcie zmarłych”, kiedy mają na myśli pierwsze dwa dni listopada. Przyznam, że ten skrót językowy nie razi mnie tak bardzo, choć oczywiście warto przypominać, iż w liturgii Kościoła nie ma żadnego kultu śmierci. Obchodzimy 1 listopada uroczystość Wszystkich Świętych, a 2 listopada wspominamy wszystkich wiernych zmarłych, którzy jednak – jak wierzymy – żyją w innej rzeczywistości. Formowanie się tych dni w liturgii Kościoła to długa historia. 
 
o. Wojciech Jędrzejewski OP
To jest przypowieść o modlitwie, którą powinniśmy zanosić do Jezusa w chwilach wewnętrznego dysonansu: jeszcze słyszymy dźwięk Bożej melodii, jej piękna a jednocześnie wdziera się w to brzmienie fałszywy ton naszego grzechu. Czujemy zapach, woń Chrystusa, który kocha, okazuje swoją moc, interweniuje w oczywisty sposób, a zarazem czujemy smród naszej niewierności, niestałości, rozchwiania. Zetknięcie świętości i grzeszności.
 
Jakub Kruczek OP

Dlaczego Jan Paweł II wszystkim swoim gościom dawał do ręki różaniec? Czy to tylko kurtuazja i grzeczność? A może chciał każdego zaprosić do modlitwy. Do modlitwy szczególnej podejmowanej razem z Maryją, Matką Jezusa. A czym my się kierujemy, kiedy z miejsc pielgrzymkowych przywozimy różańce dla naszych bliskich. Czy traktujemy je jak amulet? 

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS