logo
Czwartek, 02 maja 2024 r.
imieniny:
Atanazego, Longiny, Toli, Zygmunta – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Człowiek solidarności i wspólnoty. W Świątyni Opatrzności Bożej został pochowany Longin Komołowski
 


– Longin Komołowski był człowiekiem Solidarności przez duże „S” i przez małe „s”, człowiekiem absolutnie ponad podziałami – powiedział kardynał Kazimierz Nycz, metropolita warszawski podczas uroczystości pogrzebowych zmarłego 30 grudnia byłego członka „Solidarności”, posła, ministra i wicepremiera. Msza św. odbyła się w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. Zmarły spoczął w tamtejszym Panteonie Wielkich Polaków.
 
W uroczystościach pożegnalnych Longina Komołowskiego oprócz rodziny, przyjaciół i znajomych zmarłego, udział wzięli przedstawiciele władz państwowych z prezydentem Andrzejem Dudą na czele.
 
Uroczystości poprzedziło modlitewno-muzyczne pożegnanie. Następnie rozpoczęła się Msza św. pod przewodnictwem metropolity warszawskiego.
 
– Longin Komołowski był wielkim człowiekiem, wielkim patriotą, człowiekiem dobrym, dobrym chrześcijaninem. Człowiekiem Solidarności przez duże „S” i przez małe „s”, człowiekiem absolutnie ponad podziałami, człowiekiem nieustępliwej negocjacji – powiedział kard. Nycz dziękując Bogu za piękne i dobre życie byłego wicepremiera.
 
Homilię podczas pogrzebu prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” wygłosił bp Wiesław Lechowicz, delegat Konferencji Episkopatu Polski do spraw Duszpasterstwa Emigracji Polskiej.
 
Bp Lechowicz podkreślił, że Komołowski był człowiekiem szczególnie wrażliwym na ludzką biedę, zwłaszcza tych, którzy sami bronić się nie mogli. – Nie zdziwiłem się gdy zobaczyłem jego nazwisko wśród posłów, głosujących onegdaj przeciw ustawie, która mogła doprowadzić do handlu ludzkimi zarodkami – wyznał.
 
Według biskupa, zmarły był człowiekiem „Solidarności” instytucjonalnej, ale i ludzkiej, prostej, codziennej. Doświadczali tego ludzie, których spotykał na swojej drodze.
 
Biskup zauważył, że data śmierci Longina Komołowskiego, 30 grudnia, święto Świętej Rodziny, jest w jego przypadku bardzo symboliczna – dla nas katolików to najpiękniejszy przykład ludzkiej wspólnoty. Razem z rodziną wyrażamy przekonanie, iż ten, któremu tak bardzo zależało na wspólnocie, doświadczy tej najwspanialszej wspólnoty z tymi, którzy Jezusa uznali za swojego Pana i Zbawiciela – podsumował bp Lechowicz.
 
Na zakończenie Eucharystii głos zabrali przedstawiciele władz państwowych oraz przyjaciele zmarłego. Poseł Henryk Kowalczyk przeczytał list kondolencyjny od premier Beaty Szydło.
 
Szefowa rządu podkreśliła w nim, że Polska straciła wielkiego człowieka, którego dokonania przypominają, że celem każdej działalności powinno być dobro powszechne. Zdaniem premier Polska i Polacy wiele mu zawdzięczają.
 
– Powołany do działalności w strukturach administracji rządowej jako minister pracy i wiceprezes Rady Ministrów, nie zatracił wrażliwości społecznej. Z duszą związkowca angażował się w rozwiązywanie problemów czasu transformacji ustrojowej, traktując swoje zadania jako służbę – napisała Beata Szydło.
 
Głos zabrał m.in. Piotr Duda. Przewodniczący NSZZ „Solidarność” zauważył, że podczas uroczystości wielokrotnie padało słowo „solidarność”. – Dzisiaj jest tutaj ta Solidarność, którą tak ukochałeś, która towarzyszyła ci przez całe twoje życie zawodowe, której nigdy nie opuściłeś, której nigdy nie zdradziłeś! Zawsze w klapie miałeś znaczek „Solidarności”. Byłeś z niego dumny. Chciałem ci w imieniu NSZZ „Solidarność” podziękować – powiedział.
 
Działacz związkowy wspomniał również, że do końca życia Komołowskiemu leżał na sercu los bliźnich. Widać to było nawet w ostatnim czasie, chociażby podczas negocjacji w sprawie kryzysu w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, w których obaj brali udział. – Gdy przyjechałem do siedziby spółki widziałem twoje zatroskane oczy, jak zawsze z uporem dążyłeś do wypracowania kompromisu – zaznaczył przewodniczący Solidarności dziękując zmarłemu za wieloletnią przyjaźń – Byłeś dla mnie wielkim mentorem – dodał.
 
Longin Komołowski urodził się 5 stycznia 1948 r. w Czaplinku. Był absolwentem budownictwa okrętowego Politechniki Szczecińskiej. Od 1964 r. pracował w Stoczni Szczecińskiej. W latach 1977-80 należał do PZPR. Był uczestnikiem strajku w Stoczni Szczecińskiej im. Adolfa Warskiego w grudniu 1970 r. i w styczniu 1971 r. oraz w 1980 i 1981. We wrześniu 1980 r. został członkiem NSZZ „Solidarność”. Po wprowadzeniu stanu wojennego był działaczem podziemnej „Solidarności”. W 1989 r. został przewodniczącym komitetu zakładowego „S” w stoczni. Od 1990 r. był przewodniczący Regionu Pomorza Zachodniego NSZZ „Solidarność”.
 
W październiku 1997 r. objął funkcję szefa resortu pracy w rządzie Jerzego Buzka, którą pełnił – wraz z funkcją wiceprezesa Rady Ministrów sprawowaną od 1999 – do 2001 roku. W 2007 r. dostał się do Sejmu jako kandydat bezpartyjny z listy PiS.
 
W maju 2000 r. Komołowski został prezesem Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego. Dziesięć lat później, w czerwcu 2010 roku, został prezesem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”. Zastąpił na tym stanowisku tragicznie zmarłego w katastrofie pod Smoleńskiem Macieja Płażyńskiego.
 
W 2006 r. został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2015 r. otrzymał Krzyż Wolności i Solidarności, a także Medal „Milito Pro Christo”.
 
KAI, „Gość Warszawski”
fot. Wojciech Łączyński
 
www.archwwa.pl