logo
Czwartek, 02 maja 2024 r.
imieniny:
Atanazego, Longiny, Toli, Zygmunta – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Czuwaj! – Młodzi Duchem seniorzy harcerstwa
 


1. Ogólnopolska Pielgrzymka Seniorów Związku Harcerstwa Polskiego, a jednocześnie 6. Chorągwi Śląskiej modliła się we wtorek, 10 maja na Jasnej Górze. Przybyło ponad 100 osób reprezentujących różne chorągwie. 
 
„Chcielibyśmy zapoczątkować taką tradycję, żeby tutaj raz w roku wszyscy seniorzy harcerscy z Polski przyjeżdżali na wspólną modlitwę, podziękować za trud życia, za przygodę harcerską, z naszą służbę, którą pełniliśmy i pełnimy dla kraju, dla bliźnich” – mówi hm. Bogdan Radys, kierownik Wydziału Seniorów Głównej Kwatery ZHP. 
 
„Tworzymy zręby przyjaźni harcerzy seniorów z całej Polski – mówi hm. Matylda Sierka – Obecność na Jasnej Górze, to na pewno dla nas pogłębienie wiary, zastrzyk siły”. 
 
Hm. Krystyna Maria Żydowicz, członek Zespołu Wychowania Duchowego Chorągwi Śląskiej i komendantka Kręgu Harcerek Seniorek w tym roku obchodzi 70-lecia przyrzeczenia harcerskiego. „Przeżyłam wiele. Przeżyłam czas, kiedy wyrzucano nas z harcerstwa, kiedy spotkania harcerskie mogły się odbywać u przyjaciół. Ale teraz jest wolność i możemy nie tylko okazywać naszą radość, uczucie, naszą miłość, możemy się modlić i dawać przykład, przyciągać młodzież, opowiadać jeżeli chce słuchać, a młodzież chce słuchać – powiedziała w rozmowie dla Radia Jasna Góra hm. Krystyna Maria Żydowicz - Harcerstwo jest moim życiem, to stosunek do drugiego człowiek, do przyrody, do siebie samej, do tradycji, do historii i piosenka, która jest dobra na wszystko zawsze i wszędzie, nawet w najgorszym smutku. Uśmiechaj się rano, uśmiechaj wieczorem, uśmiechaj przez cały dzień”. 
 
„Młodzież trzeba umacniać w wierze, bo bez wiary nie ma życia, w wierze i wierności, w wierności sobie, wierności przyrzeczeniu, wierności Bogu, zaufaniu, umiłowaniu historii bez zaślepienia, bo trzeba sobie powiedzieć ile błędów w naszej historii zostało popełnionych, ile pazerności, ile zawiści, ile nienawiści było wśród nas i jest jeszcze – podkreśla hm. Żydowicz - Potrafimy się jednoczyć w chwili nieszczęścia, w chwili jakiegoś prześladowania, a w momencie kiedy to mija, zaczyna się zawiść, chciwość, zaczyna się partykularyzm i człowiek zastanawia się, po co ty człowieku żyjesz? Dla kogo? (…) W tej chwili naszą największą troską jest młodzież, zawierzenie jej opiece Matki Bożej, zawierzenie miłosierdziu Bożemu i troska o to, żeby nie zagubili się w pędzie, hałasie, w gwarze współczesnego miasta, żeby nie oczarowała ich technika, kiedy świat jest taki piękny”. 
 
O godz. 11.00 w Kaplicy Różańcowej została odprawiona Msza św., której przewodniczył ks. Stanisław Puchała. 
 
Podczas pielgrzymki harcerze przekazali wotum – monstrancję z wizerunkiem Matki Bożej. Wykonał je hm. Tadeusz Ochwat. „To jest harcerz, który ma dar plastyczny, i on przy okazji ogólniejszych spotkań, zlotów harcerskich przygotowuje mniejsze wota od harcerzy, a na tę okoliczność zrobił monstrancję, która ma być wyrażeniem jego podziękowania za zdrowie i dla wszystkich seniorów” – wyjaśnia hm. Matylda Sierka. 
 
„Harcerstwo zawsze będzie popularne, dlatego że jest organizatorem przygody, dla młodych ludzi jest to bardzo cenne, uczy samodzielności, uczy hartu ducha, tworzy jakieś niespodzianki – stwierdza hm. Bogdan Radys – Harcerstwo zawsze, niemal przez 80 lat, traktowane było jako partner wychowawczy młodzieży w szkole. Ubolewamy nad tym, że dzisiaj mało która szkoła to rozumie, a także i środowiska rodziców, środowiska działaczy politycznych nie widzą harcerstwa w taki sposób, w jaki widziano to przez 80 lat. I przed wojną i po wojnie harcerstwo było bardzo mocno wspierane przez wszystkich dookoła, poczynając od rodziców, poprzez oświatę, samorządy, władze miast i gmin”. 
 
 
„Harcerstwo boryka się z wieloma trudnościami, także finansowymi – mówi harcmistrz – I myślę, że to również powinno ulec zmianie, bo harcerstwo i wychowanie musi kosztować, a przecież koszty niewychowania młodzieży obserwujemy, i wiemy, że one są o wiele, wiele większe, to są wszystkie patologie, które dotyczą młodzieży, a gdyby ona mogła pożytecznie spędzić czas pod wodzą drużynowych, instruktorów, na pewno te koszty społeczne byłyby mniejsze, mniejsze poprzez uniknięcie różnych wypaczeń i patologii”.