logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Bogdan Giemza SDS
Czy działalność misyjna Kościoła ma sens?
Magazyn Salwator
 
fot. Daniel Bernard | Unsplash (cc)


Misje

 

Pytanie to może wydać się nadużyciem. Dokumenty Kościoła i wielowiekowa praktyka dowodzą bowiem, że działalność misyjna jest jednym z istotnych zadań Kościoła. Aby dostrzec zasadność powyższego pytania na przełomie drugiego i trzeciego tysiąclecia, spróbujmy odpowiedzieć najpierw na pytanie jak jest rozumiana misja Kościoła w dzisiejszym świecie, jakie wysuwa się w stosunku do niej zastrzeżenia, jakie wreszcie motywy skłaniają Kościół do prowadzenia misji. Pomocą w naszych poszukiwaniach będzie encyklika Jana Pawła II pt. “Redemptoris missio” (cyt. dalej: RM), ogłoszona 7 grudnia 1990 r. i poświęcona działalności misyjnej Kościoła.

Pojęcie misji

Bardzo wiele mówi się dziś i pisze o misjach, o nowej ewangelizacji. Panuje przy tym duży bałagan pojęciowy. Obserwacja wielu sytuacji życiowych dowodzi, że prowadzi to do negatywnych skutków w duszpasterstwie. Stąd potrzeba określenia, czym jest misja. Istnieje jedna misja Kościoła. Do jej realizacji są wezwani wszyscy wierzący w Chrystusa: wszystkie diecezje i parafie, instytucje i organizacje kościelne. Celem tej misji jest odnowa wiary i życia chrześcijańskiego. “Wiara umacnia się, gdy jest przekazywana!” (RM 2) - stwierdza dobitnie Jan Paweł II.

Misja ta jest jednak urzeczywistniana w różnych warunkach. Dlatego Jan Paweł II we wspomnianym wyżej dokumencie wyróżnia trzy sytuacje głoszenia Ewangelii (RM 33): specyficzną działalność misyjną, działalność duszpasterska i nową ewangelizację. Misje w sensie ścisłym odnoszą się do tych narodów, środowisk społeczno-kulturowych, które jeszcze nie znają Chrystusa i Jego Ewangelii. Drugą sytuację stanowią wspólnoty chrześcijańskie, w których istnieją dobrze ukształtowane struktury kościelne i głębokie życie z wiary, zatem chodzi tu o działalność duszpasterską Kościoła. Sytuacja pośrednia pojawia się w krajach, w których ludzie niegdyś ochrzczeni utracili “żywy sens wiary albo wprost nie uważają się już za członków Kościoła, prowadząc życie dalekie od Chrystusa i od Jego Ewangelii”. W tym przypadku zachodzi potrzeba ‘nowej ewangelizacji’. Nowej ewangelizacji potrzebuje, o czym wielokrotnie mówił Jan Paweł II, cała Europa. Również Polska! Przekonywał o tym Papież w czasie kolejnych pielgrzymek do Ojczyzny. Potwierdzeniem tej diagnozy są wybory prezydenckie w roku 1995. Nie usłyszeliśmy nauczania Ojca Świętego, bo tryumfalistycznie byliśmy dumni z naszej wiary, z tłumów gromadzących się na szlakach papieskich pielgrzymek.

Skąd się biorą trudności?

“Specyficzne misje wśród narodów wydają się być zahamowane” (RM 2). To stwierdzenie uzasadnia Papież wskazując na trudności występujące w działalności misyjnej Kościoła. Mają one źródło w sytuacji zewnętrznej, w jakiej przychodzi mu głosić Ewangelię Chrystusa (trudności zewnętrzne) i w samym Kościele (trudności wewnętrzne). “Do niektórych krajów misjonarze mają wzbroniony wstęp; w innych zabroniona jest nie tylko ewangelizacja, ale również nawrócenie, a nawet kult chrześcijański. Gdzie indziej trudności są natury kulturowej: przekazywanie ewangelicznego orędzia wydaje się mało znaczące czy niezrozumiałe, a nawrócenie traktowane jest jako porzucenie własnego narodu i własnej kultury” (RM 35).

 

Jeszcze bardziej bolesne są trudności w działalności misyjnej biorące swój początek w samym Kościele. Jedną z najpoważniejszych przyczyn słabego angażowania się chrześcijan w sprawy misji jest postawa obojętności i pogląd, że “jedna religia ma taką samą wartość jak inna”. Innym źródłem osłabienia ducha misyjnego Kościoła są fałszywie pojęte tolerancja i dialog międzyreligijny oraz wolność sumienia. Przeszkodą są także podziały w łonie samego Kościoła, spadek liczby powołań kapłańskich i zakonnych.

Wszystkie wymienione trudności mogą skłaniać do pesymizmu i rezygnacji. Aby nie ulec takiej postawie, trzeba dostrzegać sens i źródło misji Kościoła w świecie.

“Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!” (1 Kor 9,16)

To stwierdzenie św. Pawła zachowuje zawsze swoją aktualność. Czy wolno nam, uczniom Jezusa Chrystusa, milczeć i schować dla siebie skarb Ewangelii? Czy możemy spokojnie myśleć tylko w własnej rodzinie, o dorobieniu się majątku, jeżeli poznaliśmy miłość Boga objawioną w Jezusie Chrystusie? “Jeśli prawda jest we mnie, musi wybuchnąć. Nie mogę jej odepchnąć, bo bym odepchnął sam siebie” (K. Wojtyła, Narodziny wyznawcy). “Misje są sprawą wiary - pisze Jan Paweł II - są dokładnym wskaźnikiem naszej wiary w Chrystusa i w Jego miłość ku nam” (RM 11). Właściwą naszym czasom pokusą jest sprowadzenie działalności Kościoła do działalności jednej z wielu instytucji świeckich walczących o pokój, o chleb, o rozwiązanie konfliktów społecznych. Dzieje się tak m. in. ze względu na zawężenie pojęcia zbawienia tylko do troski o ziemskie potrzeby człowieka, sprowadzenie Ewangelii do jednej z ideologii próbujących rozwiązać problemy ziemskie człowieka i świata.

Działalność misyjna Kościoła ma swoje uzasadnienie w nakazie Jezusa Chrystusa i tajemnicy życia Bożego w nas. Pierwszy List św. Jana Apostoła jest jednym głośnym wołaniem świadka Bożej miłości:

 

“To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce - bo życie objawiło się. Myśmy je widzieli, o nim świadczymy i głosimy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało objawione - oznajmiamy wam, cośmy ujrzeli i usłyszeli, abyście i wy mieli współuczestnictwo z nami” (1 J 1, 1-3).

 

Podstawowym motywem działalności misyjnej Kościoła jest samoobjawienie się Boga w Jezusie Chrystusie. Innym motywem jest nakaz misyjny Chrystusa skierowany do uczniów przed Jego Wniebowstąpieniem: “Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”(Mt 28,19).

Pytania, które chrześcijanin powinien sobie postawić osobiście i udzielić na nie odpowiedzi: Jaka jest moja świadomość odpowiedzialności za misje Kościoła? Co mogę uczynić, aby tę świadomość pogłębić, żeby innych do dzieła misyjnego zapalić?

ks. Bogdan Giemza SDS
Magazyn SALWATOR

 
Zobacz także
Redakcja "Listu"

My, dzisiaj, jesteśmy wychowani w przekonaniu, że kiedy przychodzimy do kościoła, już jesteśmy wspólnotą. Chrystus już jest między nami obecny, bo to On nas zwołuje i my jako wspólnota ofiarę Chrystusa, razem z Nim, celebrujemy. Można powiedzieć, że liturgia posoborowa podkreśla aspekt naszej godności, jako dzieci Bożych. Oba te aspekty - godność i grzeszność - wyrażają prawdę o nas, i moim zdaniem oba są doskonale obecne w posoborowym rycie mszalnym. Tradycjonaliści zapewne tak nie uważają.

 

Redakcja Listu rozmawia z o. Pawłem Krupą – dominikaninem, historykiem, członkiem commissio Leonina

 
O. Józef Andrzej Grzywacz CSsR
Normalnie misjonarze śpią i spożywają posiłki w domach razem z rodzinami, które ich podejmują. Dojeżdżają do wszystkich nawet najmniejszych wspólnot parafialnych na 3-5 dni, a w większych wspólnotach, pozostają ok. 8-9 dni. Jest wtedy możliwość do spowiedzi, chrztu i pierwszej komunii dorosłych...
 
Karol Madaj

Mojżesz został umocniony słowami „ustanawiam cię jakby Bogiem dla faraona”. Od teraz to nie Mojżesz miał się bać faraona, ale faraon jego. To była Boża odpowiedź na wątpliwości co do powołania. Mojżesz więcej już nie oponował, wrócił do swoich zadań z nową odwagą. Analizując fragment o „zatwardziałym sercu faraona”, egzegeci często zastanawiali się nad zagadnieniem wolnej woli człowieka.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS