logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Artur od Ducha Świętego OCD
Czy można prosić Boga o śmierć?
Głos Karmelu
 


Bóg nie opuszcza

Biblijny przykład świętego proroka Eliasza, jak i doświadczenie życiowe pokazują, że są sytuacje, gdy człowiek szczerze prosi Boga o śmierć, widząc w niej ulgę dla swoich cierpień. Przykład Eliasza jest mimo to pełen światła, niesie ogromną nadzieję, bo Bóg jednak go nie opuścił, nie pozostawił go samemu sobie. To sam Pan wprowadza Eliasza w kryzys, dopuszcza do swego proroka zło, dopuszcza, by jego życie układało się zupełnie nie po jego myśli. Ale po co Bóg doprowadza Eliasza do kresu jego wytrzymałości? Po to, by przygotować duszę Eliasza do nowego, zadziwiającego spotkania z Bogiem. Do nowej, niespotykanej bliskości z Panem – takiej bliskości, jakiej Eliasz nie mógł sobie nawet wyobrazić. Bóg posyła Eliaszowi anioła z pożywieniem, Eliasz wstaje i przez 40 dni wlecze się przez pustynię, by dojść do góry Horeb.

Tam Bóg daje mu się poznać w całkiem nowy sposób; tam zaprasza Eliasza do wielkiej bliskości z sobą (zob. 1 Krl 18, 7-14). Noszę w sobie głęboką wiarę i nadzieję, że wszystkie cierpienia i trudy, jakie na nas spadają, mają właśnie to na celu: doprowadzić nas do większej bliskości z Jezusem.

Naturalnie, że będą trudności 

Według św. Jana od Krzyża rozwój duchowy, a więc zbliżanie się do Boga, prowadzi przez różne etapy. Nawzajem przeplatają się okresy pełne światła, jasne, proste, pełne radosnych chwil i okresy ciemne jak noc, pełne niepewności i oschłości. Św. Jan uczy, że czymś zupełnie naturalnym jest przechodzenie przez różne trudności. Jan nazywa je nocami. Są to problemy zewnętrzne, takie jak: choroba, trudności finansowe, niepowodzenie w pracy, a także problemy wewnętrzne, jak: oschłość na modlitwie, nerwowość w relacjach z ludźmi, ogólne zniechęcenie do czynienia dobra. We wszystkich tych trudnościach Bóg nas nie opuszcza, ale chce nas przez nie przeprowadzić. Po co je na nas dopuszcza? Według Jana od Krzyża po to, by dusze oczyścić i przygotować do zjednoczenia z Bogiem. Jednak należy pamiętać, że inna jest sytuacja człowieka, który zbliża się do Boga i On wprowadza go w trudne doświadczenia, a inna osoby, która nie przejmuje się zbytnio Bożymi sprawami, a przeżywa swoje cierpienia wewnętrzne.

Zaufać Bogu

Czy więc godzi się, będąc w naprawdę ciężkiej sytuacji, prosić Boga o śmierć? Doświadczenie świętego proroka Eliasza i wskazówki św. Jana od Krzyża podprowadzają nas pod najpewniejszy przykład. Żeby dobrze zrozumieć Boże drogi, przyjrzyjmy się modlitwie Jezusa, naszego Pana, w Ogrójcu. Pan mówi: Smutna jest moja dusza aż do śmierci [...]. Ojcze, zabierz ten kielich ode mnie (Mk 14, 34-36).

Sytuacja Jezusa przypomina sytuację Eliasza: strach, głęboki ludzki smutek, samotność. Ojcze, zabierz ten kielich ode mnie – to naturalna reakcja człowieka na zbliżające się cierpienie. Każdy człowiek instynktownie chce je od siebie oddalić, uniknąć go. Nie ma w tym nic dziwnego. Jednak Jezus po pewnym czasie przekracza to, co jest tylko naturalne, instynktowne, i wznosi do Boga inną, szczególną modlitwę: lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty chcesz, niech się stanie (Mk 14, 36).

Zaufać Bogu, który jest dla nas Ojcem, zaufać Mu mocno, że nawet w najcięższych chwilach On jest przy mnie i mnie prowadzi! To jest przykład i droga Jezusa. On wie, że Jego cierpienie przyniesie łaskę i zbawienie dla innych. Tą droga poszło już wielu ludzi, w tym wielkich świętych i nikomu nieznanych wierzących. Wydaje się, że właśnie w Ogrójcu znajdujemy odpowiedź na nasze pytanie: Czy można w cierpieniu prosić o śmierć? Można - to naturalna reakcja. Ale wiara dodaje nam nowych sił i popycha nas do powierzenia się Ojcu, do przyjęcia i ofiarowania za innych tego, co przynosi życie.

o. Artur od Ducha Świętego OCD

 
 
Zobacz także
Jacek Salij OP
Jak się troszczyć o swoją wiarę? Nie zapomnę dobrotliwego uśmiechu znajomej rehabilitantki, kiedy na jej propozycję, że zajmie się moją złamaną ręką, odpowiedziałem, że rehabilitacja nie będzie potrzebna, bo ręka ma być w gipsie zaledwie pięć tygodni. Zrozumiałem ten uśmiech po zdjęciu gipsu. Ręka była jak uschnięta. Wystarczyło pięć tygodni nieużywania. 
 
Redakcja "Któż jak Bóg"
Telewizyjne programy czy reklamy w Internecie kuszą nas ofertami kolejnej „diety-cud”, oddziałując na naszą wyobraźnię i ambicję idealnymi, nienaturalnie wręcz wyrzeźbionymi sylwetkami modeli i modelek. Nie wspominają jednak przy tym, że już przeszło 2000 lat temu poznać mogliśmy zbawienne efekty umiarkowania w jedzeniu i piciu. Zbawienne w sensie dosłownym, gdyż prócz doczesnego ciała, „rzeźbiące” również, a może przede wszystkim, ducha. 

Rozmowa z ks. Edwardem Stańkiem
 
Anna Maria Wajda

Kiedy Noe zaczął budować arkę na środku suchego lądu, ludzie z pewnością brali go za wariata. On jednak wiedział, że warto słuchać Boga i dokładnie trzymać się Jego instrukcji, nawet wtedy, kiedy w ludzkim mniemaniu każe On robić rzeczy dziwne. Jakie zatem to były instrukcje, gdzie można je znaleźć i czy na ich podstawie uda się zrekonstruować ten biblijny statek?

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS