logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Wojciech Sadurski
Demokracja bez wartości
Teologia Polityczna
 


Karykaturalność rozumowania

Czy takie przeciwstawienie ma sens? Zapewne tak, choć jego zastosowanie jest dość ograniczone. Rozróżnienie między ideałami a interesami jest bowiem mocno wątpliwe, zwłaszcza gdy "interes" nie przekłada się na oczekiwanie korzyści czysto materialnych. Fakt, że ktoś głosuje zgodnie ze swoim interesem, nie oznacza, że jest to głosowanie niezgodne z zasadami etycznymi. Głosowanie na partię, która obiecuje obniżenie podatków, może w wypadku zamożnego biznesmena być spójne zarówno z jego interesem, jak i poglądami etycznymi, przewidującymi (przypuśćmy) dobroczynne skutki społeczne w postaci niskich podatków. Związek między własnym interesem a ideałem etycznym jest jeszcze bardziej niejednoznaczny w sytuacjach, gdy w grę wchodzą decyzje publiczne niezwiązane bezpośrednio z interesami materialnymi. Gdy ktoś głosuje nadaną partię ze względu na jej stosunek do aborcji, eutanazji lub generalnego zaostrzenia kar, to ukazanie związku między decyzją wyborczą a interesem własnym jest niezmiernie trudne. Byłoby niepoważne przypisywać niektórym głosowanie w taki a nie inny sposób na tej podstawie, że spodziewają się, że sami będą beneficjentami preferowanego przez siebie rozwiązania prawnego: np. chcą łagodnych kar, gdyż przewidują, że mogą sami popełnić przestępstwo, albo chcą złagodzenia rygorów aborcyjnych, gdyż sami mogą chcieć dokonać przerwania ciąży itp.

Karykaturalność tego rozumowania pokazuje, że w takich sprawach ideały nieuchronnie wypierają interes własny jako motywację decyzji publicznych: jeśli już ktoś decyduje się głosować w określony sposób, to czyni to dlatego, że takie są jego ideały, a nie dlatego, że kieruje nim interes własny. Społeczeństwo nie jest sferą wolną od normatywności; wprost przeciwnie, jest "normatywnie nasycone", by tak rzec, a zatem pewne przedmioty decyzji nieuchronnie generują motywację opartą na ideałach, a nie na interesie własnym. W tym sensie "demokracja bez wartości" jest pojęciem pustym. Natomiast realny jest problem pluralizmu: gdy ludzie głosują w sprawie aborcji, eutanazji czy zaostrzenia (lub łagodzenia) kar, opierają się na swojej wizji ideału moralnego, ale różnią się, często bardzo fundamentalnie, co dokształtu owego ideału. Zarówno zwolennik, jak i przeciwnik "aborcji na życzenie" lub dobrowolnej eutanazji motywowani są względami moralnymi, czyli szczerze kierują się wartościami moralnymi, lecz różnią się między sobą co do treści wyznawanych wartości.

Obojętność wobec jakichkolwiek zasad etycznych

Tu papieskie ostrzeżenie przed "niezależnością od zasad etycznych" nie pomaga, gdyż jedni i drudzy wdanej kontrowersji posługują się zasadami etycznymi, tyle że odmiennymi. Państwo demokratyczne może chcieć, by ludzie kierowali się jakimiś zasadami etycznymi przy podejmowaniu decyzji publicznych, ale nie może - jeśli chce pozostać demokratyczne i pluralistyczne zarazem - narzucać właściwych zasad etycznych. Wezwanie Jana Pawła II, jeśli ma pozostać w ramach logiki liberalno-demokratycznej, może być co najwyżej rozumiane jako ostrzeżenie przed etyczną indyferencją, tzn. obojętnością wobec jakichkolwiek zasad etycznych przy podejmowaniu decyzji o sprawach, które są par excellence etycznie znaczące.

Ale jest to bardzo słabe znaczenie, które wydaje się dość oczywiste, choć nie gwarantuje, że ludzie będą motywowani właściwymi (z punktu widzenia chrześcijańskiej moralności, afirmowanej przez Jana Pawła) wartościami. Innymi słowy: apel do obywateli (i parlamentarzy stów), by w swych decyzjach w sprawach publicznych nie kierowali się wyłącznie interesem własnym, ale i wartościami, jest w wielu sferach decyzji publicznych prostym uznaniem faktu, że i tak w tych sferach jakakolwiek znacząca decyzja (a więc decyzja, za którą stają jakieś racje, a nie po prostu przypadkowe rozstrzygnięcie) jest decyzją opartą na wartościach, tyle że w społeczeństwie pluralistycznym z tej nauki wypływa niewiele, bo obywatele (a w rezultacie parlamentarzyści) różnią się między sobą radykalnie co do wyznawanych wartości. O ile pierwsza płaszczyzna, motywacyjna, zorientowana jest w stronę obywateli (a tylko pośrednio parlamentarzystów jako ich reprezentantów), o tyle druga płaszczyzna, konstytucyjna, skierowana jest w stronę konstrukcji mechanizmów decyzyjnych, zwłaszcza zaś - konstytucyjnych ograniczeń prawodawstwa.

Poparcie większości

"Demokracja bez wartości" na tej płaszczyźnie może być wyobrażona jako system, w którym jakiekolwiek decyzje przyjęte większością głosów są eo ipso legitymizowane demokratycznie, bez względu na ich treść. Przeciwieństwem takiej demokracji jest demokracja konstytucyjnie ograniczona ze względu na dopuszczalną treść decyzji prawodawczych - np. przez wzgląd na ich zgodność z konstytucyjnymi prawami człowieka. "Demokracja z wartościami" na tej płaszczyźnie dyskursu legitymizuje tylko te decyzje cieszące się poparciem większości, które są zarazem zgodne z wymogami treściowymi, ograniczającymi dopuszczalne pole decyzji prawodawczych. Poparcie większości jest więc w takim ujęciu warunkiem koniecznym, ale niewystarczającym dla prawowitych decyzji demokratycznych.

 

 
Zobacz także
Dobra komunikacja między organizacją a mediami jest dzisiaj podstawą kształtowania pozytywnego jej wizerunku, a ponadto elementarnym warunkiem sprawnego zarządzania kryzysami; dotyczy to również Kościoła. To właśnie te sytuacje często obnażają braki w przygotowaniu do prowadzenia profesjonalnych relacji z mediami oraz negatywnie wpływają na możliwość zażegnania kryzysu.
 

Dziś opłatki kupuje się w marketach. No bo przecież to taki miły, polski gest, z którego korzystają nawet niewierzący albo „wierzący inaczej”, którzy nie przychodzą do kościoła przed świętami, więc gdzie mieliby się w nie zaopatrzyć. Dlatego kto wie, czy w obecnej sytuacji w przeciwieństwie do czasów PRL-u odwagą nie byłoby w niektórych firmach, szkołach i klubach zrezygnowanie – po wcześniejszym wyjaśnieniu, dlaczego tak czynimy – z tego jakże głębokiego, lecz już nic niewyrażającego gestu?

 
W tym roku już po raz czterdziesty jest obchodzony w Kościele Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu. "Środki przekazu: sieć komunikacji, jedności i współpracy" - tak brzmi tegoroczne hasło tego Dnia, które ogłaszane jest zgodnie z tradycją 29 września, w uroczystość świętych archaniołów Michała, Rafała i Gabriela, który jest patronem radiowców...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS