logo
Czwartek, 18 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Roman Zając
Dlaczego budowa wieży Babel była grzechem?
Któż jak Bóg
 
fot. Jake Leonard | Unsplash (cc)


Od czasów starożytnych wielu interpretatorów próbowało odpowiedzieć na pytanie, na czym właściwie polegał grzech popełniony przez budowniczych wieży Babel i za co zostali oni tak naprawdę ukarani. Nie jest do końca jasne, dlaczego Bóg ocenił negatywnie tu ambitne przedsięwzięcie. Chęć życia w jedności nie powinna być uważana za coś złego. Rozwój technologiczny i podjęty ogromny wysiłek, pozwalający zbudować ogromną wieżę, zasługuje raczej na podziw. A jednak Bóg nie pozwolił budowniczym na ukończenie ich dzieła.

 

Opowiadanie o wieży Babel stanowi ostatni epizod tzw. prehistorii biblijnej: „Mieszkańcy całej ziemi mieli jedną mowę, czyli jednakowe słowa. A gdy wędrowali ze wschodu, napotkali równinę w kraju Szinear i tam zamieszkali. I mówili jeden do drugiego: (...) «Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi». A Pan zstąpił z nieba, by zobaczyć to miasto i wieżę, które budowali ludzie, i rzekł: «Są oni jednym ludem i wszyscy mają jedną mowę, i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego!». W ten sposób Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi, i tak nie dokończyli budowy tego miasta. Dlatego to nazwano je Babel, tam bowiem Pan pomieszał mowę mieszkańców całej ziemi” (Rdz 11, 1-9).

 

Ściśle rzecz biorąc, nazwa Babel nie odnosi się do wieży, ale do miasta, w którym tę wieżę budowano. Sensowniej byłoby więc mówić o wieży Babelu (i tak mamy w przekładach obcojęzycznych - j. niem.: „Turmbau zu Babel”; ang.: „Tower of Babel”; fr.: „La tour de Babel”; wł.: „Torre di Babele”; czy holenderski: „De toren van Babel”). W języku polskim przyjął się jednak zwrot „wieża Babel” i również ja będę go używał. Warto też dodać, że Babel to po prostu hebrajskie określenie Babilonu. W rzeczywistości nazwa ta pochodzi od akadyjskiego Bab-ilim („brama boga”) lub Bab-ilani („brama bogów”), ale autorzy Księgi Rodzaju wyprowadzili ją od hebrajskiego czasownika „balal”, oznaczającego „zmieszać”. Podanie błędnej etymologii słowa Babel było prawdopodobnie celową polemikę z religią babilońską.

 

Współcześnie jedynie skrajni fundamentaliści biblijni wierzą w historyczność tego opowiadania. Dzieje miasta z wieżą przedstawiają syntetycznie czasy początków ludzkości i mają wydźwięk symboliczny, przenośny oraz teologiczny. Mamy tu też do czynienia z opowiadaniem etiologicznym, które jest próbą wyjaśnienia przyczyny różnorodności narodów i języków.

 

Absurdalne rozmiary

 

Księga Rodzaju nie podaje żadnych informacji na temat wysokości wieży budowanej w mieście Babel. Autor Trzeciej Apokalipsy Barucha określił, że miała ona 463 kubity (212 m), a więc byłaby wyższa od jakiejkolwiek budowli starożytnego świata. Dla porównania słynna Piramida Cheopsa miała pierwotnie 146 m (teraz z powodu erozji jest nieco niższa).

 

Z kolei apokryficzna Księga Jubileuszów powiada, że wysokość wieży Babel wynosiła 5433 kubity i 2 palmy (Jub 10, 20-21), co w przeliczeniu daje 2844 m. Takiego wyniku nie udało się dotychczas osiągnąć przy najbardziej zaawansowanych technologiach, ponieważ obecnie za najwyższy budynek świata uchodzi wieżowiec Burj Khalifa w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, którego wysokość całkowita konstrukcji wynosi 829,8 m. Fantazja późniejszych autorów nie liczyła się w ogóle ze zdrowym rozsądkiem. Średniowieczny autor Giovanni Villani (1300) uważał na przykład, że wieża miała 5,92 km, a XIV-wieczny podróżnik John z Mandeville przypisał jej wysokość 64 stadiów, czyli 13 km.

 

Różnie też wyobrażano sobie konstrukcję wieży Babel. Słynny obraz Pietera Bruegela oparty jest na Koloseum w Rzymie, z kolei bardzo częste stożkowe przedstawienia wieży ze spiralnymi schodami (jak widzimy chociażby na ilustracji Gustave’a Doré’a) przypominają muzułmańskie minarety.

 

Źródła legendy

 

Według dość powszechnej opinii inspiracją dla biblijnej opowieści mogły być sakralne budowle zwane zigguratami, charakterystyczne dla architektury Mezopotamii. Były to wieże o zmniejszających się schodkowo kolejnych tarasach. Miały one pozwolić na zbliżenie się do zamieszkałego przez bogów Nieba. Książę-kapłan Gudea w sumeryjskim mieście Lagasz pisał około 2000 roku p.n.e, że tamtejsza świątynia „wznosi się aż do nieba”, a niebo „drży przed nią”. Najsłynniejsza taka świątynia o nazwie Etemenanki (dosłownie „dom fundamentu nieba i ziemi”) była postawiona ku czci boga Marduka w Babilonie i według swej nazwy miała łączyć ziemię z niebem. Herodot podaje, że miała ona ok. 100 m wysokości. Historia tej budowli nie jest dokładnie znana, gdyż dokumenty klinowe zawierają jedynie późne informacje o jej zmiennych losach. Wiemy jednak, że była kilkakrotnie odbudowywana (m.in. na zlecenie władców neobabilońskiej dynastii z VI wieku p.n.e. - Nabopolassara i Nabuchodonozora II). Nabuchodonozor stwierdził, że „jej szczyt współzawodniczy z niebem”. Niewykluczone, że Izraelici w czasie niewoli babilońskiej brali udział w kolejnej odbudowie Etemenanki i stała się ona dla nich symbolem ludzkiej pychy oraz niepohamowanej ambicji.

 

Pomnik pychy

 

Relacja biblijna pokazuje społeczność ludzką, pragnącą uniezależnienia się od jedynego i prawdziwego Boga. Z narracji biblijnej wynika, że ludzkość po potopie oddalała się coraz bardziej od Boga, dążąc do przekroczenia granic jej zakreślonych. Kiedy jej populacja zwiększała się, ludzie zaczęli szukać miejsca, gdzie mogliby się osiedlić. Wyruszając ze wschodu, doszli do równiny babilońskiej, określanej w Biblii nazwą Szinear (zob. Rdz 10, 10; Iz 11, 11; Dn 1, 2; Za 5, 11) i tam zdecydowali się osiąść oraz zbudować miasto. Narodziła się wśród nich również idea wzniesienia ogromnej wieży, będącej znakiem ich jedności.

 

Motywacją założycieli miasta i budowniczych wieży był strach przed rozproszeniem się, o czym dowiadujemy się wprost z ich ust „abyśmy się nie rozproszyli po powierzchni całej ziemi” (Rdz 11, 4). W postulacie tym można dostrzec bunt ludzi przeciwko planom Boga, który polecił im, aby zaludnili całą ziemię (por. Rdz 1, 28; 9, 1.7). Wbrew temu nakazowi ludzie podjęli decyzję, aby pójść własną drogą przez życie, nie licząc się z Bożymi planami. Poczucie siły doprowadziło ich do odejścia od Boga i nadmiernego zaufania samym sobie, a w konsekwencji do próby zrównania się z Bogiem. Grzech budowniczych miasta bardzo przypominał grzech pierwszych rodziców z Rdz 3. Tam też ludzie dążyli do autonomii wobec Boga oraz do dorównania mu. Jednak tym razem grzech miał charakter kolektywny.

 

Budując wieżę ludzie chcieli ponadto zapewnić sobie „imię” (Rdz 11, 4; hebr. szem, grec. onoma). Motyw „czynienia imienia” w tekstach biblijnych związany jest z chęcią zyskania rozgłosu, chwały oraz utrwalenia pamięci o swojej osobie lub dokonaniach (por. 2 Sm 8, 13; 2 Sm 18, 18). Widzimy zatem ludzkość dążącą do nieśmiertelności przez zapewnienie sobie sławy, która będzie trwała przez wieki. Mieszkańcy miasta Babel budowali wieżę jako pomnik swej pychy. Gigantyczna budowla była ucieleśnieniem ich niezdrowych dążeń. Swoistą manifestacją niezależności od Boga. Cechowało ich pragnienie samowystarczalności, które wyrażało się w rezygnacji z Bożej opieki oraz maksymalnym skoncentrowaniu się na sobie samych. Tekst biblijny podkreśla entuzjazm budowniczych wieży. Apokryfy dodają natomiast informację, że nikt nie opłakiwał tych, którzy spadli, transportując cegły, natomiast lamentowano nad utratą budulca.

 

Antropomorficzne stwierdzenie, że „Pan zstąpił z nieba” (Rdz 11, 5), aby mógł dostrzec to, czego dokonali ludzie, ma wydźwięk ironiczny i ukazuje właściwą proporcję między wielkością Boga a małością ludzi. To, co wydawało się ludziom tak wielkie, że miało sięgać nieba, domagało się od Boga zstąpienia z niego, aby mógł to w ogóle zobaczyć. W tym kontekście nieco zaskakujące są słowa Stwórcy: „w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić” (Rdz 11, 6). Oczywiście absurdem byłoby rozumieć je w taki sposób, jakoby wybujałe ludzkie ambicje zagrażały Bożej supremacji, a Bóg odczuwał jakieś potencjalne zagrożenie ze strony ludzi. W rzeczywistości jest to obawa przed tym, co mogą zrobić ludzie, ignorując wolę Boga i ulegając pokusie, aby „być jak Bóg”. Stwórca wiedział, że gotowi są oni skierować swe siły ku następnym złym czynom, budując świat bez Boga i dlatego pomieszał im języki, aby zahamować ich dążenia.

 

Król, który ogłosił się bogiem

 

Księga Rodzaju 10, 10 stwierdza, że miasto Babel stanowiło część królestwa mitycznego władcy Nimroda. założyciela i władcy głównych miast Mezopotamii, tj. Babilonu (Babel), Erek, Akkad, Kalne, Niniwy, Rechobot-Ir, Kalach i Resan (zob. Rdz 10, 8-12). W tekście biblijnym został on określony jako „potężny myśliwy przed Panem” (hebr. gibbor-?aji? lippne JHWH). Filon z Aleksandrii interpretował ten tytuł jako „będący w opozycji do Pana”. Niektórzy komentatorzy rabiniczni połączyli imię Nimrod z hebrajskim słowem oznaczającym „buntownika” (hebr. marad). Według jednej interpretacji wywodził się on z rodu przedpotopowych olbrzymów, na co wskazywałoby użyte wobec niego słowo gibbor (mocarz). Euzebiusz z Cezarei przytoczył w swym dziele opinię Eupolemosa, że wieże wybudowali właśnie giganci, którzy ocaleli z Potopu (Praeparatio Evangelica IX, 17, 2-3).

 

W tradycji żydowskiej Nimrod stał się symbolem złej osoby, archetypem bałwochwalcy i tyranicznego króla, który został wyniesiony na fali przerażenia po Potopie. To właśnie wszechobecny strach, wywołany traumą po kataklizmie, doprowadzić miał do tego, że Nimrod podporządkował sobie innych ludzi. W pismach rabinicznych jest on prawie zawsze określany jako „Nimrod Zły” (hebr. Nimrod ha-Rasza?). Według interpretacji w Targumie Jeruszalmi III, „usidlał ludzi w ich mowie i mówił im: «porzućcie [religijne] przepisy Szema i przyjmijcie przepisy Nimroda»”.

 

Midrasz „Pirke De-Rabbi Eliezer” (ok. 833) przekazał tradycję, że źródłem potęgi Nimroda było jego ubranie ze skór - to samo, które Adam otrzymał od Boga po opuszczeniu Raju. Miało ono być przekazywane z pokoleń na pokolenia, póki nie zostało wykradzione przez Chama. Ten dał je potajemnie swemu synowi, Kuszowi, a on z kolei Nimrodowi. Spekulowano, że szaty te mogły być wykonane dla Adama i Ewy ze skóry samego Lewiatana.

 

Biblia nie wspomina wyraźnie, że to właśnie Nimrod zlecił budowę wieży, ale wiele innych źródeł wiąże jej budowę właśnie z nim. Taki pogląd znajdziemy między innymi w Talmudzie (Chullin 89a, Pesahim 94b, Erubin 53a, Awoda Zara 53b) i midraszach (np. Genesis Rabba).

 

Józef Flawiusz, żydowski historyk z I wieku n.e., pisał o budowniczych wieży Babel: „To pyszne lekceważenie Boga rozjudził w nich Nabrod /Nemrod/, wnuk Chama, syna Noego, zuchwały mąż o krzepkich rękach. On właśnie przekonywał ich, by szczęście, którego zażywają, uważali nie za dar Boga, ale za zdobycz swojej własnej dzielności i stopniowo zaprowadził w państwie ustrój despotyczny; sądził bowiem, że jedynym sposobem oderwania ludzi od bojaźni Bożej jest całkowite uzależnienie ich życia i pomyślności od potęgi władcy. A groził również, że gdyby Bóg chciał jeszcze raz zalać ziemię, potrafi on już sobie przeciw Niemu poradzić: zbuduje wieżę wyższą, niż zdoła dosięgnąć woda, i pomści nawet zagładę przodków. Pospólstwo ochoczo poddało się nakazom Nabroda /Nemroda/, uległość wobec Boga uważając za niewolę. Zaczęli budować wieżę i pracowali z niezmordowanym zapałem. Dzięki mnogości rąk wieża dźwigała się w górę nadspodziewanie szybko” (Ant I, 4, 2-3). A zatem grzech Nimroda polegał na wprowadzeniu tyranii i eliminacji czci Boga po to, aby wprowadzić kult swojej osoby, a dodatkową intencją budowy wieży miała być ochrona przed kolejnym Potopem, choć Bóg obiecał, że już nigdy więcej nie ześle na Ziemię podobnego kataklizmu. Budowa wieży była wyrazem arogancji i buntu króla wobec Boga, a nawet jego zemsty za zalanie świata wodami Potopu.

 

Próba podboju Nieba

 

Niektórzy uważają, że właśnie do postaci Nimroda nawiązywała słynna satyra na śmierć tyrana z Księgi Izajasza, zawarta w „przepowiedni dotyczącej Babilonu”: „Jakże to spadłeś z niebios, Jaśniejący, Synu Jutrzenki? Jakże runąłeś na ziemię, ty, który podbijałeś narody? Ty, który mówiłeś w swym sercu: Wstąpię na niebiosa. Powyżej gwiazd Bożych postawię mój tron. Zasiądę na górze zgromadzeń, na krańcach północy. Wstąpię na szczyty obłoków, podobny będę do Najwyższego. Jak to? Strącony jesteś do Szeolu, na samo dno Otchłani!” (Iz 14, 12–15).

 

W literaturze targumicznej, apokryficznej i rabinicznej pojawił się bowiem zaskakujący wątek, że budowa wieży była tak naprawdę zuchwałą i świętokradzką próbę wejścia człowieka do nieba.

 

Grecka Apokalipsa Barucha, apokryf z II w., podaje informację, że budowniczowie Wieży Babel „wzięli świder i usiłowali przebić niebiosa, mówiąc: Zobaczmy czy Niebo jest zrobione z gliny, czy z mosiądzu, czy z żelaza” (3 Ba 3, 7). Według jednego z midraszy budowniczowie Wieży mówili: „Bóg nie ma prawa wybierać sobie górnego świata, a dolny pozostawiać nam; dlatego będziemy budować wieżę, z bożkiem na szczycie, trzymającym miecz, aby wyglądało na to, że zamierza walczyć z Bogiem” (Genesis Rabba 38, 7). Filon Aleksandryjski widział w tych staraniach wypowiedzenie wojny Bogu. Literatura rabiniczna rozwija wątek planowanej inwazji na siedzibę Boga (Talmud Sanhedryn 109a). „Roiło się im, że mogą zabić Boga. Stawali na szczycie wieży i wypuszczali strzały w kierunku nieba celem zabicia Go. Ponieważ wracały one, ociekając krwią, ludzie naprawdę uwierzyli, iż mogą skutecznie prowadzić wojnę z mieszkańcami niebios” (Sefer ha-Yashar 9: 12–36).

 

Oczywiście są to wszystko fantazje, mające podkreślić jak bardzo bluźniercza była intencja tych, którzy budowali wieżę Babel i jak wielkie ogarnęło ich szaleństwo.

 

Współczesna wieża Babel

 

Kiedy chodziłem do liceum ogromną popularnością (niemalże kultem) cieszył się musical „Metro” zrealizowany przez Studio Buffo. Jedna z piosenek wykonywanych w tym musicalu nawiązuje właśnie do biblijnej wieży Babel:

 

„Ten punkt na ziemi wyznaczyli razem
Było ich tylu, że nie zliczył chyba nikt
Niech stanie wieża - piramida marzeń
Pomyślał ktoś, a potem ciszę przeciął krzyk:
Wybudujemy wieżę! Wierzę, wierzę, wierzę...
Choć różne słowa, różny kolor skór!
Byle się tylko znaleźć w pozaziemskiej sferze
Gdzie szczyty gór, gdzie pośród chmur
Można się z Bogiem samym oko w oko zmierzyć.
Schody do raju, Kain chciał tam być i Abel
Ludzie bez krajów, bezimienni konstruktorzy wieży Babel”.

 

Słuchając tej piosenki, zawsze czułem pewien zgrzyt, jest ona bowiem de facto afirmacją buntu przeciwko Bogu. Dowiadujemy się z niej nawet, że „wieża Babel zawsze jest marzeniem”.

 

I chyba coś w tym jest… To nie przypadek, że budynek Parlamentu Europejskiego w Strasbourgu, który zaprojektował Louise Weiss, nawiązuje wyglądem do wieży Babel z obrazu Pietera Bruegela Starszego z 1563 roku. Potwierdza to zresztą plakat, który reklamował UE z napisem: „Europa: wiele języków, jeden głos” i wizerunkiem wieży Babel. Bez trudu można go znaleźć w Internecie. Według Biblii wieża Babel nigdy nie została ukończona. Louise Weiss, odwołując się do tej symboliki, chciał zasugerować, że parlament UE w zasadzie będzie kontynuował pracę budowniczych wieży.

 

Roman Zając
"Któż jak Bóg" 6/2021

 
Zobacz także
o. Robert Wawrzeniecki OMI
Gdy słyszymy słowo „moralność’, to często mamy skojarzenia z tym, co krępuje i ogranicza człowieka. Tymczasem Jezus, a za Nim Kościół mówi nam o moralności, która jest drogą praktycznego zastosowania wskazań Ewangelii i Przykazań Bożych. Moralność nie jest związana z niewolniczym podporządkowaniem się tym wskazaniom. Chodzi tu o wybór dokonany w pełnej wolności, którą daje Jezus. To wybór tego, co dobre, a unikanie rzeczy i spraw złych. Wybór, przed którym staje każdego dnia...
 
ks. Ireneusz Mroczkowski
Chrześcijańskie podejście do kariery musi uwzględniać zarówno konieczność realizowania wszystkich wymiarów życia człowieka, jak i niebezpieczeństwo traktowania kariery z "pożądliwościowymi przerostami". Nie można negować potrzeby posiadania, znaczenia i władzy, ale nie można też zamykać oczu na agresję i pychę...
 
Ks. Jan Sikorski
Jestem proboszczem jednej z warszawskich parafii. Mam tę przyjemność, że św. Józef jest jej patronem. Jak wiemy, w Piśmie Świętym nie zanotowano ani jednego jego słowa, ale zdziałał dużo i działa do dzisiaj. Myślę, że to, co stało się w parafii, którą mam radość reprezentować, jest jego wielkim, cichym dziełem...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS