logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Wojciech Pikor
Dlaczego Jonasz uciekał przed Bogiem?
Pielgrzym
 


Dlaczego Jonasz uciekał przed Bogiem?

BIBLIJNE PYTANIA O BOŻE MIŁOSIERDZIE

Jonaszowe zmaganie się z Bożym miłosierdziem

To, że trzeba napiętnować zło i demaskować zbrodnie nie budzi wątpliwości. Problem zaczyna się, gdy mamy zająć stanowisko wobec sprawców niesprawiedliwości. Karać czy przebaczyć? Jesteśmy skłonni raczej przebaczyć, ale czy nie będzie to przypadkiem gest przyzwolenia na zło? Przypomnieć sobie chociażby polskie dylematy związane z "grubą kreską". Czy przebaczenie nie jest zaprzeczeniem sprawiedliwości?
Z powyższymi pytaniami zmagał się prorok Jonasz. Deklaruje wiarę w Boże miłosierdzie, lecz gdy ma je głosić mieszkańcom Niniwy, ucieka przed Bogiem. Skąd się wziął w Jonaszu ten bunt wobec miłosiernego Boga? Dlaczego nie chciał głosić Niniwitom prawdy o Bożym miłosierdziu?

Sąd Jonasza nad Niniwą

Misja Jonasza była niezwykle trudna. Bóg posłał go do Niniwy, stolicy Asyrii, by upomniał ją z powodu jej nieprawości (1,2). Dla Hebrajczyka mieszkańcy Niniwy byli kimś więcej niż tylko poganami. Izrael doświadczał przemocy ze strony wielu narodów, lecz okrucieństwo Asyryjczyków przewyższało w najwyższym stopniu zbrodnie innych krajów starożytnego Bliskiego Wschodu. Niniwa symbolizowała wszystko to, co było najbardziej nieprawe i okrutne. Trudno się dziwić, że Izraelici, w tym i Jonasz, byli przeciwni jakimkolwiek gestom życzliwości wobec Niniwitów. Zamiast ofiarować im drogę ku życiu poprzez wezwanie ich do nawrócenia, należałoby raczej zniszczyć ich tak, jak stało się to z Sodomą i Gomorą, innym starożytnym symbolem niegodziwości. Sprawiedliwość domagała się kary, a nie przebaczenia.

Otrzymawszy rozkaz od Boga, Jonasz wstaje, ale zamiast iść do Niniwy, "ucieka do Tarszisz przed Panem" (1,3). Jego ucieczka ma wymiar symboliczny. Tarszisz, miasto położone w południowej Hiszpanii było dla ówczesnych ludzi najbardziej wysuniętym na zachód punktem świata (por. Iz 66,19). Wędrówka ku krańcom świata zaczyna się dla Jonasza od "schodzenia" ku Jafie. Będąc już na statku, zostaje wyrzucony przez marynarzy w morze dla uspokojenia gwałtownego sztormu. W ten sposób "schodzi" w otchłań oceanu, w Szeol (2,3). Ucieczka przed Bogiem prowadzi zatem Jonasza w miejsce, o którym - jak wierzyli Izraelici - Bóg nie pamięta (por. Ps 143,7).

Sąd Jonasza nad Bogiem

Bóg jednak nie zapomniał o Jonaszu. Cudownie uratowany przez Boga, ponownie otrzymuje misję upominania Niniwitów (3,2). Tym razem idzie do Niniwy, głosi napomnienie, zaś sami mieszkańcy niegodziwego miasta nawracają się i dostępują Bożego przebaczenia (3,3-10). Jest to jednak tylko pozornie historia z happy endem, gdyż Jonasz do końca nie akceptuje sposobu postępowania Boga wobec Asyryjczyków. Jego przepowiadanie w Niniwie jest najkrótsze ze wszystkich wypowiedzi prorockich w Starym Testamencie: "Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa zostanie zburzona" (3,4). Nie wspomina nic o Bogu, który go posłał do nich, ani tym bardziej o możliwości ich ocalenia, jeśli się tylko nawrócą. Jonasz ma nadzieję, że jego słowa nie odniosą żadnego skutku. Kiedy jednak Niniwici zmienili swój sposób postępowania, a Bóg okazał im miłosierdzie, "nie spodobało się to prorokowi i był on oburzony" (4,1). Zamiast cieszyć się z ocalonymi przez Boga mieszkańcami, wyszedł z miasta i prosił Boga o śmierć (4,3). Wolał umrzeć,  niż mieć coś wspólnego z "Bogiem łagodnym i miłosiernym, nieskorym do gniewu i bogatym w łaskę i litującym się nad niedolą" (4,2).

Sąd Boga nad Niniwą

Wiara Jonasza w miłosierdzie Boże jest deklaratywna i selektywna. Marynarzom na statku miotanym falami wyznaje, że "czci Jahwe, Boga nieba, który stworzył morze i ląd" (1,9), a tymczasem ucieka przed Nim. W otchłani morskiej sam doświadcza Bożego miłosierdzia (2,3.7-8), a równocześnie odmawia go Niniwitom. Historia Jonasza pokazuje, jak różne jest ludzkie i boskie rozumienie sprawiedliwości i miłosierdzia. Bóg i Jonasz patrzą na grzeszne miasto: sprawiedliwość ludzka pragnęłaby zniszczenia miasta, natomiast sprawiedliwość Boża domaga się litości (3,10). Bóg i Jonasz okazują współczucie: prorok jest miłosierny wobec krzewu rycynusowego, roślinki jednodniowej, ale nie wobec stu dwudziestu tysięcy mieszkańców stolicy Asyrii, wobec których okazuje się być miłosiernym tylko Pan Bóg (4,10-11).

Opowiadanie o Jonaszu objawia, że Boże miłosierdzie jest darmowe i niezasłużone. Miłość Boga przekracza wszelkie ograniczenia czy definicje ludzkie. Bóg nie odmawia swojego przebaczenia ani Izraelitom ani Niniwitom. Paradoksalnie to poganie, a nie prorok izraelski, mają właściwe wyobrażenie Jahwe. Poznając prawdę o Bogu bogatym w miłosierdzie, zawierzają się Mu pełni ufności, że wejrzy na ich modlitwy (1,6) i przyjmie ich nawrócenie (3,8). Ich doświadczenie Bożej miłości rodzi się w spotkaniu. Niniwici "odwracają się" od swego złego postępowania, czemu odpowiada ruch Boga, który "zwraca się" ku nim (3,9). Nie jest to z ich strony manipulacja Bogiem, lecz wiara, że Pan jest większy od ich grzechu i nieprawości.

Sąd Boga nad Jonaszem

Historia o Jonaszu nie zostaje domknięta. Narracja kończy się retorycznym pytaniem skierowanym przez Boga do proroka: "Czyż Ja nie powinienem okazać litości Niniwie?" (4,11). Wobec Bożego miłosierdzia ludzkie poczucie sprawiedliwości jest niewystarczające. W życiu nie wystarczy kierować się bezdusznym legalizmem czy tylko literą prawa. Bóg zaprasza Jonasza, by odkrył w sobie potrzebę współczucia wobec drugiego człowieka, nawet gdyby ten był wrogiem, a przez to nadzieję na nowy, Boży kształt świata. Nie znamy odpowiedzi proroka. Każdy z nas musi sam na to Boże pytanie odpowiedzieć. Nasze życie wciąż dopisuje ciąg dalszy do Księgi Jonasza.

Ks. Wojciech Pikor

 
Zobacz także
ks. Marek Pieńkowski
Pojednanie i przebaczenie. Tylko na pierwszy rzut oka te dwa słowa mogą oznaczać to samo. Pojednanie to coś więcej niż przebaczenie. Przebaczenie zakorzenione jest w jednej osobie. Pojednanie nie może zaistnieć bez współudziału wszystkich podmiotów. Przebaczenie przywraca stan sprzed rozłamu. Pojednanie daje szansę stworzenia nowej rzeczywistości, pełniejszej i bogatszej. Przyjrzyjmy się temu bliżej w świetle Pisma Świętego. 
 
kl. Karol Szlezinger SCJ

Idea wynagrodzenia bardzo mocno koresponduje z przesłaniem Jezusa przekazanym św. Małgorzacie Marii Alacoque dotyczącym nabożeństwa do Jego Najświętszego Serca. W czasie adoracji Najświętszego Sakramentu Pan Jezus odsłonił przed nią cuda swojej miłości: „Moje Boskie Serce jest tak rozpalone miłością do ludzi, a w szczególności do ciebie, że już nie może dłużej tłumić w sobie płomieni tej palącej miłości”. Jezus będzie chciał tę miłość rozlać za jej pośrednictwem i objawić ją ludziom. 

 
Małgorzata Wszołek
Są ludzie, którzy czują się odpowiedzialni wszędzie, zawsze i za wszystko. Tak naprawdę są niby-odpowiedzialni, bo konkretnie za co, gdzie i kiedy? Czasami jesteśmy obecni wszędzie, pomagając wszystkim (nawet wbrew ich woli) pomagamy wyłącznie... własnemu samozadowoleniu. Przecież jesteśmy tak baaardzo odpowiedzialni, że aż wpychamy nos w nie swoje sprawy. Może to jest jednak przesadna odpowiedzialność? Tymczasem sprawy, które do nas należą, czekają nietknięte.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS