logo
Czwartek, 02 maja 2024 r.
imieniny:
Atanazego, Longiny, Toli, Zygmunta – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Dziękujemy, że Jesteś nam Matką - jubileusze kapłanów metropolii częstochowskiej
 


- Dziękujemy Maryi Jasnogórskiej, że wciąż „okazuje się nam Matką”. Z wdzięcznością za 50. i 40. lat kapłaństwa na Jasną Górę przybyli jubilaci z metropolii częstochowskiej. Dziękczynnej Eucharystii przewodniczył abp Wacław Depo.

 

W homilii metropolita częstochowski, dziękując za każde kapłańskie powołanie, prosił o dar odwagi dla prezbiterów, „aby na nowo zawierzyli siebie Chrystusowi i przez wstawiennictwo Jego i naszej Matki żyli Jego dalekowzroczną konstytucją”, czyli programem Ośmiu Błogosławieństw.

 

Ks. Tadeusz Kłymenko jako chłopiec w 1966r. pielgrzymował pieszo i samotnie z Radomia na Jasną Górę, dziękując Matce Bożej, że nie został powołany do wojska. Chciał zostać kapłanem. Potem już jako ksiądz przewodnik grup prowadził wielokrotnie z diec. koszlińskiej i z diec. radomskiej pieszych pątników na Jasną Górę. – Dzisiaj Chciałem Maryi podziękować, że przez te wszystkie lata okazała mi się prawdziwą Matką – mówił złoty jubilat i wspominał: - Jestem urodzony w Jej dzień 3 maja. Uważam się za Jej syna, dlatego garnę się na Jasną Górę, a mimo przeciwności różnego rodzaju ciągle czułem Jej opiekę. Maryja pomagała mi przetrwać różne trudności i bóle. Przede wszystkim mogły się na mnie spełnić słowa: „Ducha nie gaście”. Ten kontakt żywy z Panem Bogiem zawsze ożywia życie człowieka i daje mu siłę duchową – przekonywał.

 

Pięknym wzorem kapłana był dla niego ks. Roman Kotlarz, który stał się symbolem, swoistą „twarzą” protestu robotniczego w Radomiu w czerwcu 1976r. Ks. Kłymenko jako kleryk pomagał w parafii w Pelagowie, gdzie posługiwał ks. Kotlarz – Nie miał łatwego życia, ale dla mnie też był niezłomny, był wierny powołaniu. Lubiłem słuchać jego kazań, wtedy całym sobą dawał świadectwo, mówił z wielkim przekonaniem i przeżyciem i tutaj widać było jego głęboką wiarę – opowiadał o ks. Kotlarzu ks. Kłymenko.

 

Wśród złotych jubilatów z diec. radomskiej był też ks. Marian Ślusarczyk, który zwrócił uwagę na reguły pomagające wytrwać w powołaniu; to przede wszystkim pielęgnowanie wiary i ufności pokładanej w Chrystusie. - Życie każdego człowieka niesie wiele niewiadomych. Przychodzą pokusy i liczne słabości, ale jeżeli zaufa Chrystusowi, to zawsze będzie pełen radości. Kapłan radosny jest potrzebny ludziom – podkreślił jubilat.

Dla ks. Ślusarczyka czasem próby powołania miał być też okres służby wojskowej. Władze komunistyczne wcielając do jednostek wojskowych kleryków seminariów, chciały ich w ten sposób złamać lub uczynić z nich głosicieli idei socjalistycznych. – Wytrwaliśmy, wróciliśmy do seminarium – wspominał kapłan.

 

Świętujący jubileusz 40-lecia kapłaństwa ks. Włodzimierz Skoczny z Będzina z arch. częstochowskiej zauważył, że jego rocznik był pierwszym rocznikiem kapłanów stanu wojennego. Wspominał trudne lata w seminarium, które jednak dodawały hartu ducha. - Było biednie, pamiętam jak się śmialiśmy, że tylko cebula nas ratowała. Nie było co jeść, ale był duch, który pozwalał przetrwać wszystko i być szczęśliwym.

 

Jubilaci dziękowali wszystkim zaangażowanym we wszelkie dzieła modlitwy za kapłanów, „bo z tego też płynie nasza siła” – podkreślali.

 

Mirosława Szymusik
www.jasnagora.com