logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Dziękujemy za Maryję i za Pszów
 


Piesze i rowerowe pielgrzymki zmierzały w niedzielny poranek 10 września w stronę Pszowa na urodziny Matki Bożej. Ich uczestnicy świętowali urodziny Maryi i 300-lecie obecności w Pszowie niezwykłego obrazu Pani Uśmiechniętej.

 

W pielgrzymce ślubowanej z odległego o 15 km Rybnika przyszło 100 osób, czyli o wiele więcej niż w ostatnich latach. Po drodze do rybniczan dołączali się pielgrzymi z kolejnych miejscowości.

 

Szli też mieszkańcy Jastrzębia, a także wielu miejscowości ziemi wodzisławskiej i raciborskiej. Zjawili się harcerze. Najbardziej widocznych było ok. 250 Skautów Europy z całego województwa śląskiego - od Częstochowy po Bielsko-Białą. To harcerze katoliccy. Rozpoczęli oni w Pszowie swój rok skautowy. Towarzyszyło im ok. 150 członków ich rodzin. Dotarli samochodami do sąsiednich Rydułtów i stamtąd przyszli w pielgrzymce.

 

Porządny wikary


Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił arcybiskup wrocławski Józef Kupny, rodowity Ślązak. Przyjechał także arcybiskup senior Damian Zimoń, który nie ukrywa swojego sentymentu do Pszowa, gdzie kiedyś był wikariuszem. - Jak tylko się dowiedział o dzisiejszej uroczystości, natychmiast postanowił przyjechać, jak zrobiłby każdy porządny wikary. Dziękujemy! - przywitał go abp Adrian Galbas.

 

Z wiernymi modlili się też biskupi Grzegorz Olszowski i Marek Szkudło. Rozważania różańcowe przed Mszą św. prowadził ks. prof. Jerzy Szymik, teolog, poeta, tegoroczny laureat nagrody Lux ex Silesia i pszowik.

 

Przychodźmy tu, gdy nam łatwo i gdy ciężko


Arcybiskup Galbas wraz z pielgrzymami dziękował Bogu za to, że dał nam Maryję, i za to, że dał nam Pszów. - Ilekroć jadę do Pszowa, przypominam sobie soborowe zdanie z konstytucji "Lumen gentium", na które zwracano nam uwagę jeszcze w seminarium, że "Matka Jezusowa, jak w niebie doznaje już chwały co do ciała i duszy, będąc obrazem i początkiem Kościoła mającego osiągnąć pełnię w przyszłości, tak tu, na ziemi, póki nie nadejdzie dzień Pański, przyświeca Ludowi Bożemu pielgrzymującemu jako znak pewnej nadziei i pociechy". Tak, Maryja jest znakiem pewnej, nie jakiejś przejściowej, chybotliwej i płonnej, ale pewnej nadziei i pociechy. Lubię, patrząc na pszowski obraz, tak o Niej myśleć i tak do Niej się zwracać. I jestem pewien, że nie ja jeden - powiedział.

 

- Przychodźmy więc tu, jak przychodzili przez 300 lat, gdy jest nam łatwo i gdy jest ciężko, gdy jest prosto i gdy skomplikowanie, gdy nam się chce i gdy się nie chce. Przychodźmy szczególnie wtedy, gdy tracimy nadzieję, a nasze życie wypełnia odrętwiający smutek. Ona, znak pewnej nadziei i pewnej pociechy, spojrzy na nas swoimi łagodnymi oczyma, uśmiechnie się jak ktoś bliski, najbliższy, i pokaże Chrystusa. Ona wymodli nam nadzieję i pociechę. Pewną - dodał.

 

Czy Maryja wciąż jest punktem odniesienia?


W homilii arcybiskup Kupny wskazał, że Pan Bóg daje nam Matkę Bożą jako wzór macierzyńskiej miłości, wzór troski o dom i wychowanie dzieci. - Rodzi się jednak pytanie, czy ten wzór i model małżonki i matki nie stracił jednak na aktualności. Bo współcześnie istotnie zmieniła się rola kobiety w małżeństwie, rodzinie i społeczeństwie. Współczesna kobieta, żona, matka, ma dużo większe aspiracje, niż rodzić i wychowywać dzieci oraz być strażniczką ogniska domowego - powiedział. - Coraz głośniej stawiane są pytania, czy przykład i wzór Maryi, żyjącej w tak odległej czasowo epoce i w zupełnie innych warunkach społecznych, czy ten wzór może jeszcze być punktem odniesienia dla współczesnej kobiety. Czy kobieta siebie widzi w Matce Bożej, czy może coś od Niej jeszcze wziąć dla swojego życia? Jeśli tak, to w jakiej mierze? Odpowiedzi możemy szukać w tym pełnym miłości i akceptacji uśmiechu na ustach naszej Pszowskiej Pani - wskazał.

 

Zapewnił kobiety zebrane w pszowskim sanktuarium, że Matka Boża cieszy się ich wykształceniem, zdobytą ciężko pracą, pozycją społeczną i osiągnięciami. - Cieszy się z tego, że jesteś kreatywna. Wysoce kompetentna w zawodzie, który wykonujesz. Że piastujesz coraz wyższe stanowiska w samorządzie i władzy państwowej. Że masz coraz większy wpływ na kształtowanie życia społeczno-politycznego i gospodarczego naszego kraju. Także z miłością patrzy na twoje zaangażowanie w życie wspólnoty parafialnej, udział w ruchach, stowarzyszeniach religijnych, na twoją troskę o Kościół, aktywne uczestnictwo w liturgii i w całym procesie ewangelizacji. Jest w pełni zadowolona z twojego świadectwa wiary, nadziei i miłości: bo taka jest matka! Także nasza ziemska: każdy sukces dziecka ją cieszy i czyni szczęśliwą - powiedział.

 

Arcybiskup Kupny podkreślił, że Kościół wcale nie chce zamknąć kobiet w kościele i w domu, przy garnkach. - To nieprawda. Zdarza się jednak, że powiększający się obszar kobiecej aktywności, chęć zdobywania coraz więcej, prowadzi do zakwestionowania tego wszystkiego, co łączy się z kobiecością: otwarcia na nowe życie, obdarowywania miłością i czynienia ze swojego życia pięknego daru, przede wszystkim dla dziecka, dla osób sobie bliskich. Zdarza się. Podobnie zresztą może być i w życiu mężczyzny, kiedy ponad troskę o żonę i dzieci stawia rozwój kariery. Dla takich osób przykład życia Świętej Rodziny, Matki Najświętszej, św. Józefa, już niewiele znaczy. Przestaje być miarą i punktem odniesienia i nie stanowi inspiracji do kształtowania swojego życia. To są właśnie ci, którzy mówią, że właściwie już niczego nie można się nauczyć od Maryi - wskazał.

 

Najważniejsze pouczenie Maryi


Arcybiskup wrocławski zachęcał słuchających go kobiet i mężczyzn, żeby stali się mądrzy, to znaczy spojrzeli na swoje życie oczyma Boga. - Szukajcie rozwiązania waszych problemów w świetle słowa Bożego. Zaufajcie Bogu, dajcie się ogarnąć Jego miłości. Nigdy nie traćcie nadziei, nigdy nie wątpcie w Boże miłosierdzie. Uwierzcie, że zło może zostać pokonane jedynie siłą dobra, kłamstwo mocą prawdy, nienawiść mocą miłości. Nie ulegajcie pokusie odpowiadania złem za zło. Zabiegajcie o pokój w waszych rodzinach, sąsiedztwie, ojczyźnie - zachęcał. - Pozwólcie się prowadzić Duchowi Świętemu. Wiemy z kart Ewangelii, że najważniejszym pouczeniem Maryi jest zachęta, żeby uczynić wszystko, cokolwiek nam powie Jezus, Jej Syn. Te słowa Maryja skierowała do sług w czasie wesela w Kanie Galilejskiej i ciągle na nowo powtarza te słowa kolejnym pokoleniom - powiedział.

 

fot. Przemysław Kuchaczak/Foto Gość
www.archidiecezjakatowicka.pl