logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Herbert Oleschko
Eliasz
Powściągliwość i Praca
 


Wszyscy chwalili Jahwe i nikt nie miał wątpliwości co do opatrznościowej roli Eliasza. Nikt, poza złą królowa Jezebel. Ta dyszała zemstą i knuła, jak zabić proroka, który ośmieszył jej kapłanów. Na szczęście Eliasz dowiedział się o podstępnych planach i postanowił uciec. Mógł co prawda liczyć na wstawiennictwo króla Achaba, ale znając jego uległość wobec małżonki, wolał nie ryzykować. Wraz ze swoim sługą udali się na południe i zatrzymali się dopiero w Judei. W nocy Eliasz samotnie wymknął się na pustynię i upadł z wycieńczenia pod krzakiem.
 
- Boże! Nie chcę już dalej żyć! Zrobiłem, co należało, a teraz zabierz mnie! - prosił Eliasz, aż w końcu zasnął.
Ze snu wyrwało go niezwykle silne szarpnięcie.
- Nie gadaj głupstw! Wstawaj i jedz! - krzyczał śpiącemu do ucha natręt.
- Daj mi spokój! Kim jesteś, że mi przeszkadzasz? - odparł zniechęcony Eliasz.
- Wstawaj! Jestem posłany przez Pana, masz tu chleb i picie. Nie czas na umieranie, musisz jeszcze wiele dokonać.
 
Eliasz rozejrzał się wokół i widząc posiłek, zaczął jeść. O dziwo, mocą tego jedzenia szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, aż dotarł do góry Choreb. Tam zaczął ponownie skarżyć się Bogu!
Zabierz mnie! Przez cale życie byłem wierny, szedłem za prawdą a oto chcą mnie zabić. Taka czeka mnie nagroda w ojczyźnie.
Musisz wrócić - usłyszał odpowiedź. - Idź do Damaszku, namaścisz tam Nehu na przyszłego króla Izraela, ten już nie będzie uginać kolan przed bałwanami. Potem znajdziesz swego następcę, Elizeusza.
 
***
 
Dwa razy jeszcze pojawił się anioł Eliaszowi i za każdym razem podpowiedzi boskiego posłańca dotyczyły walki przeciw bałwanom. Eliasz wystąpił jeszcze przeciwko Belzebubowi, bożkowi z Akronu, do którego przyznawał się Ochozjasz, następca Achaba.
 
Tradycja pięknie opisuje śmierć Eliasza. Prorok w ostatnich latach swego życia przygotowywał na swojego następcę Elizeusza. Kiedy pewnego dnia mistrz z uczniem szli drogą pojawił się znienacka wóz ognisty z rumakami. Niezwykły rydwan oddzielił ich od siebie i Eliasz wsiadł do pojazdu, by wśród wichury zniknąć w niebiosach.
 
Życiowa misja proroka Eliasza polegała na walce z fałszywymi bóstwami zagrażającymi prawowitej wierze w jedynego Boga. Ludzi od niepamiętnych czasów pociągało to, co dalekie i nieznane. Znamienna dla naszych czasów powierzchowna fascynacja obcymi religiami oraz kultami istniała już w czasach Eliasza. Doszło do tego, iż znudzony i szukający nowych inspiracji władca gotów był zaprzedać własną wiarę. W tej nierównej walce z pomocą Eliaszowi przyszli aniołowie. Najpierw zjawili się pod postacią kruka, następnie jako biedna wdowa z Sarepty i ostatecznie, by pozbawić jakichkolwiek złudzeń, przedstawili się prorokowi jako posłańcy Boga. Symboliczne cudowne posiłki, dzięki którym prorok może wędrować przez czterdzieści dni, wskazuje na pokarm duchowy.
 
W codziennym życiu jesteśmy bezustannie wystawiani na pokusy, pojawiają się chwile zwątpienia i słabości. Jeżeli wówczas wsłuchamy się głęboko w głos serca, usłyszymy życzliwą podpowiedź. Zapewne nasz anioł nie będzie tak natarczywy jak w przypadku Eliasza, ale to już nasza sprawa, by zrozumieć tajemną mowę i wyciągnąć z przesłania właściwe wnioski.
 
Herbert Oleschko
 
 
Zobacz także
ks. Edward Staniek
Ileż smutku jest w wypowiedzi kaleki, który odzyskał wzrok, skierowanej do faryzeuszy: „W tym wszystkim to jest dziwne, że wy nie wiecie, skąd Jezus pochodzi, a mnie oczy otworzył (...) Gdyby nie pochodził od Boga, nie mógłby nic uczynić”. Faryzeusze uważali się za specjalistów w sprawach Boga, a gdy stanęli wobec namacalnego Jego działania, nie chcieli Go ani uznać, ani przyjąć. 
 
ks. Edward Staniek
Jezus w Kazaniu na Górze wyraża pragnienie serca, by Jego uczniowie byli ludźmi pokoju i pojednania. Usiłując wprowadzać pokój między ludźmi, winniśmy być świadomi, iż zawsze dzielimy się tym pokojem serca, który daje nam sam Chrystus. Wprowadzając pokój, będziemy nazwani synami Bożymi tylko dlatego, że nasza posługa pokoju objawi ostateczne źródło, z którego on pochodzi - Jezusa...
 
ks. Edward Staniek

Na drodze do Jerycha jest tłoczno, ale to już nie lud Izraela z wojskiem zgromadzonym wokół Arki, ale Nauczyciel z Nazaretu otoczony swoimi uczniami i sporym tłumem. Niektórzy chcą Go dotknąć, innym wystarczą Jego słowa. Nauczyciel mówi z mocą i czyni cuda, więc warto pojawić się w Jego pobliżu, choć na chwilę. (...) I wreszcie On – „nieodpowiedni” człowiek. Żebrak. Na dodatek niewidomy. Człowiek z defektem, ograniczony, bez perspektyw. Nie dla niego towarzystwo Nauczyciela. Nie dla niego mądrości i nauki. On może tylko siedzieć przy drodze i żebrać.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS