logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Marek Dziewiecki
Formacja sfery duchowej w ponowoczesności
Obecni
 


Podobnie człowiek nie może zrozumieć samego siebie, jeśli czyni to poprzez pryzmat własnej psychiki, a więc wtedy, gdy skupia się na swoich subiektywnych przekonaniach lub doraźnych przeżyciach emocjonalnych. Psychika bowiem nie jest źródłem człowieczeństwa, ani źródłem prawdy o człowieku. Sfera ta jest intelektualną i emocjonalną reakcją człowieka na własną tajemnicę i własną sytuację życiową. Umysł ludzki posiada zdolność myślenia, ale nie jest źródłem wiedzy o naturze i tajemnicy człowieka. Umysł może tę tajemnicę odkryć, ale nie może jej własną mocą wymyślić czy określić. Pozostawiony własnej spontaniczności umysł ludzki nie szuka prawdy o człowieku, lecz wygodnych dla danej osoby półprawd, a nawet iluzji. Człowiek, dla którego jego własne myślenie jest najwyższym i jedynym autorytetem, kieruje się tzw. logiką prywatną i czasami przynajmniej oszukuje samego siebie. W ten sposób pozbawia się szansy na zrozumienie samego siebie i na osiągnięcie prawdziwego rozwoju. Podobnie z perspektywy emocji człowiek nie może odkryć tego, kim jest i po co żyje. Człowiek skupiony na własnej emocjonalności nie wie, jaką postawę powinien zająć wobec samego siebie i wobec emocji, które przeżywa. Poddając się emocjonalnej spontaniczności szuka jedynie dobrego samopoczucia: natychmiast i za wszelką cenę. Nawet za cenę popadnięcia w dyktaturę emocji i śmiertelne uzależnienia.

Niezwykłością sfery duchowej jest fakt, że w tej sferze i tylko w tej sferze człowiek może zapytać samego siebie o własną tajemnicę nie z perspektywy cząstkowej (np. cielesnej czy psychicznej) lecz z perspektywy całego człowieka. W konsekwencji jedynie w sferze duchowej człowiek może znaleźć ostateczną odpowiedź, która stanie się podstawą zajęcia dojrzałej postawy wobec własnej rzeczywistości i własnego życia. Duchowość zaczyna się zatem dopiero wtedy, gdy człowiek wznosi się ponad swoje ciało i ponad swoją psychikę, aby postawić sobie pytanie o całą swoją rzeczywistość: o to, kim jest i po co żyje, o to, jaki sens ma jego ciało, jego myślenie i jego emocje, a także o to, jaki sens ma on sam i życie, które stało się jego udziałem.

Sfera duchowa: typowe zagrożenia

Jest rzeczą znamienną, że również w dobie ponowoczesności większość ludzi stawia sobie przynajmniej czasami pytanie o własną tajemnicę oraz o sens ludzkiego życia. Stawianie tego typu pytań nie daje nam jednak automatycznie gwarancji, że potrafimy znaleźć prawdziwe odpowiedzi i że nasza duchowość jest już dojrzała. Coraz częściej bowiem nazywamy duchowością coś, co w rzeczywistości duchowością nie jest. Dla przykładu różnego rodzaju wzruszenia artystyczne, odczucia estetyczne, zachwyt nad przyrodą czy ćwiczenia na skupienie (np. yoga) – to wszystko stanowi jedynie różne sposoby rozwijania wrażliwości artystycznej i emocjonalnej oraz ułatwia wchodzenie w kontakt z tym, co dzieje się w naszym organizmie. Nie wystarcza jednak, by człowiek zrozumiał samego siebie. Istnieje zatem groźba zastąpienia duchowości jej namiastką czy iluzją. Zagrożeniu temu ulega obecnie zwłaszcza wielu młodych ludzi. Tęsknią oni za światem duchowym, ale z różnych względów zatrzymują się w połowie drogi i rozwijają jedynie to, co stanowi namiastkę duchowości, a czasem jedynie jej karykaturę. Przykładem niebezpiecznej namiastki duchowości czy jej karykatury są pewne sekty i subkultury młodzieżowe. W jakimś stopniu takiemu ryzyku podlegają nawet pewne grupy i ruchy w Kościele, o ile dominują w nich aspekty emocjonalne i zjawiska drugorzędne dla dojrzałej duchowości i religijności.

Ostatnio miałem kilka spotkań z ludźmi, którzy opowiadali mi, że zachwycili się buddyzmem i z tego względu odeszli od Kościoła. Zadałem im podstawowe pytanie: co was tak zachwyciło w buddyzmie? Wszyscy odpowiadali podobnie: zachwyciła nas duchowość buddyjska, która kieruje się zasadą: nie zadawaj nikomu cierpienia, ani ludziom, ani zwierzętom, ani roślinom. Jakże zaszokowani byli ci ludzie, gdy pomogłem im odkryć naiwność takiej duchowości. Po pierwsze, jest utopią dążenie, by nie zadawać nikomu i niczemu cierpienia, bo na tej ziemi jest to niemożliwe. A każda utopia jest bardzo niebezpieczna. Wyjątkowo niebezpieczne są zwłaszcza piękne i wzruszające utopie. Po drugie, buddyzm zakłada, że cierpienie jest największym nieszczęściem. Tymczasem cierpienie jest ogromnie cenną informacją, która pomaga człowiekowi odróżniać dobro od zła, prawdę od iluzji.
 
Zobacz także
Anna Gładkowska

Biorąc do ręki Pismo Święte i zatrzymując wzrok na Księdze Judyty, Czytelnik będzie musiał wytrwale przedrzeć się przez opis sytuacji politycznej i zawirowania wojenne, aby w ósmym rozdziale odnaleźć tytułową bohaterkę. Czy będzie wytrwały? Tego nie wiem, ale mam nadzieję, że mój tekst zachęci Państwa, by sięgnąć po Biblię i wraz z Duchem Świętym, pod natchnieniem którego zostało spisane Słowo Boże, chłonąć to, co Bóg chce przekazać człowiekowi.

 
Rafał Szwajca CSMA
Zdumiewa mnie Anioł w Fatimie, który objawił się trójce pastuszków 101 lat temu. I coraz bardziej próbuję dociekać, kim był ten tajemniczy młodzieniec o pięknej urodzie. Czy to był Michał Archanioł? Pewnie tę tajemnicę poznamy w niebie. Chyba, że w niebie ta wiedza okaże się całkiem zbyteczna. Pod koniec drugiej dekady XX wieku nazwa pewnego miejsca, dotąd zupełnie nieznana, zaczęła obiegać świat. Mówiono o trojgu pastuszków i objawieniach maryjnych w Cova da Iria, które znajduje się na terenie parafii Fatima.  
 
o. Marcin Kowalewski CMF
Jedną z największych pokus, jaką szatan wzbudza w sercu człowieka, by odciągnąć go od spowiedzi, jest: „Po co masz klękać w konfesjonale przed kimś, kto też jest tylko człowiekiem i też grzeszy? Idź do lasu, Bóg jest wszędzie! Wykrzycz swoje grzechy, napisz na kartce i spal – to jakoś do Boga dojdzie”. A jednak Pan Bóg wymyślił to tak, że mam uklęknąć przed kapłanem i jemu powiedzieć swoje grzechy. Wiedząc jednocześnie, że w nim sam Chrystus słucha mojej spowiedzi. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS