logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Emilio Szopiński
Fortuna Misjonarza
Wydawnictwo Ad Oculos
 


Wydawca: Ad oculos
Rok wydania: 2010
ISBN: 978-83-7613-081-1
Format: 155x220
Stron: 186
Rodzaj okładki: miękka

 

Książka to koleje losu padre Emilio, Ojca Redemptorysty i jego 33 letniej posługi na misjach katolickich w krajach Ameryki Łacińskiej, których obfitością zdarzeń można by obdzielić kilka pokoleń.

Życiowe wybory: odkąd poszedł do szkoły, wkroczenie na kapłańską drogę, (do której niejako doprowadziła sytuacja polityczna), emigracji z biletem bez prawa powrotu, pracy misyjnej w pięciu językach, z ludźmi odmiennej kultury. A wszystko opisane jest lekko i z przymrużeniem oka. Autor spotykał na swej drodze niezwykłych ludzi: Papieża Jana Pawła II, pilotów z Dywizjonu 303 czy np. niewolników. Miejsca, w jakie życie misyjne zaprowadziło padre Emilio przyprawiają o zawrót głowy: od szczytów And, przez Buenos Aires po Brazylię, Boliwię Argentynę, Charata, Margarita Belén, Posadas czy… Niemcy. Z krajów Ameryki Południowej nie był tylko w Wenezueli.

Budowa od podstaw kościołów, domów była nie mniej ekscytująca i wymagająca niż budowa wspólnot parafialnych. Spotkania z wyznawcami innych religii niż katolicka, które przynosiły niezwykłe przeżycia i emocje. Życie i praca w pięciu językach (hiszpański, francuski, angielski, niemiecki, polski) Często stres i… rewolwer na karku. „Luksusy i wygody” misyjnej pracy: „Ławki? Ręcznie cięte deski, na dwóch klockach. Konfesjonał? Dobrze jak było krzesło, a nie to też tylko klocek. Dzwon? Byle, jaki kawałek żelaza, powieszony na gałęzi drzewa” Nie inaczej wyglądały „luksusy”, jeśli chodzi np. o higienę, gdy zwykły prysznic czy woda były nieosiągalne: „Szklankę tej wody wlewałem do termosu, termos kładłem na czymś wyższym i tak miałem „prysznic”. Kiedy było trudno nawet o taką wodę, trzeba było powiesić przepoconą koszulę, wytrzepać kurz i ubrać z powrotem”.

Padre Emilio przy skromnych funduszach wykazywał się pomysłowością i praktycznym podejściem w kwestii organizacji nauczania religii czy pomocy potrzebujących.

Książka opisuje sytuacje życiowe Padre Emilio oraz pracę w warunkach, których teraz w dobie Internetu i wszelkich możliwych udogodnień trudno sobie nawet wyobrazić. Zwieńczenie 33 lat pracy misyjnej… w Rzymie, a wszystko z darem wnikliwych obserwacji i celnych podsumowań.

***

Spis treści

Wstęp  
Rozdział 1: Modlitwa

Dzieciństwo i lata młodzieńcze  
Powołanie do Zgromadzenia oo. Redemptorystów  
Formacja zakonna    
Wyjazd z PRL    
Pożegnanie    
W Buenos Aires   
Organizacja, formacja   
Duszpasterstwo Polskie w parafii MB z Lourdes
 
Rozdział 2: Duszpasterzowanie

A. Dos de Mayo
Katechizacja    
Ruchy religijne. Cursillo de Cristiandad.   
Reformy   
Komisje ekonomiczne    
"Otrząsnąć proch z nóg"   
Picada del Km 251.   
Misje święte w Dos de Mayo   
Padre Emilio był misjonarzem   
Parafia jako "wspólnota wspólnot"
Zdarzenia
Budowy
Sprawy społeczne
Środki Masowego Przekazu: Przeźrocza, filmy, kino objazdowe
Pożegnanie z Dos de Mayo
B. Charata
Katechizacja
"Nowość" czy "rewolucja"
Ruchy Religijne
La visita del cura, la muerte segura
Ochronka dla dzieci
Kościół Najświętszego Serca Jezusowego
Kościół w Barrio de Itatí
Pomnik św. Alfonsa w Barrio San Martin
Organy marki Hammond
Msza święta w telewizji
Misja święta
Dzień Matki
Parafia jako "wspólnota wspólnot"
Zaprzyjaźniony z rodzinami żydowskimi
Ja się nie wstydzę prosić, a ty się nie wstydź wyzbycia paru groszy
C. Margarita Belén
Katechizacja
Ruch Odnowy Rodziny Chrześcijańskiej
Odkrycie Pisma Świętego
Boże Miłosierdzie
Koncerty religijne
Ministranci
Parafia jako "wspólnota wspólnot"
Campo Rossi
Colonia Benitez

Rozdział 3: Misje Święte

Tylko misje święte z Posadas i Resistencii
Pierwszy raz w życiu tak bardzo się bałem
Spotkanie z Janem Pawłem II
Misje w Westfalii, Bawarii
Stany Zjednoczone
Przygody nie zawsze "misyjne"
Lata subversión i represión
Na szczytach Andów (Boliwia)
To i owo
Higiena
Jak ważna była msza święta za zmarłych
Msza święta "składkowa"
SS czy SA
Konflikty z biskupami
"Fray Mamerto Esquiú"
Szkoła podstawowa i Szkoła Nauczycieli w Characie
Turysta z urzędu
"Ewangelizować ubogich i od nich przyjąć
ewangelizację"
"Redemp+turistas"
Siedemdziesiąte urodziny
Odwiedziny rodziny
Argentyna 2007
Horacio Giacani
Emerytura
Noc świętojańska
Yerba mate i czerwona ziemia
Mój "dorobek budowlany"

 
Zobacz także
Arleta Pabian, Dominika Oliwa-Żuk
Misjonarze i wolontariusze misyjni często podkreślają, że na misjach znacznie bardziej niż gdziekolwiek indziej odczuwa się Boże działanie. Bywa tak, że o coś się modlimy, czekamy na znak i albo go nie dostajemy, albo go nie widzimy. Na misjach czas płynie inaczej, zwłaszcza gdy wyjeżdżamy na krótki czas, z konkretnym zadaniem do wykonania. Pan Bóg działa wówczas z niewyobrażalną siłą i łatwiej to Jego działanie dostrzec, nawet w codziennych, z pozoru prostych sprawach.
 
Magdalena Korzekwa
Mimo, że urodziłam się jedenaście lat przed końcem XX wieku, a także mimo rosnącego zanieczyszczenia środowiska, mam zaszczyt jeszcze żyć i - co jeszcze dziwniejsze - nadal mam siłę, by z radością chodzić do szkoły. Wiem, że mam wyjątkowe szczęście, gdyż moja szkoła jest normalna. Aż trudno w to uwierzyć, ale w mojej szkole nie ma zakazu myślenia...
 
Wiktor
Przez całe życie walczymy z przeciwnościami losu, czasami je pokonujemy, godzimy się z nimi albo po prostu przegrywamy. Ale co się dzieje z nami po takich przejściach? Czy po takiej przegranej mamy tyle sił, się podnieść? Można powiedzieć z łatwością, że tak. Ale czy zawsze? Czasami w życiu przychodzi moment, że cały świat się dla nas zawalił...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS